Prokuratura w Zduńskiej Woli prowadzi postępowanie w sprawie śmierci noworodka. Dziecko zmarło podczas porodu, bo lekarze nie zgodzili się na cesarskie cięcie.
Dziecko ważyło ponad 5 kilogramów, ale lekarze do końca obstawali przy naturalnym porodzie. W konsekwencji dziecko udusiło się w kanale rodnym.
Dzień po porodzie, który miał miejsce 12 marca, ojciec dziecka zgłosił się do prokuratury.
- Żona została tylko przyjęta na oddział, nikt nie robił badań, w tym USG. Było tylko KTG (monitorowanie akcji serca płodu - red.) - mówi pan Damian, ojciec dziecka.
Prokuratorskie postępowanie ma wyjaśnić, czy u matki dziecka powinno być przeprowadzone cesarskie cięcie. Przesłuchiwani są w tej sprawie świadkowie.
Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że postępowanie zostało wszczęte zasadnie i mogło dojść do błędu w sztuce lekarskiej.
- Dotyczy ono nieumyślnego spowodowania śmierci, które jest zagrożone karą do pięciu lat więzienia - powiedział Tomasz Sukiennik z Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli.
Informują o powikłaniach
Do prokuratury zgłaszają się też inne osoby, które twierdzą, że doznały w szpitalu w Zduńskiej Woli powikłań poporodowych z powodu błędów lekarskich.
Jak powiedział prokurator Sukiennik, postępowanie ma też wyjaśnić, czy podczas porodów dochodziło do narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia kobiet i ich dzieci.
- Sprowadza się to do ustalenia tego, czy w tych przypadkach nie należało podjąć decyzji o cesarskim cięciu - zaznaczył Sukiennik.
Do przesłuchania pozostało śledczym jeszcze ok. 30 osób.
Autor: MAC/jaś/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24