Lider Samoobrony Andrzej Lepper oraz b. wiceszef tej partii Stanisław Łyżwiński staną przed sądem oskarżeni w sprawie tzw. seksafery. - Odbieram to jako nagonkę zdecydowaną, jeżeli prokurator tu nie ma dowodów, nie mając żadnych świadków oddaje akt oskarżenia - skomentował Lepper.
- Chcemy, żeby jak najszybciej to się skończyło, by jak najszybciej odbył się proces - zapewnia lider Samoobrony. Jak oświadczył, na pierwszej rozprawie udowodni, że jest niewinny. Obecnie były wicepremier przebywa w Moskwie. Będzie tam obserwatorem zaplanowanych na niedzielę wyborów prezydenckich.
Prokuratura postawiła Lepperowi dwa zarzuty, w tym żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek, za co grozi mu do ośmiu lat więzienia. Łyżwiński jest oskarżony o siedem przestępstw - m.in. gwałt, usiłowanie porwania i nakłanianie do aborcji oraz, podobnie jak Lepper, wykorzystwanie swojego stanowiska do uzyskiwania usług seksualnych od podwładnych. Były wiceszef Samoobrony może spędzić w więzieniu do 10 lat.
"Dowody uzasadniają akt oskarżenia"
- Całokształt ustaleń śledztwa i zebrane dowody uzasadniają skierowanie aktu oskarżenia - powiedział w TVN24 rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Po trwającym ponad rok śledztwie Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała w piątek akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Postępowanie w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęto w grudniu 2006 roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego.
Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Krawczyk twierdziła, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Andrzeja Leppera.
Oskarżona także żona Łyżwińskiego
Była posłanka Samoobrony Wanda Łyżwińska jest z kolei oskarżona o sfałszowanie dokumentów wyborczych przy rejestracji listy kandydatów na posłów jej partii z okręgu radomskiego. Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do sądu w Radomiu.
Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, Wanda Łyżwińska przed wyborami w 2001 roku miała podrobić oświadczenia o wyrażaniu zgody na kandydowanie na posłów z listy Komitetu Wyborczego Samoobrony w okręgu radomskim. Chodzi o dwie osoby, które nigdy nie podpisywały takich dokumentów.
- Podrobiła też oświadczenia lustracyjne dla tych kandydatów i posłużyła się dokumentami przez siebie sfałszowanymi, jak również innymi podrobionymi przez inne osoby – co do czterech kandydatów. Dokumenty te złożyła w Okręgowej Komisji Wyborczej w Radomiu w celu zarejestrowania listy kandydatów na posłów Samoobrony z okręgu radomskiego" – powiedziała rzecznik prokuratury.
Rzecznik prokuratury dodała, że Wanda Łyżwińska odmówiła składania wyjaśnień i nie przyznaje się do winy. Byłej parlamentarzystce grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
kaw/tr/gak
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24