Lekarze: stan Zientarskiego ciężki, ale stabilny

Maciej Zientarski walczy o życie, pasażer zginął na miejscu
Maciej Zientarski walczy o życie, pasażer zginął na miejscu
Źródło: Wideo: Piotr Targaszewski; fot: AGENCJA SE/EAST NEWS, PAP

- Stan Macieja Zientarskiego jest bardzo ciężki, ale stabilny - to pierwsze szpitalne informacje o dziennikarzu, który rozbił się wczoraj samochodem Ferrari. Zientarski ma urazy głowy, kręgosłupa i kończyn, miał już pierwszą operację. Nie odzyskał jeszcze przytomności.

dr Chmura: stan Zientarskiego cięzki, ale stabilny

dr Chmura: stan Zientarskiego cięzki, ale stabilny

Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Doznał urazu wielonarządowego: głowy, kręgosłupa, kończyn i organów wewnętrznych. Miał już jedna operacje jamy brzusznej, czekają go kolejne.

Relacja reporterki TVN24 z miejsca zdarzenia

Relacja reporterki TVN24 z miejsca zdarzenia

- Sprawa została opanowana na razie sytuacyjnie. Jaki będzie jego dalszy los, trudno powiedzieć ponieważ jest to ogromny uraz. Sprawa jest dynamiczna i może się zmienić w każdej chwili - mówi dr Andrzej Chmura ze szpitala na Lindleya. - Jak bezpośrednie zagrożenie życia zostanie opanowane, wtedy zajmiemy się całą resztą - urazami kręgosłupa i kończyn - dodaje.

To miejsce ma złą sławę. Były tam wypadki wcześniej, ostatnio ze skutkiem śmiertelnym. Po długiej prostej, tuż przed wiaduktem jest hopka, która nawet przy prędkości rzędu 120-140km/h jest bardzo niebezpieczna i zdradliwa. Każdy kto ma jakieś pojęcie w temacie szybszego przemieszczania się po mieście, zna to miejsce i wie, że tam jest gorąco. Tam się zdejmuję nogę z gazu. On nie zdjął z jakiegoś powodu. Niech szybko dochodzi do siebie, a dla rodziny zmarłego dziennikarza SE kondolencje. wypadek koment
Taki samochód prowadził Maciej Zientarski (otomoto.pl)
Taki samochód prowadził Maciej Zientarski (otomoto.pl)

Dziennikarz jest przygotowywany do operacji jamy brzusznej. Kolejne informacje o jego stanie lekarze ogłoszą jutro około godziny 13.

Ferrari stanęło w płomieniach

Do wypadku doszło w środę wieczorem. Ferrari, prowadzone przez znanego dziennikarza motoryzacyjnego Macieja Zientarskiego, wpadło na słup wiaduktu na ulicy Puławskiej niedaleko Rzymowskiego. Siła uderzenia była tak duża, że przepołowiła auto. Następnie Ferrari stanęło w płomieniach. Kierowca w stanie krytycznym trafił do szpitala. Pasażer, dziennikarz motoryzacyjny „Super Expressu” Jarosław Zabiega, zginął na miejscu. O wypadku dowiedzieliśmy się dzięki platformie Kontakt TVN24.

Jarosław Zabiega, dziennikarz motoryzacyjny „Super Expressu”, zginął na miejscu
Jarosław Zabiega, dziennikarz motoryzacyjny „Super Expressu”, zginął na miejscu

Płonący samochód jako pierwszy zauważył patrol straży miejskiej. - Widziałem wiele wypadków samochodowych, ale ten był chyba najgorszy, z samochodu nie zostało nic. - relacjonuje tvn24.pl jedne ze strażników. Nasz internauta Robert, który również był świadkiem wypadku twierdzi, że samochód jechał z nadmierną prędkością.

Marcin Szyndler ze stołecznej policji opowiada o wypadku

Marcin Szyndler ze stołecznej policji opowiada o wypadku

Kim jest Zientarski?

Maciej Zientarski ma 36 lat i jest znanym dziennikarzem motoryzacyjnym. Od kilku lat prowadzi własny program V max, w którym zajmuje się ekskluzywnymi sportowymi i luksusowymi samochodami. Jako miłośnik motoryzacji znany był z zamiłowania do szybkiej jazdy, zarówno samochodami jak i motocyklami. W zeszłym roku

Widziałem ten wypadek. Kierowca ruszył spod świateł tak, że się zatrzęsła ziemia. Myślę, że do wiaduktu spokojnie jechał 200 km/h. intern kolejny

Internauta tvn24.pl Jacek Kozłowski sfilmował miejsce wypadku. Zdjęcia nadesłał Tomasz Mikołajczyk.

boy//mat/ la

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z WYPADKU

Zdjęcie Tomasza Mikołajczyka
Zdjęcie Tomasza Mikołajczyka
zdjęcie z wypadku nadesłał Tomasz Mikołajczyk
zdjęcie z wypadku nadesłał Tomasz Mikołajczyk
Źródło: Tomasz Mikołajczyk
zdjęcie nadesłał Tomasz Mikołajczyk
zdjęcie nadesłał Tomasz Mikołajczyk
Źródło: Tomasz Mikołajczyk
Bardzo łatwo tam stracić kontrolę, strasznie tam nierówno i ciągle podbija (w tym przynajmniej raz na łuku). Proponuje żeby ktoś się tym zainteresował. To nie pierwszy krzyż w tym miejscu. Niestety długa prosta zachęca do rozpędzania się. nternauta 2
Różne wypadki widziałem, ale jak przejeżdżałem obok wraku spalonego Ferrari, to nie był samochód tylko kawałek stali. Panowie wolniej trochę... Internauta ferr1
Maciej Zientarski walczy o życie, pasażer zginął na miejscu (wid. Jacek Kozłowski)

Maciej Zientarski walczy o życie, pasażer zginął na miejscu (wid. Jacek Kozłowski)

Prawdopodobnie tak doszło do wypadku, mapa: ZUMI
Prawdopodobnie tak doszło do wypadku, mapa: ZUMI
Źródło: TVN24.pl

Źródło: tvn24.pl, TVN24

Czytaj także: