Czwartkowe wyjaśnienia, jakich były likwidator WSI udzielił członkom sejmowej komisji do spraw służb specjalnych są niewystarczające. Posłowie chcą by proces likwidacji służb prześwietliła Najwyższa Izba Kontroli - czytamy na internetowych stronach "Newsweeka".
Korzystając z prawa wglądu w tajne dokumenty służb specjalnych NIK miałaby zbadać potencjalne nieprawidłowości, które zdaniem polityków opozycji mogły towarzyszyć likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Chodzi między innymi o głośną sprawę zaginięcia dokumentacji finansowej WSI oraz kwestię obiegu dokumentów.
Wniosek w tej sprawie wpłynął już do parlamentarnej komisji kontroli, która wraz z NIK opracowuje przyszłoroczny plan pracy kontrolerów.
Efektami prac Antoniego Macierewicza zainteresowani są także posłowie z sejmowej komisji ds. służb specjalnych. - Chcemy sprawdzić, czy podział archiwum WSI między Służbę Wywiadu Wojskowego i kontrwywiad wojskowy przebiega prawidłowo - mówi jej przewodniczący Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej.
Pod koniec czerwca, po informacji z Najwyższej Izby Kontroli, okazało się że zaginęły księgi finansowe WSI za 2006 r. Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył ówczesny przewodniczący speckomisji Janusz Zemke z SLD. Zwrócił się on także do ministra sprawiedliwości o objęcie tej sprawy nadzorem. Wystąpienie do prokuratury zapowiedziała też NIK.
- Służba Wywiadu Wojskowego, która kontynuuje z tego punktu widzenia pracę Zarządu II WSI, posiada i zawsze posiadała własne archiwa - tłumaczył na antenie Polskiego Radia Antoni Macierewicz.
Źródło: Newsweek, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24