Wczorajsi koalicjanci, ministrowie, wicepremierzy - dziś z wynikiem po 1,5 procent idą na długie sejmowe wakacje. Samoobrona i LPR dostały od wyborców czerwoną kartkę.
- Odrodzimy się jak Feniks z popiołów - obiecuje Samoobrona. - Damy sobie radę w życiu pozaparlamentarnym i bez finansowania budżetowego - zapewnia LPR. Jednak, co znamienne, takie deklaracje składają politycy drugiego szeregu - Genowefa Wiśniowska i Szymon Pawłowski. Liderzy opuścili wieczory wyborcze swoich partii jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników.
Kadencje mają to do siebie, że się kończą. Na pewno w następnej kadencji Samoobrona z Andrzejem Lepperem na czele do parlamentu wejdzie. Krzysztof Filipek
Identyczny wynik uzyskała LPR. Nie pomógł sojusz z dwiema kanapowymi partiami - Prawicą RP i UPR. Partia Romana Giertycha nie weszła do Sejmu. On sam pojawił się na chwilę, jeszcze przed ogłoszeniem wyników. Zadeklarował, że jeśli jego partia nie przekroczy progu wyborczego, odejdzie z funkcji prezesa Ligi i wróci do zawodu adwokata.
Sejm bez LPR Po korytarzach na Wiejskiej nie będą - przynajmniej przez najbliższe cztery lata - chodzić postacie, które podczas dotychczasowej kariery parlamentarnej niejednokrotnie wyróżniły się na tle reszty posłów. Kiepski wynik wyborczy LPR pozbawia Sejm przede wszystkim Romana Giertycha, najbardziej kontrowersyjnego i chyba najaktywniejszego ministra edukacji. To jemu zawdzięczamy chociażby amnestię maturalną, mundurki, program "zero tolerancji" i wliczanie oceny z religii do średniej.
Zniknie także Wojciech Wierzejski, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi w sprawie mniejszości seksualnych (na swoim blogu napisał m.in., że "powszechnie wiadome jest, że środowiska homoseksualne programowo zainteresowane są upowszechnianiem postaw dewiacyjnych wśród młodzieży, oraz - co gorsza - powiązane są ze światem quasi-przestępczym o charakterze m.in. pedofilskim").
Nie będzie już najbardziej roztańczonego posła V kadencji - Krzysztofa Bosaka. Były lider Młodzieży Wszechpolskiej na parkiecie radził sobie nieźle, jednak zarówno widzowie "Tańca z gwiazdami", jak i wyborcy najwyraźniej nie zostali przekonani. Wreszcie nie pojawi się były wiceminister edukacji, znany przeciwnik ewolucji Mirosław Orzechowski.
Sejm bez Samoobrony Także w Samoobronie indywidualności nie brakuje. Szef partii Andrzej Lepper przeszedł długą drogę od lokalnego watażki blokującego drogi do wicepremiera i ministra rolnictwa. Oskarżony w kilku procesach (m.in. o podżeganie do użycia siły - pobicia i ogolenia głowy - wobec zarządcy gospodarstwa w Kobylnicy Słupskiej czy wysypywanie zboża), twórca chwytliwych bon-motów w rodzaju: "Balcerowicz musi odejść", "Wersal się skończył", czy "Nie można zgwałcić prostytutki" jest niewątpliwie jedną z barwniejszych postaci polskiej sceny politycznej ostatnich lat. Była pracownica biura poselskiego jego partyjnego kolegi, Stanisława Łyżwińskiego - Aneta Krawczyk - oskarżyła go o molestowanie seksualne i wymuszenie stosunku w zamian za pracę.
Podobne zarzuty postawiła jedna z pracownic prawej ręce Leppera, Krzysztofowi Filipkowi. Był też przez media oskarżony o nepotyzm - jego dużo młodsza partnerka mimo braku odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia dostała posadę doradczyni minister pracy Anny Kalaty (też z Samoobrony). Z kolei Wanda Łyżwińska - żona czekającego na proces w sprawie seksafery Stanisława Łyżwińskiego - zasłynęła z podsumowania zarzutów Krawczyk zdaniem: "To znaczy, że są chłopami dobrymi, że jeszcze mogą". Niedawno zmieniła zeznania - według niej o niewinności męża ma świadczyć... jego impotencja.
Gwiazdą Samoobrony jest też niewątpliwie Renata Beger, która zasłynęła podczas pierwszego wielkiego kryzysu koalicyjnego jesienią zeszłego roku. Nagrała propozycje Wojciecha Mojzesowicza i Adama Lipińskiego (PiS), które składali jej w zamian za przejście wraz z grupą posłów do Prawa i Sprawiedliwości. Przy okazji tych wyborów "Gazeta Wyborcza" z kolei nagrała Beger - gdy ta oferuje lokalnej działaczce pieniądze za głosy. Posłanka wszystkiemu zaprzecza. Beger znana jest też z mocnych wypowiedzi - stwierdziła kiedyś, że ma "kurwiki w oczach", a seks lubi "jak koń owies".
Katarzyna Wężyk
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak, PAP/Paweł Kula