Trzynastu mężczyzn w mundurach z napisem "Rutkowski Patrol" siłą wtargnęło do cukierni w Strażowie w woj. podkarpackim i skrępowało pilnujących budynku ochroniarzy - informuje policja w Rzeszowie. - To nie byli moi ludzie, tylko wynajęci pracownicy agencji ochrony, z którą "Biuro Rutkowski" podpisało umowę - powiedział Krzysztof Rutkowski w rozmowie z tvn24.pl
Do zdarzenia doszło we wtorek w nocy. Około godziny 3 nad ranem dyżurny rzeszowskiej komendy otrzymał zgłoszenie z centrum monitorowania alarmów jednej z firm ochrony mienia. Ze zgłoszenia wynikało, że do budynku cukierni usiłuje wtargnąć grupa mężczyzn. Funkcjonariusze po przyjeździe na miejsce zastali leżących przed budynkiem, skrępowanych jednorazowymi kajdankami pracowników firmy ochroniarskiej, pilnującej cukierni.
Jak ustaliła policja, licencjonowani pracownicy ochrony pilnowali cukierni na polecenie współwłaściciela. Drugi współwłaściciel skontaktował się z "Biurem doradczym Rutkowski", które zleciło swojemu wspólnikowi wynajęcie firmy zewnętrznej do przeprowadzenia negocjacji i umożliwienia wstępu do budynku.
Demolka w cukierni
W nocy do Strażowa przyjechało 13 mężczyzn w uniformach "Rutkowski Patrol", którzy po wybiciu szyby w oknie i wyważeniu drzwi oraz użyciu gazu pieprzowego, siłą wtargnęli do budynku dokonując zniszczeń mienia. Następnie skrępowali pilnujących budynku ochroniarzy plastikowymi opaskami i wyprowadzili na parking przed cukiernię.
Napastnicy zostali zatrzymani przez policjantów z rzeszowskiej komendy. Mężczyźni nie byli formalnie zatrudnieni w firmie Rutkowskiego. Żaden z nich nie miał też licencji pracownika ochrony ani wymaganego przeszkolenia.
Jak informuje rzeszowska "Gazeta Wyborcza", sześciu z trzynastu mężczyzn w środę usłyszało zarzuty zmuszania do określonego zachowania, pozbawienia wolności, zniszczenia mienia i naruszenia miru domowego. Grozi im do 5 lat więzienia. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni.
Nie moi ludzie
W rozmowie z tvn24.pl Krzysztof Rutkowski powiedział, że w Strażowie nie interweniowali jego ludzie, tylko pracownicy agencji ochrony mienia z Krakowa, z którą "Biuro Rutkowski" podpisało umowę.
- Doszło tam do awantury i bójki, ochrona interweniowała - powiedział Rutkowski. I dodał, że pracownicy krakowskiej ochrony dostali zgodę na noszenie emblematów "Biura Rutkowski" w momencie, kiedy działają na zlecenie biura.
Źródło: Radio Rzeszów, "Gazeta Wyborcza Rzeszów", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24