Była potrzeba, żeby marszałek odniósł się do tej sytuacji. Była rzeczywiście potrzeba, żeby to słowo przepraszam padło - mówił w rozmowie z TVN24 Radosław Fogiel, zastępca rzecznika prasowego Prawa i Sprawiedliwości.
Marszałek Kuchciński przeprosił w poniedziałek "wszystkich, którzy poczuli się urażeni" jego postępowaniem w związku z przelotami flotą rządową wraz z rodziną. Poinformował jednocześnie, iż zdarzyła się raz sytuacja, kiedy rządowym samolotem podróżowała tylko jego żona. Kuchciński przekonywał, że w związku z przelotami, kiedy na pokładzie samolotu towarzyszyli mu bliscy, nie doszło do złamania prawa.
"Była potrzeba, żeby marszałek odniósł się do tej sytuacji"
Media informowały wcześniej w poniedziałek, że w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie odbywała się narada kierownictwa partii, prawdopodobnie w związku ze sprawą lotów marszałka Marka Kuchcińskiego. Zaprzeczał temu w rozmowie z TVN24 Radosław Fogiel, zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości.
- W siedzibie PiS nie odbywa się w tym momencie żadna narada - zapewnił.
Dopytywany o obecność przy Nowogrodzkiej prominentnych polityków ugrupowania, w tym premiera Mateusza Morawieckiego, przyznał, że "owszem, pan premier był dzisiaj u nas". - Pan premier bywa u nas dosyć często, ale to jest związane z codzienną pracą partii, pracą prezesa (Jarosława) Kaczyńskiego. Żadna ekstraordynaryjna narada się dzisiaj nie odbywała - dodał.
Jak zaznaczył, sprawa marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego była "tematem pobocznym tej rozmowy" polityków PiS. - Rozmawiali raczej o planach kampanijnych, o najbliższych tygodniach, miesiącach naszych działań - stwierdził Fogiel.
Przyznał przy tym, że "była potrzeba, żeby marszałek odniósł się do tej sytuacji, która miała miejsce". - Była rzeczywiście potrzeba, żeby to słowo przepraszam padło - dodał.
Fogiel: marszałek sam doszedł do wniosku
Pytany, czy to Jarosław Kaczyński przekonał Kuchcińskiego do złożenia przeprosin, Fogiel odpowiedział, iż marszałek "sam doszedł do wniosku, że odbiór tego typu działań nie był dobry i że te słowa przepraszam i uiszczenie kosztów przelotów powinny nastąpić".
Fogiel przekonywał, że kwota 28 tysięcy złotych, które Kuchciński zadeklarował, iż wpłaci na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych, związana jest z tym, iż "faktycznie okazało się, że po locie marszałka do Rzeszowa samolot, wracając do bazy wojskowej w Warszawie, miał na pokładzie małżonkę pana marszałka".
- Ta sytuacja była niejasna, mimo że doszło do tego za zgodą dowódcy maszyny i jego przełożonego. Żeby nie było najmniejszych wątpliwości, pan marszałek postanowił uiścić całość kosztu tego lotu. Ale podkreślmy: ten samolot i tak leciał z Rzeszowa do Warszawy. Nie był to w żaden sposób specjalny lot - tłumaczył.
"Posłowie PiS będą głosować przeciwko odwołaniu marszałka Kuchcińskiego"
Wicerzecznik PiS zapytany został o to, dlaczego podczas konferencji prasowej marszałka Sejmu dziennikarze nie mogli zadawać pytań. - Mówimy tutaj o sporej liczbie lotów i dopytywanie o wszystkie szczegóły byłoby po prostu trudne logistycznie - odpowiedział Fogiel. - Dlatego będzie opublikowana cała lista na stronie sejmowej - zapowiedział.
Oświadczył, że podczas piątkowego głosowania - na wniosek opozycji - nad odwołaniem Kuchcińskiego ze stanowiska marszałka, "posłowie PiS będą głosować przeciwko". - Liczę też, że przynajmniej część posłów opozycji zachowa się w sposób odpowiedzialny, a nie tylko będzie kierować się partyjnym, plemiennym instynktem - dodał.
Autor: tmw//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24