Na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Senat ma zająć się nowelą lex Tusk. Tymczasem przepisy obowiązującej już pierwotnej ustawy nie są stosowane i nadal nie przedstawiono kandydatów do komisji mającej badać rosyjskie wpływy. Senator PiS Stanisław Karczewski przekonywał, że najpierw "musi być nowelizacja tej ustawy, czekamy". Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski podkreślał zaś, że nowela "usuwa pewne rzeczy, ale dalej - jak mówi biuro legislacyjne - w sposób kardynalny, można powiedzieć, wręcz obsceniczny narusza konstytucję".
Senat ma zająć się na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu nowelizacją ustawy nazywanej lex Tusk. Projekt nowelizacji autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy trafił do Sejmu 2 czerwca, zaledwie kilka dni po tym, jak prezydent podpisał pierwotną - powstałą z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości - ustawę o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. W międzyczasie 31 maja obowiązywać zaczął podpisany już dokument. Według tych przepisów do połowy czerwca mieli zostać zgłoszeni kandydaci na członków tej komisji. Tak się jednak nie stało.
Rządzący argumentowali, że czekają na przyjęcie nowelizacji. Nowela jednak ciągle jest na etapie prac parlamentarnych i nie stanowi obowiązującego prawa, w przeciwieństwie do podpisanej już przez prezydenta ustawy.
Senatorowie PiS o pracach nad nowelizacją lex Tusk i powołaniem komisji
Senator PiS Dorota Czudowska była pytana przez reportera TVN24 Radomira Wita o komisję przewidzianą w lex Tusk. - Nie należę do tej komisji - odparła. Na uwagę, że nie może ona należeć do komisji, bo ta ma dopiero powstać, senatorka nie odpowiedziała.
O komisję był też pytany senator Stanisław Karczewski. Na uwagę reportera, że być może osłabł zapał wśród rządzących do jej powołania, Karczewski odpowiedział: - Nie, nic nie opadł.
- To dlaczego nie jest wybrana komisja? - dopytywał Wit.
Karczewski przekonywał, że "musi być nowelizacja tej ustawy, czekamy". Na uwagę, że pierwotna ustawa już obowiązuje, nie odpowiedział.
Kwiatkowski: nowelizacja w sposób kardynalny narusza konstytucję
- Senat działa zgodnie z przepisami. Przed podjęciem decyzji zasięgnął opinii ekspertów, konstytucjonalistów, wszyscy mówią to samo: prezydencka nowelizacja tak zwanej ustawy lex Tusk usuwa pewne rzeczy, ale dalej - jak mówi biuro legislacyjne - w sposób kardynalny, można powiedzieć, wręcz obsceniczny narusza konstytucję - wskazywał senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski.
Jego zdaniem "to, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek łamie prawo i miała terminy powołania komisji, a ich nie wypełniła, to oczywiście jest pewne podsumowanie pracy Sejmu, w którym większość ma Prawo i Sprawiedliwość".
- Senat działa zgodnie z prawem. Sejm wielokrotnie to prawo łamał, ustanawiając niekonstytucyjne przepisy prawa albo nie dochowując różnych terminów czy innych regulacji - dodał Kwiatkowski.
Wypij: lex Tusk jest niczym innym jak bolszewickim prawem
Natomiast poseł niezależny Michał Wypij ocenił, że "lex Tusk jest niczym innym jak bolszewickim prawem". - Nigdy wcześniej w trzydziestoletniej historii najnowszej Polski żadna władza nie wpadła na taki pomysł, żeby być może stworzyć albo doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mówić o pierwszych więźniach politycznych w Polsce - powiedział.
Jego zdaniem "reakcja opinii publicznej, ale także naszych partnerów z Zachodu spowodowała, że pani marszałek Witek boi się" rozpocząć prace nad stworzeniem komisji. - Może się okazać, że presja jest tak duża, że ktokolwiek, kto byłby wskazany jako członek takiej komisji, czułby się niczym pasowany na bolszewika - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24