- To oczywista nieprawda. W różnych paszkwilach przypisuje mi się, że chcę zająć miejsce obu braci Kaczyńskich - powiedział w TVN24 Zbigniew Ziobro. Dodał, że z jego powodu podziały w PiS nie nastąpią, bo jest on lojalnym członkiem partii.
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości, informacje jakoby chciał wygryźć Zbigniewa Wassermanna ze stanowiska szefa PiS w Małopolsce, są nieprawdziwe. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- To wszystko jest nieprawdą, powielaną przez politycznych przeciwników PiS, bo w partii nikt nie buduje przeciwko mnie żadnej frakcji - stwierdził Ziobro.
Kto miałby chcieć mu zaszkodzić? Polityk PiS bez wahania wskazał na byłego premiera. - Ostatnio jest tak, że Kazimierz Marcinkiewicz rzuca hasło, a potem zaczyna się zamieszanie. To przecież ona zaczął rozpowszechniać plotkę, jakobym chciał zostać prezesem PiS - przekonywał Ziobro w TVN24.
Podkreślił, że zamierza przeciąć wszystkie wątpliwości dotyczące jego lojalności wobec partii. - Te wszystkie nieprawdziwe informacje są obliczone na podziały w PiS, które z mojej przyczyny na pewno nie nastąpią. Jestem lojalnym członkiem PiS, którego twórcą jest Jarosław Kaczyński. I może on liczyć na moją lojalność - powtarzał Ziobro.
"Kurski mnie zaskakuje"
Pytany o rewelacje Jacka Kurskiego, który oświadczył kilka dni wcześniej TVN 24 powiedział, że Patrycja Kotecka to narzeczona Zbigniewa Ziobry, były minister odpowiedział wymijająco: - Jacek Kurski jest człowiekiem spontanicznym i często mówi od serca, bywa że wszystkich zaskakuje, mnie też. Podchodzę do tego z uśmiechem. Na szczęście jestem człowiekiem nie pozbawionym poczucia humoru, bo w polityce jest ono potrzebne, zwłaszcza w chwilach napięcia, które się zdarzają. I tak też traktuję wypowiedź Jacka.
Zapewnił, że bardzo go lubi i ceni, podkreślając jednocześnie, że Kurski, który ma "duże doświadczenie medialne", nie odpowiada - wbrew medialnym doniesieniom - nie odpowiada za jego wizerunek.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24