W Sejmie rozpoczęło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, zwanej lex anty-TVN. Podczas obrad w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał poseł Marek Suski. Początek jego wypowiedzi okrzykami "hańba" przerywali mu jednak politycy opozycji.
Sejm zajmuje się ustawą lex anty-TVN. Po opuszczeniu przez Porozumienie Zjednoczonej Prawicy nie ma pewności, czy Prawo i Sprawiedliwość zgromadzi większość, by przegłosować tę nowelizację. W tvn24.pl relacjonujemy posiedzenie Sejmu.
Za wprowadzeniem do porządku środowych obrad projektu zagłosowało 223 posłów. 208 było przeciw, a dziewięciu posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu. Wprowadzenie projektu do porządku było poddane głosowaniu w związku ze zgłoszeniem sprzeciwu przez opozycję.
Za wprowadzeniem projektu do porządku zagłosowała część posłów Porozumienia. Byli to Marcin Ociepa, Grzegorz Piechowiak, Wojciech Murdzek, Anna Dąbrowska-Banaszek i Mieczysław Baszko.
Suski na mównicy, z sali plenarnej okrzyki o "hańbie"
Podczas drugiego czytania projektu głos zabrał poseł PiS Marek Suski, który swoje wystąpienie rozpoczął słowami: "Mam zaszczyt w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości przedstawić stanowisko w stosunku do projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji".
Jeden z siedzących na sali plenarnej posłów krzyknął "hańba, a nie zaszczyt". Posłowie opozycji zaczęli skandować "hańba, hańba!".
Na tę sytuację zareagował prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). - Jeżeli sobie państwo życzycie, ja ogłoszę teraz przerwę i będziemy to procedować także jutro. Jeżeli chcecie sobie posiedzieć jeszcze jutro, to zrobimy przerwę - mówił.
Suski: ustawa nie wprowadza zasadniczych zmian
Ostatecznie poseł PiS kontynuował swoje wystąpienie. Zdaniem Suskiego ci, którzy krzyczą "hańba", krzyczą o sobie.
Jak mówił, "ustawa nie wprowadza zasadniczych zmian". - Projekt ma tylko doprecyzować, uszczelnić przepisy, by nie można było ich obchodzić - powiedział. Jak stwierdził Suski, "te przepisy mają zapobiegać atakom na Polskę". - Takie ataki ostatnio były, zaatakowano naszych ministrów. Można to nazwać wojną hybrydową - oceniał.
- Pojawiły się zarzuty, że PiS chce przejąć kontrolę nad pewną stacją. Ja mówiłem o tym, że my jako Polacy mamy prawo mieć wpływ na nasz rynek medialny. Przyjęliśmy poprawkę Kukiz'15, że spółki Skarbu Państwa nie będą mogły przejmować udziałów - dodał poseł PiS.
Poinformował też, że PiS złoży do projektu noweli ustawy o radiofonii i telewizji poprawki wydłużające okres przejściowy do siedmiu miesięcy od dnia upływu koncesji, żeby "jedna ze stacji mogła dopasować do polskich przepisów swoje udziały". - Nie jest prawdą, że my chcemy likwidować jakieś stacje. Chcemy, żeby inwestorzy zagraniczni przestrzegali polskiego prawa - dodał.
Powiedział ponadto o opozycji, że straszy, iż ta ustawa popsuje stosunki z USA. - My wierzymy w to, że Stany Zjednoczone jako ostoja demokracji i praworządności nie będzie w interesie firmy łamiącej polskie prawo wyciągać konsekwencji - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24