Rośnie przestępczość pospolita, głównie kradzieże, a w niezwykłym wręcz tempie przestępczość gospodarcza - wynika z oficjalnych danych Komendy Głównej Policji. - To zjawisko dopiero się rozpędza - ostrzega pułkownik Zbigniew Stawarz, który w przeszłości kierował biurem kryminalnym KGP i śląską policją.
Dane pokazujące zmiany dotyczące przestępczości - a także pracy samej policji - gromadzi Biuro Wywiadu i Informacji Kryminalnych Komendy Głównej Policji. Choć nie są to tajne informacje, to od siedmiu lat zarówno policja, jak i MSWiA coraz rzadziej zamieszczają je na swoich stronach.
Redakcja tvn24.pl zdobyła 74-stronicowy dokument o nazwie "Biuletyn statystyczny styczeń-czerwiec 2022". O jego analizę poprosiliśmy dwóch emerytowanych policjantów, którzy zajmowali wiele odpowiedzialnych stanowisk.
Fala przestępczość kryminalna
Pierwsza, najważniejsza zarazem tabela w raporcie, podsumowuje "przestępczość kryminalną", czyli m.in bójki, różne rodzaje kradzieży, zabójstwa. Wynika z niej, że przez pierwsze półrocze funkcjonariusze stwierdzili 251 tysięcy przestępstw kryminalnych - o sześć tysięcy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Nieznacznie spadła skuteczność policji w wykrywaniu sprawców przestępstw kryminalnych: z 74,1 do 73,1 procent.
Zarazem jednak spadła liczba podejrzanych o dokonanie przestępstw: z ponad 110 tysięcy do 109 tysięcy, precyzyjnie o 1518 osób. Spośród ustalonych podejrzanych, 5263 osoby trafiły do aresztu tymczasowego. W ubiegłym roku było to 5575 osób.
Przestępczość wzrosła na terenie jedenastu komend wojewódzkich (najbardziej w stołecznej policji, niemal o 8 proc. i w pomorskiej o 7 proc.). Spokojniej było w sześciu województwach, najbardziej odczuwalnie przestępczość spadła w Bydgoszczy i Kielcach.
Problem kradzieży
Ogromny skok zanotowano w kategorii "kradzież cudzej rzeczy": w ubiegłym roku policjanci wszczęli około 45 tysięcy postępowań, a w tym już 53 tysiące. Ujawnili niemal 58 tysięcy czynów.
- Te liczby oznaczają, że nagle ludzie zaczęli kraść. Co więcej; dotyczy to dość dużych kwot. Gdy spoglądam natomiast na rosnącą liczbę osób zatrzymanych na gorącym uczynku, widać, że plagą są kradzieże sklepowe - mówi Zbigniew Stawarz, były szef biura kryminalnego KGP i komendant w województwie śląskim.
W niektórych województwach liczba kradzieży rośnie wręcz drastycznie, najszybciej w Białymstoku (wzrost o 254 przypadki) i Opolu (264). Co ciekawe, w tym samym czasie nieznacznie spadła liczba kradzieży poprzedzonych włamaniem. W minionym roku policjanci wszczęli 21 944 takie śledztwa a w tym 21 795.
Podobnie nieznaczna zmiana ma miejsce w przypadku rozbojów i wymuszeń rozbójniczych, gdzie dotyczących tego śledztw wszczęto o 25 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Za to znaczący wzrost ma miejsce w kategorii "uszkodzenie rzeczy", czyli przypadków wandalizmu.
- Śledztw jest o ponad tysiąc więcej. Chcę być złym prorokiem, ale musimy się liczyć z jeszcze szybszym wzrostem tych kategorii. Będzie to związane z tak prozaicznymi rzeczami jak wyłączanie oświetlenia ulic dla oszczędności, które już zapowiadają samorządy - mówi tvn24.pl doświadczony funkcjonariusz policji.
Mniej zabójstw
Dobrą informacją jest, że nie zmienił się wieloletni trend i zabójstw jest mniej. W ubiegłym roku było ich 310 a teraz mniej o 27. Niemal wszyscy sprawcy zostali wykryci.
- Typowe polskie zabójstwo to kłótnia przy alkoholu wśród przygodnych znajomych bądź bliskich. Takich sprawców najczęściej zatrzymuje się na miejscu zbrodni - mówi pułkownik Aleksander Ławreszuk, który przez dekadę kierował pionem kryminalnym lubuskiej policji.
