Mała Narew w akcji, odbyło się strzelanie. "Osiągnęliśmy rozwiązanie rekordowe"

Wyrzutnia rakiet CAMM iLauncher na podwoziu Jelcza
Błaszczak po obserwacji strzelania z systemu obrony przeciwlotniczej Mała Narew
Źródło: TVN24

Na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce odbyło się strzelanie rakietowe bojowo-doświadczalne z wykorzystaniem systemu obrony przeciwlotniczej Mała Narew. - Już bardzo szybko, nawet przed końcem tego miesiąca, żołnierze, którzy dziś prezentowali swoje umiejętności, rozpoczną dyżury obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Polski wykorzystując ten nowoczesny sprzęt - poinformował szef MON Mariusz Błaszczak.

- Osiągnęliśmy rozwiązanie rekordowe, jeśli chodzi o krótki czas, w którym doszliśmy do tych umiejętności - mówił w Ustce Błaszczak. - Dziś mieliśmy strzelanie, które udowodniło skuteczność wyszkolenia naszych żołnierzy, a jeszcze w czerwcu te zestawy trafią na dyżury i będą broniły polskiego nieba przed ewentualnymi atakami przy użyciu, czy to rakiet manewrujących, czy też dronów - zapewnił minister.

Pilica, Wisła, Narew. Jak Wojsko Polskie buduje obronę powietrzną

"18. Pułk Przeciwlotniczy jest w zasadzie gotowy, by bronić polskiego nieba"

Przypomniał, że umowa ws. pozyskania Małej Narwi została podpisana w kwietniu zeszłego roku. Umowę o zakupie pocisków CAMM i wyrzutni iLauncher produkowanych przez MBDA UK - brytyjski oddział europejskiej grupy MBDA - MON podpisało z konsorcjum PGZ-Narew. Wartość kontraktu, zawartego w trybie pilnej potrzeby operacyjnej wyniosła ponad 1,65 miliarda złotych brutto. Pierwszą dostawę zrealizowano w październiku ubiegłego roku. Wówczas sprzęt trafił do 18. Dywizji Zmechanizowanej, która jak podkreślił szef MON, broni wschodniej części Polski.

- 18. Pułk Przeciwlotniczy jest w zasadzie gotowy, by bronić polskiego nieba – ocenił Błaszczak. Wskazał przy tym, że równolegle szkolenia przechodzili przeciwlotnicy z 15. pułku, który wchodzi w skład 16. Dywizji Zmechanizowanej, odpowiadającej za bezpieczeństwo północno-wschodniej Polski, i to żołnierze obu pułków w czwartek na usteckim poligonie zaprezentowali nowo nabyte umiejętności. Szef MON stwierdził, że jeszcze w 2023 roku 15. Pułk Przeciwlotniczy także zostanie wyposażony w Małą Narew.

Scenariusz ćwiczenia, jak przekazał dowódca 18. Dywizji Zmechanizowanej gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik, polegał na strzelaniu trzema rakietami do trzech różnych celów, które znajdowały się na trzech różnych wysokościach, w trzech różnych odległościach, a do tego jeszcze jeden z nich cel był celem manewrującym, by zakłócić, ewentualnie zmylić rakiety. - Przy tym zestawie jest to praktycznie niemożliwe – ocenił gen. dyw. Szkutnik.

MON zaczął zakupy systemu Narew. Jak działa system obrony powietrznej?

Dodał, że zasięg rozpoznania celu zależy od zastosowanej stacji radiolokacyjnej, natomiast sama rakieta niszczy cele na odległość do 25 km. - To zestaw krótkiego zasięgu. Sprzęt intuicyjny, kierowany do młodych ludzi, którzy inaczej patrzą na technikę. Tu jest duża rola komputera, który bezbłędnie przelicza, analizuje, podpowiada, eliminując ewentualnie błąd ludzki, a zarazem zwiększając prawdopodobieństwo trafienia rakiety praktycznie do 100 procent – powiedział dowódca 18. Dywizji Zmechanizowanej.

Zastępca szefa Agencji Uzbrojenia i pełnomocnik ministra obrony narodowej do spraw budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej płk Michał Marciniak po ćwiczeniu w Ustce wskazał, że "system dowodzenia tymi elementami działa i funkcjonuje poprawnie" oraz że system Mała Narew "spełnia wymagania systemu wielokanałowego".

Wyrzutnie pocisków

Na każdą z dwóch zakupionych w kwietniu ubiegłego roku jednostek ogniowych składają się trzy wyrzutnie mieszczące po osiem pocisków. W skład jednostki ogniowej wchodzi też radar krajowej produkcji – obecnie Soła, docelowo nowa stacja radiolokacyjna - oraz polski system dowodzenia i kierowania. Wyrzutnie iLauncher są przewożone na podwoziach z Jelcza, który dostarcza także wozy transportowo-załadowcze.

Zdolna do przerzutu stacja radiolokacyjna Soła
Zdolna do przerzutu stacja radiolokacyjna Soła
Źródło: PGZ S.A.

Wielokanałowy (umożliwiający zwalczanie wielu celów jednocześnie) system pozwala na śledzenie i zwalczanie osobnego celu dla każdego pocisku - 24 celów przez każdą jednostkę ogniową w tym samym czasie.

Pociski z rodziny CAMM mają być uzbrojeniem systemu Narew, mają także zwiększyć zdolności artyleryjsko rakietowych zestawów (obecnie bardzo krótkiego zasięgu) Pilica, które jako Pilica+ staną się systemem średniego zasięgu.

Wyrzutnia rakiet CAMM iLauncher na podwoziu Jelcza
Wyrzutnia rakiet CAMM iLauncher na podwoziu Jelcza
Źródło: kpr. Wojciech Król/CO MON

CAMM (Common Anti-air Modular Missile) to naprowadzający się radarowo pocisk przeciwlotniczy opracowany jako broń ziemia-powietrze, stosowany także na okrętach. Może zwalczać cele w każdych warunkach atmosferycznych na odległość do 25 km. Jego pierwszym użytkownikiem zostały w 2018 roku brytyjskie siły zbrojne. Wersja o zwiększonym zasięgu – CAMM-ER – została opracowana wspólnie z włoskim oddziałem MBDA.

Polska chce, by kolejne baterie Patriot, które miałyby zostać zamówione w planowanej drugiej fazie programu Wisła, były uzbrojone także właśnie w te efektory mające być tańszym uzupełnieniem pocisków PAC-3 MSE. Pociski CAMM mają być też przeciwlotniczym uzbrojeniem fregat Miecznik.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: