Rezygnacja ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego to ogromne zaskoczenie. Jestem zaniepokojony tym, co może się teraz dziać w ochronie zdrowia - powiedział w TVN24 profesor Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Przestrzegł, że "choroby nie czekają", więc w resorcie zdrowia "muszą zapaść bardzo szybko mądre decyzje zarówno osobowe, jak i organizacyjne".
Łukasz Szumowski złożył we wtorek rezygnację z funkcji ministra zdrowia. Dzień wcześniej zrezygnował również wiceminister Janusz Cieszyński.
Matyja: to ogromne zagrożenie
Decyzje kierownictwa resortu zdrowia komentował w środę w TVN24 profesor Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
- Ta decyzja pana profesora Szumowskiego jest nie tylko dla mnie, ale myślę, że dla całego środowiska medyków, a także pacjentów, ogromnym zaskoczeniem. W tak trudnym okresie, w którym się znajdujemy, doszło do rezygnacji, a tak naprawdę nie znamy powodu - wskazywał.
Dodał, że "jest zaniepokojony sytuacją, która się może teraz zdarzyć w ochronie zdrowia". - Rezygnacja ministra i kluczowego wiceministra może doprowadzić do całkowitej deorganizacji pracy - stwierdził Matyja.
W jego ocenie dymisje w resorcie zdrowia "to ogromne zagrożenie" dla "bezpieczeństwa zdrowotnego, ale też ekonomicznego". - W ostatnich dniach pandemia przybrała na sile, mamy rekordowo dużo zachorowań. Jeśli nie utrzymamy epidemii w ryzach, to raz kolejny może dojść do lockdownu - ostrzegał.
"Taka zmiana, taka rezygnacja, może doprowadzić do tragedii systemowej"
Profesor Matyja podkreślał, że lekarze "są na granicy wydolności". - Ale pracujemy. W coraz trudniejszych, niełatwych warunkach - zapewniał.
Jednak - jego zdaniem - "taka zmiana, taka rezygnacja, może doprowadzić do tragedii systemowej". - Oczekuję jak najszybszego powołania ministra. Choroby nie czekają. W resorcie zdrowia muszą zapaść bardzo szybko mądre decyzje zarówno osobowe, jak i organizacyjne - podkreślił gość TVN24.
Matyja wskazywał, że pierwszym i najważniejszym celem nowego ministra powinno być "zintensyfikowanie walki z epidemią". - Ale to tylko jeden element systemu ochrony zdrowia, który wymaga pilnej naprawy, pilnych zmian - zaznaczył.
- Druga rzecz - powrót do normalności w stosunku do innych chorób poza COVID-em. One nie czekają. Obawiam się, że dostępność i możliwość skorzystania z systemu opieki medycznej będzie coraz trudniejsza - mówił prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Zapewnił, że środowisko lekarskie jest otwarte na dialog z nowym ministrem zdrowia.
"Jeszcze niedawno mówił, że nigdzie się nie wybiera"
O rezygnacji Szumowskiego mówiła w TVN24 też Aleksandra Kurowska z portalu cowzdrowiu.pl.
Jej zdaniem moment podjęcia tej decyzji "wydaje się dziwny". - Choć rzeczywiście mówiło się o możliwości dymisji, to wszyscy spodziewali się, że będzie to przy okazji rekonstrukcji rządu we wrześniu - wskazywała publicystka.
Zauważyła też, że "teraz minister mówi o tym, że ta decyzja dawno zapadła, a jeszcze niedawno mówił, że nigdzie się nie wybiera".
"Ze względu na politykę zdrowotną państwa to bezpieczniejszy moment"
Marek Nowicki, dziennikarz "Faktów" TVN, powiedział w TVN24, że "nie wierzy ministrowi w jego zapewnienia, że chciał zrezygnować i że taki był jego plan".
- Według mnie to była decyzja uprzedzająca to, co dzieje się w prokuraturze, o czym dowiemy się za jakiś czas - dodał.
Zdaniem Nowickiego dymisja Szumowskiego "była przesądzona". - Ale odwołanie ministra zdrowia jesienią [gdy planowana jest rekonstrukcja rządu - przyp. red.], w czasie przewidywanej drugiej fali pandemii, byłoby niedobre. Dlatego odwołano go teraz. Ze względu na politykę zdrowotną państwa to bezpieczniejszy moment - mówił dziennikarz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Szydłowski/PAP