Listy poparcia do nowej KRS Zbigniewa Ziobry są ściśle strzeżoną tajemnicą i listą wstydu, bo rozumiem, że te osoby, które się tam podpisały, podpisały się pod niekonstytucyjnym organem - powiedział Sławomir Neumann. Według Ryszarda Czarneckiego powstaje "problem formalno-prawny, jak się ma ustawa o RODO do wyroku NSA". Kamila Gasiuk-Pihowicz odniosła się z kolei do wypowiedzi Ryszarda Terleckiego o listach KRS. - To jest wprowadzanie białoruskich standardów do polskiego parlamentu - oceniła.
Mimo wyroku NSA Kancelaria Sejmu wciąż nie poinformowała, kto podpisał się na listach poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
W piątek szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany w "Jeden na jeden" w TVN24, kiedy Kancelaria Sejmu opublikuje listy poparcia dla kandydatów do nowej, wyłonionej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa, odparł: - Zdaje się, że termin mija 30 lipca, czyli we wtorek. Do tego czasu z pewnością kancelaria jakąś decyzję podejmie.
- Nie wiem czy one muszą być opublikowane. Jest oczywiście wyrok sądu, to nie jest decyzja ostateczna. Są różne przesłanki. Z drugiej strony są takie przepisy, jak ochrona danych osobowych - stwierdził Terlecki. Jak zaznaczył szef klubu PiS, niekoniecznie osoby, które podpisały te dokumenty, chcą, żeby ujawniać ich dane.
"Wprowadzanie białoruskich standardów do polskiego parlamentu"
Do kwestii udostępnienia list poparcia dla kandydatów do KRS odnieśli się również w Sejmie politycy. Posłanka klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że "mamy prawomocny ostateczny wyrok i on powinien zostać wykonany".
- Zrobimy wszystko, aby do tego doprowadzić. Obywatele mają prawo wiedzieć, kto się podpisał pod tymi listami poparcia dla PiS-owskich nominatów w Krajowej Radzie Sądownictwa - mówiła.
- Ta wypowiedź marszałka Terleckiego to jest takie wprowadzanie białoruskich standardów do polskiego parlamentu, a Polska póki co jest w dalszym ciągu krajem unijnym - dodała.
"Mamy tutaj pewien problem formalno-prawny"
Z kolei według Ryszarda Czarneckiego (PiS) "bardzo ważne jest chronienie danych osobowych, bo to wynika z polskiego prawa".
- Mamy tutaj pewien problem formalno-prawny, jak się ma do tego ustawa o RODO w kontekście wyroku NSA. Niech to rozstrzygają prawnicy. Chętnie takiego panelu dyskusyjnego na ten temat posłucham - stwierdził eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
"Jeżeli tak uparcie bronią tej listy przed opublikowaniem, to znaczy, że nie mają na pewno czystych intencji"
- Te listy poparcia dla sędziów KRS, do tej nowej KRS Zbigniewa Ziobry są ściśle strzeżoną tajemnicą i listą wstydu, bo rozumiem, że te osoby, które się tam podpisały, podpisały się pod niekonstytucyjnym organem. Albo zostały zmuszone do tych podpisów albo te podpisy są niewiarygodne, może sfałszowane - skomentował z kolei Sławomir Neumann (PO-KO).
Jak stwierdził, "różne domysły można mieć". - Jeżeli tak uparcie bronią tej listy przed opublikowaniem, to znaczy, że nie mają na pewno czystych intencji - ocenił.
- Jak widzę ten opór, ten straszny strach PiS-u przed opublikowaniem tej listy, to obawiam się, że do czasu wyborów nie poznamy tej listy. Dopiero, kiedy odsuniemy ich od władzy będziemy mogli zobaczyć tę listę wstydu, hańby ludzi, którzy podpisali się pod nowymi członkami KRS - dodał Neumann.
Po wyroku sądu
W wyroku Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS złożone w ramach procedury wyboru 15 sędziów-członków Rady przez Sejm. Tym samym NSA oddalił wówczas skargę kasacyjną szefa Kancelarii Sejmu w tej sprawie od zapadłego w sierpniu 2018 roku wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Centrum Informacyjne Sejmu podkreśliło w środę, że na udostępnienie informacji publicznej obowiązuje 14-dniowy termin. Tym samym termin udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS wnioskodawcy minie 30 lipca tego roku.
Zapewniono też, że "Kancelaria Sejmu respektuje prawomocne orzeczenia sądów".
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24