Prezydent Andrzej Duda zapowiedział podpisanie ustawy "lex Tusk". Amerykański dziennik "Washington Post" przytoczył opinie krytyków ustawy, których zdaniem jest ona "jasnym przykładem tego, jak Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje prawo do swoich celów od czasu dojścia do władzy w 2015 roku". Gazeta dodaje, że powołanie komisji może pogłębić konflikt między polskim rządem a Unią Europejską. Zagraniczne media #PisząoPolsce.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek, że podpisze ustawę o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, tak zwane "lex Tusk", a następnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
CZYTAJ WIĘCEJ: "LEX TUSK" Z PODPISEM PREZYDENTA
"Washington Post": ustawa może pogłębić rozdźwięk między Polska i UE
O zapowiedzianym przez prezydenta podpisie pod ustawą pisze między "Washington Post", który zaznacza, że komisja "rzekomo ma badać rosyjskie wpływy w Polsce, ale krytycy postrzegają ją jako narzędzie do usuwania z życia politycznego rywali partii rządzącej, w szczególności lidera opozycji Donalda Tuska".
"WaPo" podkreśliło, że ustawa pojawiła się w czasie kampanii przed zbliżającymi się wyborami. "Krytycy twierdzą, że komisja, która posiada uprawnienia do zakazywania sprawowania funkcji publicznych oraz do odwracania decyzji administracyjnych i biznesowych, naruszałaby prawa obywateli do niezależnego sądu i jest jasnym przykładem tego, jak Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje prawo do swoich celów od czasu dojścia do władzy w 2015 roku" - czytamy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk"
Dziennik dodaje, że zdaniem krytyków "lex Tusk" to "próba stworzenia silnego i niekonstytucyjnego narzędzia, które pomoże Prawu i Sprawiedliwości nadal sprawować władzę, nawet jeśli w jesiennych wyborach straci kontrolę nad parlamentem".
Amerykański dziennik przypomina, że "polityka [polskiego - red.] rządu, szczególnie w kwestii wymiaru sprawiedliwości, już wywołała konflikt między Warszawą a Unią Europejską, zdaniem której jest ona sprzeczna z zasadami praworządności i demokracji". "Nowe przepisy mogą pogłębić rozdźwięk" - pisze "WaPo".
Politico o "politycznej broni" na rywali PiS
Portal Politico odnotowuje, że zdaniem krytyków ustawy "komisja narusza konstytucję, ponieważ jej funkcjonowanie nie jest precyzyjnie określone, jej decyzje są ostateczne, a członkowie komisji są chronieni przed wszelką odpowiedzialnością karną". "Wszystkie państwowe służby wywiadowcze, policja, prokuratorzy i inne organy państwa są zobowiązane, by z nią współpracować" - pisze portal.
Politico dodało, że zdaniem opozycji komisja to "polityczna broń stworzona, by zastraszyć rywali PiS przed wyborami, które [obóz rządzący - red.] może przegrać".
Reuters o zamiarze "zniszczenia poparcia" dla Tuska przed wyborami
O sprawie informuje także agencja Reutera, pisząc, że "prezydent Polski przekazał w poniedziałek, że podpisze ustawę, która pozwoli komisji na zbadanie, czy opozycyjna Platforma Obywatelska, gdy była u władzy, pozwoliła, by kraj znalazł się pod nadmiernym wpływem Rosji i w rezultacie stał się zbyt zależny od jej paliw".
PO - pisze Reuters - "odrzuca te zarzuty i twierdzi, że ustawa została stworzona, by zniszczyć poparcie dla jej [Platformy Obywatelskiej - red.] lidera i byłego premiera Donalda Tuska przed zaplanowanymi na październik lub listopad wyborami".
Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich
Komisja według projektu PiS ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji warszawskiej. Decyzje, które mogłaby podejmować, to między innymi wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Opozycja twierdzi, że to wymierzona właśnie w nią, niekonstytucyjna regulacja. Między innymi Janusz Kowalski z Suwerennej Polski przyznał, że ma nadzieję, iż "efektem pracy komisji będzie postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu".
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Komisja do spraw wpływów na wszystko
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Komisja z "lex Tusk" a sejmowa komisja śledcza - główne różnice
Źródło: Washington Post, Reuters, TVN24