- Duchowni kombinują, jak osłabić państwo, jak wyrwać z budżetu nienależne im pieniądze - twierdzi Joanna Senyszyn (LiD). Lewica protestuje przeciw finansowaniu z budżetu Świątyni Opatrzności Bożej. Złoży w tej sprawie wniosej do Trybunału Konstytucyjnego - pisze "Dziennik".
Obiekty sakralne nie mogą być finansowane z budżetu państwa. Ale pieniądze z budżetu mogą być przeznaczane np. na działalność kulturalną. I tak też miało być z funduszami, które posłowie od dwóch lat przekazują Świątyni Opatrzności.
Miało przy niej powstać centrum kulturalne upamiętniające m.in. papieża Jana Pawła II i kardynała Stanisława Wyszyńskiego. Ale pieniądze na budowę centrum nigdy tam nie trafiły, bo fundacja odpowiedzialna za budowę świątyni nie miała w swoim statucie zapisu o działalności kulturalnej.
W tym roku może być inaczej. Posłowie na budowę centrum przewidzieli 30 mln zł. A metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz wpadł na pomysł, jak je wykorzystać: powołał Centrum Opatrzności Bożej, placówkę, która ma w statucie zapis o działalności kulturalnej. I tak świątynia ma być budowana z pieniędzy kościelnych, a centrum z państwowych.
"Abp Nycz chce wydoić państwo"
Inicjatywa metropolity spotkała się o ostrą reakcją LiD. - Do tej pory słyszeliśmy, że ma być budowana Świątynia Opatrzności, która miała być finansowana przez wiernych i mieć 20 tys. mkw. - mówi gazecie wiceszefowa SLD Joanna Senyszyn. Jej zdaniem wierni nie byli skłonni do hojności, dlatego abp Nycz wpadł na pomysł, jak "wydoić państwo".
-Arcybiskup uznał, że już nie będzie wielkiej świątyni, ale mały kościółek o powierzchni 4 tys. mkw. A 16 tys. mkw. to będzie Centrum Opatrzności o charakterze kulturalnym, tak aby mogło to finansować państwo - mówi posłanka LiD. I dodaje: - Duchowni kombinują, jak osłabić państwo, jak wyrwać z budżetu nienależne im pieniądze.
"To niesmaczne szukanie dziury w całym"
- A co mnie obchodzi zdanie lewicy?! - ripostuje abp Sławoj Leszek Głódź. - Żyjemy w państwie prawa. I jeżeli jest uchwała, to powinna być realizowana. A poza tym to nie są wielkie pieniądze w skali państwa - dodaje.
Stanowisko Kościoła wspiera prawica. - To szukanie dziury w całym. Jest to niesmaczne! Był problem formalno-prawny, w jaki sposób te środki wykorzystać, i trzeba było to jakoś rozwiązać - mówi poseł PiS Tadeusz Cymański. Zdaniem polityka awantura wokół świątyni, którą próbują wywołać posłowie LiD, jest efektem ich słabych notowań w sondażach.
- Lewica szuka w gorączkowy sposób elektoratu. Może w ogóle powinni oskarżyć Kościół o to, że jest. Ale jeżeli im kiedyś przyjdzie odpowiedzieć przed trybunałem Najwyższego, to zapłacą za to wysoką cenę - dodaje Cymański.
Jednak lewica odpuszczać nie zamierza, nawet jeśli przegra sprawę w Trybunale. Posłowie zapowiadają, że będą robić więcej akcji nagłaśniających nieprawidłowości, jakich ich zdaniem dopuszczają się duchowni. - Kościołowi katolickiemu w Polsce wszystko uchodzi płazem! Trzeba unaocznić Polakom obłudę Kościoła - podkreśla Senyszyn.
kaw
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24