Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki został zapytany na konferencji prasowej, co sądzi o sprawie Marcina Romanowskiego i udzieleniu mu azylu politycznego na Węgrzech. - Nie uważam nic. Nie jest to sprawa, która budzi moje zainteresowanie - odpowiedział.
Podczas konferencji prasowej w Lądku-Zdroju Karol Nawrocki został zapytany przez dziennikarza, co sądzi o sprawie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który uciekł do Węgier. - O sprawie posła Marcina Romanowskiego nie uważam nic - odparł.
- Nie jest to sprawa, która budzi moje zainteresowanie. To jest sprawa pana posła, która jest częścią debaty publicznej - dodał. Jak mówił, "kandydat na urząd prezydenta RP nie zajmuje się tego typu sprawami".
Nawrocki o "prześladowaniach politycznych"
Nawrocki został również zapytany, czy w Polsce mają miejsce prześladowania polityczne. Odpowiedział, że "sam jest ich obiektem". - Oczywiście prześladowania polityczne w państwie polskim trwają - stwierdził kandydat na prezydenta popierany przez PiS.
- Minister koordynator służb specjalnych podważył moje klauzule bezpieczeństwa, które nadawał mi rząd za czasów Donalda Tuska i za czasów Ewy Kopacz. Postrzegam to w ramach, oczywiście różnej skali, prześladowań politycznych - powiedział Karol Nawrocki. Dodał, że nie wpływa to na jego "dobry humor".
Kandydat na prezydenta nie zgodził się z porównaniami obecnej sytuacji do okresu stanu wojennego z lat 1981-1983. - Tutaj mam inne zdanie niż część posłów. Dla mnie tego rodzaju analogia i porównanie do stanu wojennego, jako dla historyka i prezesa IPN, jest dalece nieuzasadnione - podkreślił.
Nawrocki: nie jestem rzecznikiem Romanowskiego
Nawrocki został też zapytany, czy gdyby wygrał wybory prezydenckie, zdecydowałby się na ułaskawienie Romanowskiego. - Myślę, że przedwczesne to jest pytanie, kogo by ułaskawił przyszły prezydent Rzeczypospolitej Polskiej - zaznaczył.
- Do każdej takiej sprawy człowiek tak skrupulatny jak ja i traktujący poważnie państwo polskie i kompetencje prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, odnosiłby się w sposób indywidualny - wyjaśnił Nawrocki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24