Maciej Świrski nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku - ocenił w "Faktach po Faktach" pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski. Były członek KRRiT Krzysztof Luft stwierdził, że z przykrością patrzy, jak KRRiT "stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy".
Sąd Rejonowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. Grzywna dotyczyła omyłkowego przerwania wydania "Faktów" TVN pod koniec czerwca 2023 roku.
Świrskiemu nie spodobał się też reportaż "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego, jedna z części serii "Bielmo" w TVN24. W marcu 2024 roku nałożył na stację karę ponad pół miliona złotych. I mimo złożonego odwołania od jego decyzji postanowił wyegzekwować te pieniądze z Urzędu Skarbowego, czym pochwalił się publicznie. Nie czekając na decyzję sądu.
- Dopóki decyzja nie jest ostateczna, nie można kary egzekwować - zwróciła uwagę Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokatka z Kancelarii WBK Lawyers. - Ta egzekucja bezprawna i poza prawem - dodała.
W przeszłości Świrski karał też między innymi TOK FM i Radio Zet.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. Jak z wolnymi mediami rozprawia się Maciej Świrski?
Do działalności przewodniczącego KRRiT odnieśli się goście "Faktów po Faktach" - członek Rady Programowej TVP i były członek KRRiT Krzysztof Luft oraz pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski.
"Nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji"
- Patrzę na to z dużą przykrością, dlatego że sam byłem członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Uważam to za bardzo ważny organ, który kiedyś szczycił się, na przykład, bardzo wysokimi kompetencjami prawniczymi. A dzisiaj z przykrością patrzę, że stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy - mówił Luft.
- To, co pan Świrski właśnie robi, zarówno jeśli chodzi o kary, o przedłużanie koncesji, o załatwianie spraw skarg u nadawców, jak i rozmaite inne działania, wszystko to są takie rzeczy, które są tak odległe od normalnego prawniczego spojrzenia, że naprawdę aż brak jest słów - dodał.
Według Romana Imielskiego Maciej Świrski "nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji". - To jest skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku. To jest partyjny czynownik i było jasne, że został tam wysłany w konkretnym celu. Niszczyć wolne media - podkreślił.
- Widzieliśmy, jak nękał TVN, jak nękał Radio TOK FM i innych nadawców niezależnych, przy tym łamiąc ustawę medialną, dlatego że nigdy nie zareagował na to, co działo się w telewizji publicznej za czasów PiS-u, gdzie propaganda i hejt wylewały się z praktycznie każdego programu. Został posłany na szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji po to, żeby bronić interesów partyjnych - dodał Imielski.
Luft: KRRiT nie ma żadnych kompetencji do jakichkolwiek rozstrzygnięć w sprawie prawa prasowego
Krzysztof Luft zwracał uwagę, że "bardzo ważnym wątkiem" jest to, iż Świrski "podejmuje te decyzje sam, bez udziału pozostałej części Rady". - On uważa, że ma prawo korzystania ze swojego stanowiska i karania nadawców w związku z różnymi prawami. I w waszej sprawie, Franciszkańskiej, ale także w paru innych, powołuje się na prawo prasowe. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma żadnych kompetencji do jakichkolwiek rozstrzygnięć w sprawie prawa prasowego - podkreślał.
Jak dodał, "w sprawie przekroczeń prawa prasowego może rozstrzygać sąd, i karny, i cywilny".
Jak ocenił Imielski, "działanie pana Świrskiego jest klasycznym działaniem, które polega na tłumieniu krytyki prasowej". - To jest zabronione w ogóle prawem prasowym. On chce wywrzeć efekt mrożący. Uderzamy w dużych, ale każdemu małemu możemy zrobić jeszcze gorszą rzecz, bo za nimi nie stoją duże redakcje - stwierdził.
Zdaniem gościa TVN24, "gdyby PiS wygrał swoją trzecią kadencję, plan był taki, by przy pomocy Macieja Świrskiego, jako ciągle Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zniszczyć wolne media". - On ma przecież ogromny aparat wywierania nacisku. Szczególnie na media, które podlegają różnym koncesjom, tak jak TVN, Radio TOK FM i Radio Zet - dodał.
Kara przewodniczącego KRRiT za "Franciszkańską 3". Oświadczenie redakcji
6 marca, po decyzji przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "Franciszkańska 3", pokazujący nadużycia w Kościele, swoje oświadczenie wydała redakcja TVN24.
Decyzja Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary za reportaż "Franciszkańska 3" na redakcję TVN24 nie ma podstaw, godzi w wolność mediów i jest próbą wprowadzenia cenzury. Misją dziennikarzy jest informować i ujawniać fakty - również te, które pokazują trudną prawdę. Reportaż "Franciszkańska 3" jest efektem wielomiesięcznej pracy, opartej na relacjach świadków i materiałach źródłowych, a przede wszystkim daje głos samym ofiarom nadużyć w Kościele. Kara finansowa dla TVN24 jest kolejną próbą zastraszenia naszej i wielu innych redakcji. Stanowi zagrożenie dla prawa widzów do informacji. Będziemy zawsze bronić dziennikarzy, by mogli informować Państwa o tym, co ważne. Dlatego w trybie natychmiastowym odwołamy się od tej decyzji do sądu.
Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski zarzucił spółce TVN SA naruszenie art. 18 ust. 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez emisję reportażu "Franciszkańska 3" i w związku z tym podjął decyzję o nałożeniu sankcji pieniężnej w wysokości 550 tysięcy złotych. W uzasadnieniu zarzucił redakcji między innymi brak obiektywizmu i "narrację dopasowaną do postawionej wcześniej tezy".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24