Oglądaj "Kawę na ławę" w TVN24 w każdą niedzielę o godzinie 10.45 lub jako wideo na żądanie w TVN24+.
W niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24 dyskutowali o tym, czy należy zdelegalizować Konfederację Korony Polskiej Grzegorza Brauna oraz czy możliwa byłaby ewentualna współpraca z tym ugrupowaniem. W tym tygodniu w Prawie i Sprawiedliwości pojawił się dwugłos, jeśli chodzi o potencjalną koalicję ze skrajnie prawicową partią.
Między innymi we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł PiS Jacek Sasin stwierdził, że w przypadku tworzenia koalicji "woli Grzegorza Brauna niż Donalda Tuska". - Jeśli wyborcy zdecydują, że partia Grzegorza Brauna znajdzie się w parlamencie i okaże się, że bez tej partii nie da się zrobić większości, to pewnie wtedy trzeba będzie poważnie się nad tym zastanowić - mówił wówczas.
Odmienne stanowisko przedstawił w piątek prezes partii Jarosław Kaczyński, który zdecydowanie skrytykował poglądy Brauna w stosunku do Holokaustu. - To jest człowiek, który jest w ogóle poza jakąkolwiek możliwością uczestniczenia i w Polsce (...), i w cywilizowanym świecie w polityce. I my to doskonale wiemy - oświadczył.
Spięcie między Biejat a Płaczkiem
Jako pierwsza głos w sprawie europosła zabrała wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Lewicy, które oceniła, że "jest za tym, żeby Grzegorz Braun trafił do więzienia". Na początku tego tygodnia odbyła się pierwsza rozprawa sądowa w sprawie polityka. Prokuratura stawia mu siedem zarzutów dotyczących między innymi obrazy uczuć religijnych, naruszenia nietykalności cielesnej czy uszkodzenia mienia. Za niektóre z tych czynów grozi mu kara do 5 lat więzienia.
O komentarz w sprawie Brauna został też poproszony poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek. Odwołał się wówczas do stwierdzenia Biejat. - Słucham pani senator z Lewicy i muszę powiedzieć, że mam takie wrażenie, że państwo jak kogoś nie lubicie albo z kimś się nie zgadzacie w polskim parlamencie, to państwo taką osobę chcecie włożyć do więzienia bez sądu - stwierdził. Dodał, że "to jest stara, dobra lewica".
Wówczas wicemarszałkini stwierdziła, że polityk robi wszystko, żeby uniknąć odpowiedzi. - To nie pani będzie odpowiadać za to, czy ktoś jest winny, czy niewinny. Od tego jest sąd. Po drugie, to nie pani będzie decydować o tym, czy Grzegorz Braun, bądź jakikolwiek inny polityk, będzie miał swoich przedstawicieli w polskim parlamencie. Od tego są wyborcy (...). Równie dobrze mógłbym jako przedstawiciel Konfederacji postawić tezę, żeby państwa zdelegalizować - powiedział Płaczek.
- Państwo też macie na rękach krew, kiedy gazowaliście górników, kiedy państwo zabijaliście (Jerzego - przyp. red.) Popiełuszkę. To państwo jesteście postkomunistyczną lewicową partią - kontynuował poseł.
Biejat przerwała politykowi i powiedziała: - Proszę nam mnie spojrzeć. Ja się urodziłam w 1982 roku. Niech się pan ode mnie odczepi.
Płaczek o "woli wyborców"
Płaczek był następnie zapytany o to, jak patrzy na zachowanie Brauna, między innymi na jego wypowiedzi negujące istnienie komór gazowych w obozie Auschwitz. - Patrzę w ten sposób, że jeżeli niezależny sąd stwierdzi, że jest europoseł, który łamie prawo, to powinien ponieść oczywiście konsekwencje. Jeżeli wyborcy w konsekwencji takiej, że sąd uzna, że nie było złamania prawa (...), stwierdzą, że chcą takiego reprezentanta, to jest to wola wyborców, na tym polega demokracja - wyjaśnił.
Dopytywany, czy w takim razie uważa, że jest możliwy pakt senacki pomiędzy Konfederacją, PiS-em a Konfederacją Korony Polskiej, Płaczek odparł: - Myślę, że jako tylko Konfederacja będziemy decydować, kto będzie siadał do stołu i do wspólnych rozmów.
Płaczek dodał jednocześnie, że w polityce "nie ma rzeczy niemożliwych".
Lubnauer o koalicji PiS "choćby z diabłem"
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (KO) nawiązała z kolei do PiS-u, który - według niej - aby dojść do władzy, byłby w stanie wejść w koalicję "choćby z diabłem". - Rzeczywiście już coraz więcej polityków PiS-u, bo to nie tylko jest Sasin, ale również Czarnek w swoim czasie mówił, że w wielu kwestiach zgadza się z Braunem - mówiła.
- Pamiętajmy o tym, że Braun to jest na przykład polexit. To jest dość wyraźne powiedzenie, że Polska powinna wyjść z Unii Europejskiej (...). W związku z tym, wybierając PiS, wyborcy muszą sobie zdawać sprawę, że decydują się na rozwiązania, które na przykład są związane z wychodzeniem Polski z Unii Europejskiej. Już nie mówię o jego czynach, za które powinien siedzieć - oceniła Lubnauer.
Ściagaj: osobiście mam dużą trudność
Agnieszka Ścigaj z PiS przyznała, że z jej perspektywy nie widzi możliwości współpracy z Braunem. - Zajmuję się szeroko rozumianą polityką społeczną i kwestie polityki społecznej w tym akurat ugrupowaniu politycznym są całkowicie odmiennie widziane niż moje poglądy na tego typu rzeczy - argumentowała.
Dodała też, że sprawa zakłamywania kwestii historycznych przez Brauna jest dla niej nie do przyjęcia.
Autorka/Autor: kgr/tok
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24