We wrześniu zeszłego roku w jednym z domów przy ulicy Nadbystrzyckiej w Lublinie znaleziono ciała trójki dzieci – dwóch dziewczynek w wieku dziewięciu miesięcy i dwóch lat oraz czteroletniego chłopca. Do zabójstw przyznała się Paulina N., ich matka. Kobieta trafiła do aresztu specjalnego z oddziałem szpitalnym. Teraz prokuratura wnioskuje o umieszczenie jej w zakładzie psychiatrycznym oraz umorzenie postępowania.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała do sądu wniosek o umorzenie postępowania wobec Pauliny N. – 27-latki podejrzanej o zabójstwo trójki swoich dzieci.
- Wnioskujemy też o umieszczenie kobiety w zakładzie psychiatrycznym i leczenie odwykowe – mówi rzecznik prokuratury Agnieszka Kępka.
Biegli: nie miała zdolności rozpoznania znaczenia swoich czynów
Dodaje, że we wniosku prokurator powołał się na wywołaną w toku śledztwa opinię biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa, z której wynika, że "w czasie popełnienia czynu podejrzana była niepoczytalna, czyli nie miała zdolności rozpoznania znaczenia swoich czynów".
W przywołanej przez Kępkę opinii biegli stwierdzili również, że są podstawy do umieszczenia Pauliny N. w ośrodku terapeutycznym w zakładzie psychiatrycznym.
- W przypadku poprawy jej stanu zdrowia, będzie istniała możliwość uchylenia decyzji o umorzeniu postępowania – zaznacza rzecznik.
W październiku zeszłego roku Paulina N. usłyszała zarzuty zabójstwa trójki swoich dzieci: dziewięciomiesięcznej dziewczynki, jej dwuletniej siostrzyczki i czteroletniego chłopca, które miała udusić.
Miała ograniczoną władzę rodzicielską w stosunku do najstarszego syna
Ciała dzieci odnalazła ich babcia, która 30 września przyszła do córki w odwiedziny. Policjanci zatrzymali Paulinę N. na miejscu zdarzenia. Podejrzana przyznała się do zabójstwa i została tymczasowo aresztowana w areszcie specjalnym z oddziałem szpitalnym.
W czerwcu zeszłego roku Paulina N. wynajęła mały domek przy jednej z bocznych uliczek przy ul. Nadbystrzyckiej w Lublinie i razem z trójką dzieci sprowadziła się tam z podlubelskiej miejscowości. Przy wsparciu rodziców doprowadziła zaniedbaną nieruchomość do porządku. Kontaktujący się z nią pracownik socjalny i asystent rodziny nie zauważyli niepokojących symptomów w jej zachowaniu czy relacji do dzieci.
Decyzją Sądu Rejonowego Lublin-Wschód w Lublinie z 8 listopada 2018 roku kobieta miała jednak ograniczoną władzę rodzicielską w stosunku do najstarszego syna "z uwagi na dobro dziecka" i była poddawana "stałemu nadzorowi kuratora sądowego".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja