Macierewicz musi przeprosić byłego agenta WSI

Konferencja prasowa Antoniego Macierewicza
Konferencja prasowa Antoniego Macierewicza
Źródło: tvn24

Za śmierć polskich żołnierzy odpowiedzialni są tacy ludzie, jak Aleksander Makowski - mówił w styczniu 2014 roku Antonii Macierewicz. Ponad trzy lata po tych oskarżeniach sąd zadecydował, że obecny szef MON musi przeprosić byłego agenta Wojskowych Służb Informacyjnych, a także wpłacić pieniądze na konto Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych "Grom".

Informację o skazującym wyroku dla Antoniego Macierewicza podało Radio ZET.

Starcie Macierewicza z Dębskim

W styczniu 2014 roku w czasie konferencji prasowej Artur Dębski, ówczesny poseł Twojego Ruchu, zadał Antoniemu Macierewiczowi pytanie: - Jak pan się czuję, będąc współodpowiedzialnym za śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie?

- Za śmierć żołnierzy odpowiadają strzelający do nich talibowie i ci wszyscy, którzy zniszczyli SKW - odpowiedział mu Macierewicz.

Dębski nie odpuszczał i podkreślał, że "nasi żołnierze zaczęli ginąć w 2007 roku po likwidacji polskiego kontrwywiadu w Afganistanie".

- Ten pan nie dorobił swojej lekcji i idzie drogą Aleksandra Makowskiego. Niecha pan nie idzie dalej tą drogą - ripostował Macierewicz. - Za śmierć polskich żołnierzy odpowiedzialni są tacy ludzie, jak Aleksander Makowski i reklamujący ich ludzie, wynoszący ich na wyżyny - tłumaczył.

25 tysięcy dla żołnierzy Gromu

Po ponad trzech latach Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Macierewicz naruszył dobra Makowskiego. Jak dowiedziało się Radio ZET, szef MON ma przeprosić Makowskiego w mediach oraz wpłacić 25 tysięcy złotych na konto Fundacji byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych "Grom"

Aleksander Makowski był głównym uczestnikiem tajnej operacji WSI prowadzonej w Afganistanie. Były oficer PRL miał infiltrować afgańskie ugrupowania terrorystyczne i między innymi ustalać miejsce przebywania jednego z liderów Al-Kaidy. Operacja miała być ujawniona w raporcie WSI w 2007 roku.

Wyrok sądu nie jest prawomocny.

Autor: MKK//now / Źródło: Radio Zet, TVN24

Czytaj także: