- Zapowiadałem, że zrzeknę się immunitetu i na dzień dzisiejszy tego słowa dotrzymuję - zapowiedział Stanisław Łyżwiński (Samoobrona). Daty jednak nie wyznaczył.
Pytany, kiedy zamierza zrezygnować z immunitetu, Łyżwiński odpowiedział wymijająco. Stwierdził, że ma czas i zależy to m.in. od dzisiejszego posiedzenia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.
- Będziemy się przychylać ku uchyleniu immunitetu Stanisławowi Łyżwińskiemu. Czekamy jednak, aż poseł sam się go zrzeknie - powiedział Mateusz Piskorski z Samoobrony. Dziś sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich zaopiniuje wniosek o uchylenie immunitetu byłemu posłowi Samoobrony.
Piskorski nie miał jednak informacji, czy poseł Łyżwiński zrzeknie się immunitetu, bo "nie utrzymuje z nim kontaktu". - Osobiście liczyłem, że Łyżwiński sam zrzeknie się immunitetu już wcześniej - przyznał Piskorski.
O ile Samoobrona przychyla się do odebrania immunitetu Łyżwińskiemu, to już na wniosek prokuratury o jego aresztowanie patrzy sceptycznie: - W moim przekonaniu na podstawie tych dokumentów, które przedstawiła prokuratura, wniosek o areszt dla posła jest zbyt daleko idący - uważa Piskorski i dodaje, że we wniosku "nie ma ani jednego zdania uzasadniającego zastosowanie aresztu wobec posła". Polityk domaga się od śledczych uzupełnienia wniosku.
Komisja rozpatruje wniosek prokuratury o pozbawienie polityka Samoobrony immunitetu i o wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie. Opinia komisji przedstawiana jest Sejmowi i to Sejm podejmuje ostateczną decyzję w tej sprawie.
Łódzka prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu siedem zarzutów - gwałtu, wielokrotnego wykorzystania seksualnego Anety Krawczyk oraz trzech innych kobiet, nakłanianie Krawczyk do usunięcia ciąży oraz podżegania do porwania biznesmena.
Dziś Łyżwiński stawił się w warszawskim sądzie, który zebrał się na tzw. posiedzeniu pojednawczym w procesie karnym wytoczonym przez posła Anecie Krawczyk - głównemu świadkowi w seksaferze w Samoobronie. Poseł oskarża ją o pomówienie - kobieta twierdziła, że jest on ojcem jej dziecka. Krawczyk grozi do 2 lat więzienia.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum