Ostentacyjne działania sędziego Pawła Juszczyszyna wskazują, że chce on zostać "męczennikiem" w związku ze sporem ws. sądownictwa - powiedział przewodniczący nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Leszek Mazur.
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna w II instancji rozpoznała we wtorek odwołanie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów na decyzję podjętą w tej samej Izbie w I instancji w grudniu ubiegłego roku. Wówczas uchyliła ona zarządzenie prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego o przerwie w wykonywaniu czynności służbowych przez sędziego Pawła Juszczyszyna. We wtorek Izba Dyscyplinarna nieuznawana przez Sąd Najwyższy zdecydowała o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna i obniżeniu jego wynagrodzenia o 40 procent. Sędzia zapowiedział, że mimo tego jest gotowy do orzekania.
"Został sędzią z pierwszych stron gazet"
Przewodniczący nowej, wyłanianej przez polityków, KRS Leszek Mazur oceniając postępowanie Juszczyszyna określił je jako ewidentne i "ostentacyjne" zachowanie, pozbawione pożądanej w przypadku sędziów powściągliwości. - Sędzia Juszczyszyn po decyzji Izby Dyscyplinarnej w pierwszej instancji wrócił do orzekania w sposób ostentacyjny. Obłożył grzywnami szefową Kancelarii Sejmu, wszedł na kurs kolizyjny z ministrem sprawiedliwości i został sędzią z pierwszych stron gazet - mówił. Według Mazura, tym postępowaniem sędzia Juszczyszyn "nie pozostawił wyboru Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego".
- Ostentacyjne działania sędziego Juszczyszyna wskazują na to, że chce on zostać męczennikiem w związku ze sporem w sprawie sądownictwa - powiedział Mazur. Jego zdaniem sędzia Juszczyszyn może przychodzić do sądu, ale nie może orzekać. - Jego działania od początkowo zwykłych czynności orzeczniczych nabierały cech ostentacji, a teraz widzimy kolejny krok tej ostentacji - dodał.
"To zachowanie pełne lekceważenia"
Słowa Mazura skomentowała w sobotę w TVN24 dr Bogna Baczyńska, konstytucjonalistka z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. - Sędzia Leszek Mazur przyzwyczaił mnie i myślę, że nas do takiego powierzchownego traktowania sytuacji, gdzie racja jest już na zawsze zastrzeżona na rzecz właśnie neo-KRS i "dobrej zmiany". Więc to jest takie w jego stylu - oceniła.
- Ta wypowiedź jest też, tak jak zachowanie sędziego Nawackiego, pełne pogardy, pełne lekceważenia i pokazuje jeszcze jedną rzecz, że zarówno sędzia Nawacki jak i teraz Leszek Mazur radzą sobie tylko, kiedy w scenariuszu ich partnerzy będą zredukowani do roli statystów - mówiła.
Juszczyszyn przychodzi do sądu
Na podstawie decyzji Izby Dyscyplinarnej SN prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie, zgodnie z którym sprawy w tym sądzie zostały odebrane Juszczyszynowi i rozlosowane między pozostałych sędziów wydziału cywilnego. Sędziowie, którzy prowadzili czwartkowe rozprawy informowali strony o tej sytuacji, mówili o wątpliwościach prawnych związanych z zawieszeniem sędziego lub solidaryzowali się z Juszczyszynem. Juszczyszyn po zawieszeniu przychodzi do sądu i jak zadeklarował dziennikarzom, jest gotowy do wykonywania swoich obowiązków służbowych. Potwierdził, że zamierza przychodzić codziennie do sądu. Przypomniał jednak, że czas pracy sędziego jest limitowany zakresem jego zadań.
W trakcie piątkowego zebrania sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie, które dotyczyło rocznego sprawozdania z działalności sądu, sędzia Wojciech Krawczyk przeczytał projekt trzech uchwał 31 wnioskodawców. Domagali się w nim między innymi "zaniechania działań utrudniających sędziemu Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków". Sędzia Nawacki nie dopuścił do głosowania nad uchwałami, które dodatkowo jeszcze przedarł.
js\mtom
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Kamiński/PAP