Leśkiewicz: niemożliwe byłoby sfałszowanie takiej liczby dokumentów

Leśkiewicz: niemożliwe byłoby sfałszowanie takiej liczby dokumentów
Pierwszą partię dokumentów dot. TW "Bolka" z domu gen. Kiszczaka udostępniono dziennikarzom
Źródło: TVN 24
- Są jeszcze cztery zabezpieczone pakiety, będą sukcesywnie przekazywane do archiwum IPN - powiedział Rafał Leśkiewicz z IPN. Instytut jutro ma udostępnić drugi z sześciu pakietów dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka.

Leśkiewicz poinformował, że dokumenty, które jutro udostępni IPN, pochodzą najczęściej z osobistych archiwów gen. Kiszczaka. - Nie ma tam właściwie dokumentów wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa działające do lipca ’90 roku. Są to jego osobiste zapiski, notatki. Jest maszynopis wywiadu rzeki z Czesławem Kiszczakiem - dodał.

Zeszyt pracy, odręczne notatki

- Z materiałów wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa to zeszyt pracy szefa Wojskowej Służby Wewnętrznej gen. Czesława Kiszczaka i dwie teczki opisujące wydarzenia z czerwca '90 roku podczas strajku rolniczego pod Mławą czy też zajęcie budynku jednego z ministerstw w Warszawie - doprecyzował Leśkiewicz. W zeszycie pracy Kiszczaka mają się znajdować odręczne notatki oraz przemyślenia Kiszczaka. Do archiwów IPN mają być przekazywane sukcesywnie kolejne cztery z sześciu pakietów zabezpieczonych w domu Kiszczaka. Będą również udostępniane na bieżąco, co zdaniem Leśkiewicza jest kwestią kilku dni, najdłużej dwóch tygodni. Teraz dokumenty znajdują się w prokuraturze IPN. - W jednym z pakietów są zdjęcia z Magdalenki - poinformował Leśkiewicz.

"Oceniam te dokumenty jako prawdziwe"

- To są na pewno autentyczne dokumenty, wytworzone w okresie ich datowania - zapewniał Leśkiewicz. - Znając metodykę pracy SB jestem absolutnie przekonany, że byłoby to bardzo mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe, sfałszować taką liczbę stron w tak doskonały sposób - powiedział.

O opinię grafologa IPN ma zdaniem Leśkiewicza wystąpić w ciągu kilku-kilkunastu dni. Proces może jednak trochę potrwać. - Grafolog musi mieć podpisy Wałęsy z tego okresu, z różnych dokumentów - wyjaśnił Leśkiewicz. - Ja oceniam te dokumenty nie tylko jako autentyczne, ale też jako prawdziwe - dodał.

Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24

Czytaj także: