To jest apel o pracę w większym wymiarze godzin. Umówiliśmy się z panem ministrem i mocno to czujemy, że nikogo do podpisywania klauzul opt-out nie będziemy zachęcać ani zmuszać - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
Podpisane w czwartek porozumienie ministra zdrowia i lekarzy rezydentów przewiduje podwyżki dla rezydentów, wzrost nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB w 2024 r. i zobowiązanie do dalszego dialogu z zawodami medycznymi. Wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński po parafowaniu umowy apelował do lekarzy, rezydentów i specjalistów - tych, którzy są w stanie - aby pracowali dłużej, "dla dobra chorych do momentu, do którego pozwoli im sytuacja".
"Nie zmuszamy do podpisywania klauzul opt-out"
Wiceprzewodniczący Porozumienia Łukasz Jankowski wyjaśnił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że to nie jest apel do pracy ponadnormatywnej ani podpisywania klauzul opt-out.
- To jest apel o pracę w większym wymiarze godzin. (...) Umówiliśmy się z panem ministrem i mocno to czujemy, że nikogo do podpisywania klauzul opt-out nie będziemy zachęcać, nie będziemy zmuszać. Nie jest tak, że po podpisaniu porozumienia nasze priorytety się zmieniły - zapewnił.
Przypomniał, że "bardzo długo mówiliśmy, że klauzula opt-out nie powinna w ogóle istnieć i z tym się zgadzamy".
- Mówiliśmy o tym, że praca powyżej 48 godzin jest szkodliwa i nic się w naszym stanowisku nie zmieniło. W tej chwili mamy ogromną lukę kadrową, której nie jesteśmy w stanie z dnia na dzień - nawet przez podpisanie porozumienia - zalepić, czy też zmniejszyć - dodał.
- Z związku z tym apelujemy o to, że jeżeli ktoś czuje się na siłach, niech pracuje więcej w systemie, dla dobra polskich pacjentów - podkreślił.
"Kompromis akceptowalny"
Jankowski powiedział, że rezydenci odeszli od stołu z poczuciem pewnego niedosytu, ale - jak zaznaczył - kompromis jest akceptowalny dla obu stron w tej sytuacji, którą mamy obecnie. - Nikt już nie chciał dalej eskalować tego konfliktu, bo ucierpiałby na tym pacjent - dodał.
Wyraził nadzieję, ze porozumienie poprawi warunki funkcjonowania szpitali oraz opiekę nad pacjentem.
Podwyżki
Powiedział, że w ramach kompromisu rezydenci otrzymają kilkusetzłotowe podwyżki. - Będzie to podzielone. Jeżeli lekarz zdecyduje się na odpracowanie w kraju dwóch z pięciu lat po zakończeniu specjalizacji, otrzyma wyższe wynagrodzenie w trakcie specjalizacji niż ten, który takiej klauzuli nie podpisze - dodał.
W opinii Jankowskiego, to dobry zapis. - Z naszych danych wynika, że 97 procent lekarzy rezydentów tak naprawdę chce leczyć w Polsce - dodał.
Porozumienie przewiduje także wzrost wynagrodzeń lekarzy specjalistów - od 1 lipca będą oni otrzymywać nie mniej niż 6750 zł brutto wynagrodzenia zasadniczego, jednak pod warunkiem, że zobowiążą się nie wykonywać tożsamych świadczeń medycznych w innej placówce niż główne miejsce zatrudnienia. Zastrzeżenie to nie dotyczy jednak pracy w zakładach podstawowej opieki zdrowotnej, ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, rehabilitacji medycznej i pracy lekarzy w sektorze prywatnym.
- Ten punkt jest jasnym punktem tego porozumienia dla nas. Lekarze specjaliści rzeczywiście dźwigali na swoich barkach niewydolny system. Nadal mają największą odpowiedzialność, a w większości przypadków, pracując na etacie, byli wynagradzani po prostu niegodnie - podkreślił Jankowski.
Dodał, że "w tej chwili to wynagrodzenie łącznie z pochodnymi może wzrosnąć nawet do 100 procent".
Reakcja środowiska
Jankowski pytany, jak środowisko lekarzy zareagowało na wypracowane porozumienie, powiedział, że jest duża grupa osób bardzo zadowolonych. - Dostajemy dużo ciepłych słów, głównie od lekarzy specjalistów, ale również od pacjentów. Rezydenci zwracają się do nas z gratulacjami za bardzo ciężką pracę. Widzą też trudy tego kompromisu i myślę, że tego najbardziej nam gratulują, że przez te pięć miesięcy udało się dojść do czegoś konstruktywnego - mówił.
Autor: js//plw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24