Grzegorz Schetyna jest szefem Platformy Obywatelskiej i na pewno w rządzie będzie miał swój udział. Działamy zespołowo, ale to ja będę podejmowała decyzje - powiedziała w piątek kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). Według niej, skoro prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie chce ze nią rozmawiać, to znaczy, że boi się debaty.
Kidawa-Błońska pytana na antenie Radia Zet, kim w rządzie byłby Grzegorz Schetyna, gdyby ona została premierem, stwierdziła, że "Grzegorz Schetyna jest szefem Platformy Obywatelskiej i na pewno w rządzie będzie miał swój udział". - Działamy zespołowo, ale to ja będę podejmowała decyzje - podkreśliła.
Na uwagę prowadzącej audycję, że trudno wyobrazić sobie Schetynę jako jej podwładnego, Kidawa-Błońska powiedziała, że "ludzie powinni ze sobą współpracować". - Mówię o tym w całej kampanii. Jeśli ma być dobra współpraca, to musi być podział ról, żeby każdy wiedział, co do niego należy i nie wchodził sobie w kompetencje - dodała.
Pytana czy będzie walczyć o przywództwo w Platformie Obywatelskiej odparła: - Dzisiaj mamy przed sobą 13 października i to jest cel, na którym się skupiam, ja i wszyscy moi koledzy.
- Po 13 października na pewno będziemy rozmawiali, co dalej - zapewniła.
Kaczyński "po prostu boi się rozmowy"
Kidawa-Błońska odniosła się też do wypowiedzi wicepremiera Jacka Sasina w piątkowej "Rzeczpospolitej", że debata Jarosława Kaczyńskiego z nią byłaby "podwójnie jałowa", bo nie jest ona "żadnym realnym liderem politycznym".
- Rozumiem, że skoro prezes Kaczyński nie chce ze mną rozmawiać, to po prostu nie to, że nie jestem realnym liderem, bo rozmawiać można z każdym, tylko po prostu boi się tej rozmowy, boi się tego, że nasze wizje Polski - tego jak (ją - red.) sobie wyobrażamy - są tak różne, że będzie to dla pana prezesa niekorzystne, jeżeli Polacy usłyszą, jakiej Polski on chce - powiedziała.
- Debata to rozmowa i przekonywanie do swoich racji. Jestem przekonana, że do tego, o czym bym opowiadała, przekonałabym Polaków - podkreśliła Kidawa-Błońska.
Komentując słowa wicepremiera Sasina, że ona "nie będzie premierem, nawet gdyby PO wygrała wybory, bo to jest tylko PR-owe zagranie", Kidawa-Błońska stwierdziła, że "odkąd się pojawiła, Prawo i Sprawiedliwość nie odnosi się do spraw programowych". - Słyszymy tylko ze strony PiS, że bilboardy nie takie, że ja jestem nie taka. Zajmują się mną, zamiast programem - oceniła.
Autor: KB/adso / Źródło: Radio Zet, PAP