Trzy promile i cztery sądowe zakazy. Złapali go dzięki reakcji świadków

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Wraca dyskusja o ograniczeniu promocji i dostępności alkoholu w Polsce
Źródło: Marek Nowicki/Fakty TVN
Do aresztu trafił kierowca zatrzymany przez policjantów z podwarszawskiego Piaseczna. Mężczyzna wsiadł za kierownicę, mimo czterech sądowych zakazów prowadzenia pojazdów. Był nietrzeźwy, badanie wykazało ponad trzy promile alkoholu.

Policjanci interweniowali po zgłoszeniu od mieszkańców gminy Prażmów, którzy zauważyli niepokojące zachowanie 41-letniego kierującego renault. Miało ono świadczyć o tym, że jest on pod wpływem alkoholu.

"Funkcjonariusze natychmiast pojawili się na ulicy Akacjowej w Gabryelinie. Badanie stanu trzeźwości kierującego wykazało, że ma on w wydychanym powietrzu ponad trzy promile alkoholu. Na tym jednak nie koniec. 41-latek nie miał prawa jazdy, miał za to aż cztery aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów wydane przez Sąd Rejonowy w Olsztynie" - informuje podkomisarz Magdalena Gąsowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.

Areszt dla 41-latka, grozi mu do pięciu lat więzienia

Mężczyzna został zatrzymany na noc w policyjnej celi. Jego sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego piaseczyńskiej komendy. Po zebraniu materiału dowodowego i przesłuchaniu świadków, kierowca usłyszał siedem zarzutów.

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Źródło: KPP w Piasecznie

Jak wylicza podkom. Gąsowska, dotyczyły one kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, niestosowania się do orzeczeń sądu oraz gróźb karalnych. Prokuratura Rejonowa w Piasecznie wnioskowała o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec 41-latka na trzy miesiące. Podejrzanemu grozi kara do pięciu lat więzienia.

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Źródło: KPP w Piasecznie

Kierowca jak "bomba z opóźnionym zapłonem"

Rzeczniczka piaseczyńskiej policji podkreśla, że ta historia mogła zakończyć się tragedią, gdyby nie szybka i zdecydowana reakcja mieszkańców. Apeluje jednocześnie, aby nie odwracać wzroku w podobnych sytuacjach, tylko reagować.

Przypomina również, że sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oznacza, że dany kierowca nie ma absolutnie prawa prowadzić pojazdu.

"Ten zakaz to znak, że dopuścił się tak poważnych naruszeń, iż sąd uznał za konieczne odebranie mu prawa do prowadzenia pojazdów. Oznacza, że już wcześniej stanowił poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, a jego obecność na drodze to 'bomba z opóźnionym zapłonem'. Jeśli mimo tego wciąż kieruje pojazdem, świadczy to o całkowitym lekceważeniu przez niego prawa i bezpieczeństwa innych ludzi" - wskazuje policjantka.

Czytaj także: