Przypomnijmy o tych nagrodach, które "się wszystkim należały", o Misiewiczach czy asystentkach prezesa Adama Glapińskiego, które osiągały niezwykłe, niespotykane dochody. Przecież to do ludzi dociera - mówił Leszek Balcerowicz w "Faktach po Faktach".
- Retoryka o złodziejstwie (poprzedników) w ustach PiS-u była rażąca od samego początku. Po tym, co my teraz słyszymy o rozdawnictwie wśród swoich, jest po prostu haniebna - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Leszek Balcerowicz. - To są ludzie bezwstydni, którzy liczą na to, że oszukają innych ludzi - dodał.
"Niezwykle agresywne odwracanie kota ogonem"
- Przypomnijmy o tych nagrodach, które "się wszystkim należały", o Misiewiczach czy asystentkach prezesa (NBP Adama) Glapińskiego, które osiągały niezwykłe, niespotykane dochody. Przecież to do ludzi dociera - przypominał Leszek Balcerowicz. Fakt, że Glapiński nie chciał ujawnić zarobków swoich podwładnych, a jego pełnomocniczka Jolanta Turczynowicz-Kieryłło twierdziła, że to byłoby łamanie praw człowieka, Balcerowicz uznał za "niezwykle agresywne odwracanie kota ogonem".
Ocenił jednak, że od kwestii wynagrodzeń w NBP "dużo poważniejszą sprawą jest nagrana rozmowa w KNF-ie i niewyjaśniona do tej pory treść rozmowy pana (Marka) Chrzanowskiego, gdy składał z Leszkiem Czarneckim wizytę właśnie panu Glapińskiemu". - To jest dużo poważniejsze z ustrojowego punktu widzenia - ocenił Balcerowicz. - Bo przecież Narodowy Bank Polski nie zajmuje się nadzorem - dodał.
"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada, że według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego, ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski w marcu miał złożyć mu propozycje o charakterze korupcyjnym. Bankier nagrał tę rozmowę. Po niej obaj spotkali się z prezesem NBP Adamem Glapińskim.
Sukces gospodarczy Polski? "Pospolita propaganda"
Leszek Balcerowicz komentował wypowiedzi wicepremiera Jarosława Gowina, który podczas niedzielnej konwencji swej partii - Porozumienie - chwalił rząd za rekordowy wzrost gospodarczy, niskie bezrobocie, niski deficyt budżetowy czy rekordowo wysokie poczucie zadowolenia Polaków.
- Wszystko to jest bez związku z polityką - ocenił Balcerowicz.
- Sytuacja bieżąca może być bardzo dobra. Na świecie jest nie najgorzej, odziedzicza się po poprzednikach dobrą sytuację, ale jeżeli prowadzi się złą politykę, to koszty po jakimś czasie przychodzą - skomentował. - To jest pospolita propaganda - ocenił.
- Jeżeli poprawia się sytuacja gospodarcza kompletnie bez związku z polityką gospodarczą, która daje szkodę na dłuższą metę, to wydaje się że może być cud. Tylko że ci, co liczą, że cud będzie trwać, wprowadzają swoje społeczeństwa w nieszczęście - powiedział.
Profesor za przykład podobnie prowadzonej polityki podał Grecję, która "przez 20 lat zwiększała wydatki, aż to wszystko trzasło". - Taka propaganda nie tylko jest kłamliwa, ale także jest bardzo szkodliwa, bo ona wmawia ludziom, że poprzez politykę niszczenia państwa prawa, ograniczania wolności gospodarczej, można osiągać na dłuższą metę sukces. Nikomu na świecie się nie udało - stwierdził Leszek Balcerowicz.
Autor: asty//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24