Z ilustracji towarzyszących biuletynowi wynika, że najbardziej zagrożeni przestępczością kryminalną są mieszkańcy Katowic, Szczecina, Krakowa i Wrocławia. Najmniejsze prawdopodobieństwo zaś jest na terenach województw podkarpacia, lubelskiego i Podlasia.
Aferzystom lepiej
Błyskawiczny, niepokojący wzrost dotyczy ogółu przestępstw określanych przez policjantów jako gospodarcze. To np. zorganizowana przestępczość VAT-owska, oszustwa na portalach aukcyjnych czy podrabianie markowych produktów.
W minionym roku policjanci prowadzili 64 tysiące śledztw, które dotyczyły tego obszaru. W tym to już ponad 70 tysięcy. W ramach postępowań ujawnili aż 185 tysięcy przestępstw, co oznacza wzrost o 46 tysięcy.
- To są gigantyczne wzrosty. Mogą oznaczać, że policyjnym fachowcom sytuacja wymyka się spod kontroli. Przyczyn szukałbym w pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju. Poza tym doświadczeni funkcjonariusze uciekają na emerytury - komentuje Zbigniew Stawarz.
Skok o miliardy
Wręcz szokujący skok nastąpił w stratach, które spowodowała przestępczość gospodarcza: z 2,2 miliardów do 4,3 miliarda zł.
Tabele wskazują, że policjantom znacznie gorzej szło z tak zwanym "mieniem zabezpieczonym", czyli odbieranym przestępcom. W przypadku przestępstw gospodarczych ta wartość spadła z 814 milionów do 505 milionów zł. Podobnie topniała w przypadku przestępczości narkotykowej - z 35 milionów do 25 milionów zł.
Dane dotyczące zwalczania przestępczości gospodarczej są wręcz katastrofalne
Reakcja polityków
Nasi rozmówcy zgodnie oceniają, że dane o rosnącej przestępczości dotarły do polityków rządzących ugrupowań. - Reakcją jest podniesienie kwoty, od której kradzież przestaje być wykroczeniem a staje się przestępstwem. To pozwoli błyskawicznie poprawić dane statystyczne. Innych zmian nie zauważam - mówi Zbigniew Stawarz.
Autorem poprawki - dzięki której jako przestępstwo będzie traktowana kradzież o wartości 800 złotych a nie jak dziś od 500 złotych - jest poseł PiS Bartłomiej Dorywalski. Wejdzie w życie, gdy parlament skończy pracę nad nowelizacją kodeksów karnego i postępowania karnego.
Kradną jedzenie
- W warunkach pogarszającej się sytuacji ekonomicznej pokusa łatwego zarobku dla członków grup przestępczych staje się silniejsza. Niezrozumiała jest dla naszej branży propozycja podniesienia tego progu - brzmi oficjalne stanowisko Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która szacuje, że liczba kradzieży wzrosła o 30 proc. W ocenie organizacji coraz częściej złodzieje kradną jedzenie.
Zapytaliśmy MSWiA, czy i jakie ma plany dotyczące ograniczenia rosnącej przestępczości. Pytania można zadać wyłącznie za pośrednictwem maila, gdyż od kilku lat resort nie posiada rzecznika prasowego. Sam minister Mariusz Kamiński nie odpowiada na pytania dziennikarzy, unika publicznych wystąpień.
Nie otrzymaliśmy żadnych odpowiedzi.
Problem z rosnącą przestępczością może dodatkowo skomplikować wrzenie w policyjnych szeregach. Jak informowaliśmy w tvn24.pl największy mundurowy związek postawił właśnie ultimatum premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Związkowcy ostrzegają, że brak podwyżek, które wyrównają inflację, zakończy się masowym protestem, tak jak to było w 2018 roku. Dodatkowo zapowiadają "kadrowy Armagedon", który może dotknąć w przyszłym roku policję. To efekt działań rządu, który obiecał dwie rewaloryzacje emerytur w roku wyborów parlamentarnych.
- To oznacza, że gdy odejdzie się pod koniec lutego na emeryturę, to dostanie się dwie podwyżki. Czyli więcej, niż pozostając w służbie. Zjawisko dotyczy wszystkich formacji mundurowych - tłumaczy oficer policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Otwock