Przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zawiesił w sobotę sześcioro posłów w prawach członków partii. Później, w czasie posiedzenia zarządu partii, kolejnych dwóch. - Poddałem swoje decyzje pod weryfikację zarządu Nowej Lewicy. Temat uważam za zakończony - powiedział po posiedzeniu władz. Jak wcześniej argumentował w listach wysłanych do zawieszonych parlamentarzystów, mieli się oni dopuścić naruszenia obowiązku "dbałości o dobre imię" ugrupowania. Ukarani zarzucają Czarzastemu, że jego polityka doprowadza do zbliżenia z Prawem i Sprawiedliwością.
Zawieszonymi w prawach członka partii posłami są Wiesław Buż, Jacek Czerniak, Karolina Pawliczak, Wiesław Szczepański, Tomasz Trela (do tej pory wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego) oraz Bogusław Wontor. W piśmie od przewodniczącego Nowej Lewicy, które Tomasz Trela opublikował na Twitterze, Włodzimierz Czarzasty oświadczył, że zgodnie ze statutem Nowej Lewicy zawieszenie członkostwa powoduje utratę pełnionych w partii funkcji oraz utratę biernego i czynnego prawa wyborczego w partii, a także zakaz ubiegania się z rekomendacji partii o mandat w organach władzy publicznej.
Później Trela poinformował, że kolejni członkowie zarządu Nowej Lewicy Sebastian Wierzbicki i Wincenty Elsner zostali zawieszeni przez Czarzastego w prawach członka.
"Strach, panika i przerażenie. Tak właśnie postępuje sojusznik PiS-u, bo metody są rodem z Nowogrodzkiej. Dzisiaj o 12 wygra Lewica PiS-owska albo Lewica Demokratyczna. Włodzimierzu Czarzasty, nie chowaj się - stań na ubitej ziemi" - komentował Trela, odnosząc się do tej decyzji jeszcze przed posiedzeniem zarządu.
"Poddałem swoje decyzje pod weryfikację zarządu. Temat uważam za zakończony"
O godzinie 12 zebrał się zarząd Nowej Lewicy, zakończył posiedzenie po godzinie 15. Czarzasty przekazał, że zarząd "utrzymał w mocy decyzje zawieszające członków partii". - Działania te są zgodne z procedurami partii. Poddałem swoje decyzje pod weryfikację zarządu. Temat uważam za zakończony - oznajmił.
Powiedział też, że "zarząd w sposób ostateczny podjął uchwałę o powołaniu dwóch frakcji - Sojuszu Lewicy Demokratycznej i frakcji Wiosna, co kończy dyskusję w sprawie tego, jak będzie wyglądała sprawa dotycząca kongresu zjednoczeniowego 9 października".
- Dopełniliśmy obietnicy zobowiązania wobec naszego partnera, jakim jest partia Wiosna - zaznaczył. Poinformował, że w głosowaniu na zarządzie tylko jedna osoba powstrzymała się od głosu, wszyscy inni byli "za".
"Włodku, nie idź drogą Jarosława Kaczyńskiego"
Jeszcze przed posiedzeniem zarządu partii, na konferencji z dziennikarzami rozmawiał Trela, występując w towarzystwie kilku polityków Lewicy. - My chcemy rząd Prawa i Sprawiedliwości zawiesić. Niestety, jest taka przykra prawidłowość, że przewodniczący Włodzimierz Czarzasty zawiesić chce swoje koleżanki i kolegów, a nie chce zawiesić rządu Prawa i Sprawiedliwości. I my dzisiaj mówimy panu przewodniczącemu: Lewica jest po to, żeby w niej rozmawiać i w demokratyczny sposób zdecydować, jaką idzie drogą - podkreślił.
- Włodku, nie idź drogą Jarosława Kaczyńskiego. Włodku, opamiętaj się. To, że usiadłeś do stołu z premierem Morawieckim, nie znaczy, że od razu musisz stosować jego metody. Nie daj się wodzić za nos Jarosławowi Kaczyńskiemu. (...) Jeżeli chcesz iść na ulicę Nowogrodzką, to idź, ale nas ze sobą nie zabieraj, bo my z tobą tam nie pójdziemy – zwrócił się do przewodniczącego Nowej Lewicy.
- Włodku, to naprawdę nie są dobre metody. To są słabe metody. Tak się nie rozmawia z partią. Nie idź drogą Kaczyńskiego. To się źle skończy dla Lewicy i to się źle skończy dla ciebie. (…) Ta partia miała różnych przewodniczących – lepszych, gorszych. Nigdy jednak nie miała przewodniczącego, który w strachu, w przerażeniu zawiesza swoich oponentów politycznych – dodał.
Po około dwóch godzinach od pierwszego wystąpienia dla mediów poseł Trela zabrał ponownie głos, informując, że "pan przewodniczący Czarzasty rozpędził się" i zawiesił w prawach członków partii dwie kolejne osoby. Są to wiceprzewodniczący ugrupowania: Sebastian Wierzbicki oraz Wincenty Elsner. - Wszystkie działania, które pan przewodniczący Czarzasty podjął w sprawie zawieszenia koleżanek i kolegów są nielegalne i sprawy związane z panem przewodniczącym i jego decyzjami musi w najbliższym czasie rozstrzygnąć Rada Krajowa – powiedział.
