Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz nieustannie budzi kontrowersje. Ostatnią były chociażby zarzuty wygłoszone z mównicy sejmowej, że Egipt przekazał Rosji francuskie mistrale za jednego dolara. Mimo to szef MON wciąż ma silną pozycję w partii. Materiał "Polska i świat".
Szef MON jest jedną z najbardziej wyrazistych postaci w rządzie Beaty Szydło. Przez ostatnie tygodnie było o nim bardzo głośno. Najpierw za sprawą jego współpracownika Bartłomieja Misiewicza, a niedawno po jego wypowiedzi w Sejmie o mistralach. - Jest prawdą, że mistrale zostały sprzedane do Egiptu i jest prawdą, że w ostatnich dniach zostały de facto przekazane Federacji Rosyjskiej za jednego dolara. Ta operacja miała rzeczywiście miejsce (...) - powiedział 21 października w Sejmie Antoni Macierewicz. Mimo kontrowersji jego pozycja w partii jest niepodważalna. - Jeżeli jest jakaś religia pisowska to jej papieżem jest Jarosław Kaczyński natomiast Antoni Macierewicz jest kardynałem i w tym sensie dla nich cokolwiek Antoni Macierewicz zrobi, będzie możliwe do wytłumaczenia - stwierdza Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej".
- Nie ma chyba drugiego takiego ministra, który tak często dostarczałby kłopotów obozowi PiS i samemu rządowi - uważa Michał Krzymowski z "Newsweeka".
Co na to sami politycy?
- Antoni Macierewicz jest wartością dodaną, jest jednym z naszych najlepszych ministrów - powiedział Marek Ast (PiS) - Póki co minister Macierewicz jest ważną postacią w Prawie i Sprawiedliwości, jest ministrem obrony narodowej i wiceprezesem PiS - dodał Krzysztof Łapiński (PiS).
Problemem z Misiewiczem
Wielkim problemem dla ministra obrony stał się jego najbliższy współpracownik - Bartłomiej Misiewicz. 26-latek, który jeszcze nie ukończył studiów, został członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wzbudziło to kontrowersje, w wyniku których Misiewicz poprosił szefa MON o zawieszenie w funkcjach szefa gabinetu i rzecznika ministerstwa. Ten przystał na tę prośbę. Ostatecznie okazało się, że Misiewicz wciąż pracuje w MON. Według źródeł fakt ten miał spowodować, że Antoni Macierewicz spotkał się na rozmowie z prezesem PiS.
- Jest jednym z niewielu polityków, który jak wchodzi na Nowogrodzką (siedziba PiS - red.), to spotyka się w cztery oczy (z Jarosławem Kaczyńskim - red.), tam nie ma innych świadków, dlatego też tak naprawdę tak niewiele wiemy o tym, jak wyglądają te relacje i w ilu przypadkach Antoni Macierewicz miał udzielaną reprymendę - przyznaje Michał Krzymowski z "Newsweeka".
Autor: kło/kk / Źródło: tvn24