Lasek o zapisach z TU-154M: nic nie wskazuje na bezpośrednią presję na załogę

Wg Macieja Laska, opublikowane informacje nie są przełomoweTVN 24

Z opublikowanych we wtorek fragmentów nowych stenogramów z kokpitu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, nie wynika, by ktoś wywierał bezpośrednią presję na załogę, czyli wydawał jej polecenia - uważa szef zespołu smoleńskiego przy KPRM Maciej Lasek. Jego zdaniem można natomiast mówić o "presji pośredniej", lub "braku decyzyjności".

Radio RMF FM opublikowało we wtorek fragmenty z najnowszej opinii biegłych, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa. Już wcześniej prokuratura informowała, że opinia zawiera także analizę ponownych kopii nagrań z kokpitu Tu-154, i że udało się odczytać więcej niż w dotychczasowych stenogramach.

Lasek: presji nie było

- Z tego materiału, który widzimy w sieci, nie jestem w stanie wskazać, że ktoś wywierał bezpośrednią presję na załogę, czyli wydał polecenie – skomentował Lasek, który był członkiem badającej katastrofę smoleńską komisji, kierowanej przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. Lasek ocenił, że opublikowane fragmenty wzmacniają obraz chaosu, który panował na pokładzie samolotu przed katastrofą. - Moim zdaniem z tego nie wynika, żeby ktoś obcy w kabinie, osoba trzecia w kabinie, wydała załodze wyraźne polecenie "schodź, ląduj". Raczej cały czas mówimy o presji pośredniej, czyli o braku decyzyjności, że musimy tam być itd. – powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Zdaniem Laska - z uwagi na opublikowanie jedynie fragmentów stenogramu - trudno obecnie powiedzieć, czy gdyby się okazało, że te zapisy są prawdziwe, byłyby podstawy do zmiany ustaleń komisji Millera.

Przyczyna katastrofa ciągle taka sama

Z tego materiału, który widzimy w sieci, nie jestem w stanie wskazać, że ktoś wywierał bezpośrednią presję na załogę, czyli wydał polecenie. Maciej Lasek

Jednak szef zespołu smoleńskiego przy KPRM uważa, że nic nie wskazuje na zmianę ustaleń komisji Millera co do przyczyny katastrofy. - Przyczyną było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania. Czy ten stenogram coś zmienił w tym zakresie? Nie – podkreślił Lasek. Przypomniał, że komisja Millera na podstawie swoich odsłuchów wyraźnie wskazała, że do kokpitu wchodziły osoby trzecie, że kokpit nie był "sterylny", i że to było elementem presji pośredniej na załogę. Ekspert zwrócił uwagę, że różnice są także pomiędzy trzema dotychczas opublikowanymi stenogramami rozmów z kokpitu tupolewa: sporządzonymi dla Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), komisji Millera i przez Instytut Ekspertyz Sądowych dla prokuratury. - Co do kluczowych wypowiedzi, które są bardzo istotne dla lotu albo były wyraźnie powiedziane jako komendy, nie ma różnic. Natomiast jeśli chodzi o wypowiedzi, które są zarejestrowane w tzw. tle kabiny, to różnice występują – powiedział Lasek. - Te różnice mogą wynikać z przyjętej metodyki nie tylko zrobienia kopii, ale i sposobu odsłuchiwania nagrania – powiedział Lasek. To ostatnie – dodał – można robić albo za pomocą metod elektronicznych, albo "na słuch".

Co znaczy "zmieścisz się śmiało"?

Zdaniem eksperta np. słowa "zmieścisz się śmiało", które osoba spoza załogi miała wypowiedzieć na niecałą minutę przed katastrofą, dotyczyły zbyt dużej wysokości nad dalszą radiolatarnią (według ujawnionych przez RMF FM stenogramów miała je wypowiedzieć osoba opisana przez biegłych jako DSP, czyli Dowódca Sił Powietrznych - red.). - Część słów nie jest też przypisana do konkretnej osoby – zauważył Lasek. Lasek powiedział, że jego zespół smoleński przy kancelarii premiera wystąpił do prokuratury o możliwość zapoznania się z najnowszymi stenogramami, ale odpowiedź była odmowna. Wyjaśnił też, że na użytek komisji Millera trzech fonoskopów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego (CLKP) równolegle przez miesiące odsłuchiwało nagrania i sporządziło swoje stenogramy, a następnie porównywało, co usłyszeli. Jeżeli trzech biegłych usłyszało to samo, daną wypowiedź określano jako pewną, jeżeli dwóch, była to wypowiedź prawdopodobna, zaś jeżeli tylko jeden słyszał, co jest w danym miejscu, w stenogramie zostawiano trzy kropki.