Naruszenie obowiązku "dbałości o dobre imię partii"
Czarzasty wskazał w udostępnionym przez Trelę dokumencie, że zgodnie z statutem Nowej Lewicy, członek partii ma w szczególności obowiązek dbać o dobre imię partii, wykonywać uchwały jej władz i przestrzegać postanowień statutu partii. "Dbałość o dobre imię partii przejawia się w każdym zachowaniu, którego treść i sposób podjęcia pozwała jego odbiorcom i obserwatorom wyrobić sobie dobrą opinię o partii i jej członkach" - dodał.
"6 lipca 2021 r. Tomasz Trela wystosował wraz z grupą polityków i polityczek Nowej Lewicy oraz Polskiej Partii Socjalistycznej skierowany do przewodniczącego Nowej Lewicy list, w którym m.in. podważono fakt zaciągnięcia w imieniu partii zobowiązań politycznych dotyczących zasad i trybu konsolidacji dawnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Wiosny Roberta Biedronia. Treść tego listu została następnie przekazana mediom oraz udostępniona w portalach społecznościowych, wywołując liczne reakcje zarówno dziennikarzy, jak i wyborców" - uzasadniał Czarzasty.
Wskazał, że duża część komentarzy, które wywołało udostępnienie tego listu mediom i opinii publicznej, miała charakter krytyczny i sprowadzała się do stwierdzenia, że w Nowej Lewicy panuje wewnętrzny kryzys. "Rozpowszechnianie takich ocen i stanowiących ich podstawę materiałów nie służy dobremu imieniu partii. Przeciwnie, buduje ono wizerunek formacji jako wewnętrznie skonfliktowanej, niespójnej, skoncentrowanej na personalnych sporach, a dodatkowo - niezdolnej do dotrzymania zaciągniętych zobowiązań politycznych. Ma to szczególne znaczenie, biorąc pod uwagę, że Nowa Lewica tworzy Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy, który stanowi trzecie co do wielkości ugrupowanie w Sejmie. Ma to taką konsekwencję, że wszystkie informacje o sytuacji wewnętrznej są przedmiotem szczególnej uwagi ze strony mediów i innych, w tym konkurencyjnych, ugrupowań politycznych" - napisał Czarzasty.
Polityk zwrócił uwagę, że Trela w ciągu 10 dni od podpisania i upublicznienia listu nie wycofał swojego podpisu pod nim, ani nie skrytykował jego udostępnienia mediom i opinii publicznej. "Mimo zawartych w treści wspomnianego listu wezwań do szczerej rozmowy, Tomasz Trela nie skorzystał z kierowanych do niego przez przewodniczącego i sekretarza generalnego zaproszeń do bezpośredniej rozmowy" - podkreślił.
"Pozwala to przyjąć, że rozpowszechnienie jego treści poza strukturami Nowej Lewicy było zamierzonym i jedynym celem Tomasza Treli. Takie działanie w sposób rażący narusza obowiązek dbałości o dobre imię partii" - ocenił Czarzasty. "Tomasz Trela jako członek zarządu krajowego Nowej Lewicy powinien zaś w sposób szczególny i niebudzący jakichkolwiek zastrzeżeń wykonywać wszystkie obowiązki członka partu. Członkowie zarządu krajowego Nowej Lewicy muszą bowiem stanowić wzór dla wszystkich członków naszej formacji" - dodał.
List parlamentarzystów do Czarzastego
Włodzimierz Czarzasty był krytykowany przez niektórych członków partii za to, że bez dyskusji wewnątrz ugrupowania dogadywał się z Prawem i Sprawiedliwością w sprawie Krajowego Planu Odbudowy – tłumaczyła reporterka TVN24 Małgorzata Telmińska.
Osią sporu między przewodniczącym partii oraz niektórymi jej członkami jest także kwestia zawieszenia wiceszefa ugrupowania i szefa śląskich struktur partii, europosła Marka Balta. Powodem decyzji Czarzastego miał być brak reakcji na postawę radnych Nowej Lewicy, głosujących w śląskim sejmiku razem z PiS m.in. w sprawie absolutorium i wotum zaufania dla zarządu województwa śląskiego, kierowanego przez Jakuba Chełstowskiego z PiS.
Według posłów i posłanek Nowej Lewicy, decyzja Czarzastego o zawieszeniu Balta była zdumiewająca, biorąc pod uwagę, że oskarżenia wobec eurodeputowanego sformułował "architekt negocjacji z PiS w sprawie Krajowego Planu Odbudowy". Jak dodali, zarzut wysuwany przez Czarzastego "zawiera w sobie potężny ładunek komiczny". "Ale żarty na bok. Chodzi o poważną decyzję skutkującą gwałtownym wzrostem napięcia wewnątrz naszej partii i klubu" - napisali.
Zmiany na lewicy
Historia połączenia SLD i Wiosny sięga 2019 roku, kiedy po wyborach parlamentarnych partie zdecydowały o zjednoczeniu. Nowe ugrupowanie powstanie na bazie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do którego wstąpią członkowie partii Biedronia. W połowie marca liderzy obu partii - Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń - poinformowali, że Sąd Okręgowy w Warszawie doręczył postanowienie dotyczące Nowej Lewicy "ze stwierdzeniem prawomocności". Decyzja sądu pozwala na zwołanie kongresu, na którym dojdzie m.in. do wyboru nowych władz.
Na kongresie zjednoczeniowym Nowej Lewicy, zaplanowanym na jesień, mają zostać wybrane władze partii. Według wcześniejszych uzgodnień ugrupowanie ma mieć dwóch współprzewodniczących, którzy będą szefami swoich frakcji wywodzącymi się z dawnej Wiosny i dawnego Sojuszu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24