Inni autorzy stenogramów komentują oszczędnie lub wcale

- CLKP pracowało przez moment na wstępnym materiale, który został przywieziony do Polski. Dokonało wstępnej analizy, nie wydając nawet opinii w tej sprawie, a całość zgodnie z decyzją prokuratury przekazano do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie - powiedział, pytany o doniesienia RMF FM, rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Dodał, że policyjni eksperci pracowali na "materiale w takiej postaci, w jakiej został przywieziony".

CLKP pracowało przez moment na wstępnym materiale, który został przywieziony do Polski. Dokonało wstępnej analizy, nie wydając nawet opinii w tej sprawie, a całość zgodnie z decyzją prokuratury przekazano do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP

Dyrektor Instytutu Ekspertyz Sądowych Maria Kała przekazała, że instytut nie będzie się wypowiadał na temat wyników swoich prac, wykonywanych na zlecenie prokuratury, bo to organ zlecający jest właścicielem tych wyników i może się na ich temat wypowiadać.

Nowa wersja stenogramów

Radio RMF FM poinformowało we wtorek, że dotarło do najnowszej opinii biegłych powołanych przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa; ma ona zawierać o ok. 30 proc. więcej odczytanych słów niż odczytali eksperci z Krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna i o ok. 40 proc. więcej niż jest w stenogramach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Według rozgłośni, na podstawie stenogramu obraz tego, co działo się w kabinie pilotów tupolewa, znacząco odbiega od wcześniejszych ustaleń zespołów ekspertów. RMF FM podało, że wynika z nich, iż w kabinie pilotów do samego końca przebywała osoba opisana przez biegłych jako Dowódca Sił Powietrznych. Osoba ta nie opuszczała kokpitu mimo wezwania stewardessy do zajęcia swoich miejsc, wydawała polecenia członkom załogi, zachęcała do lądowania. Sugestie o konieczności lądowania miały też padać z ust dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany. Radio podkreśla, że najnowsza opinia uznaje za wadliwe wszystkie wcześniejsze ekspertyzy nagrania - zarówno prowadzone przez MAK, jak przez tzw. Komisję Millera, Instytut im. Sehna, czy Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji. Wskazano w niej, że wszystkie wcześniejsze badania oparte były na jednakowych kopiach zapisu przechowanego w Moskwie rejestratora MARS, wykonanych z nieodpowiednią dla uzyskania pełnego zapisu tzw. częstotliwością próbkowania. Biegli prokuratury wykorzystali zaś własną kopię zapisu, zarejestrowaną podczas specjalnej, dodatkowej wizyty w Moskwie w lutym 2014. Okazało się, że dotychczas znane kopie nagrania z rejestratora MARS były znacząco zubożone przez sam sposób ich skopiowania, usuwający część zarejestrowanych i wciąż możliwych do odczytania danych na taśmie magnetycznej. Polscy biegli ponownie skopiowali zapisy "czarnej skrzynki" w lutym 2014 r. w Moskwie.

[object Object]
Jackowski: Arabski powinien być ukaranytvn24
wideo 2/25

Autor: mk//tka / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

W nowej kadencji brytyjskiej Izby Gmin Partia Pracy będzie mieć 411 posłów, Partia Konserwatywna – 121, a Liberalni Demokraci – 72. Dopiero w sobotę późnym południem zakończyło się ponowne przeliczanie głosów oddanych w czwartkowych wyborach parlamentarnych w ostatnim z okręgów.

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystkie głosy przeliczone, exit poll nie dla wszystkich się sprawdził

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystkie głosy przeliczone, exit poll nie dla wszystkich się sprawdził

Źródło:
PAP

Burzowy sobotni wieczór w części kraju. W miejscowości Radgoszcz (Wielkopolska) wiatr poderwał dmuchany zamek, cztery osoby zostały poszkodowane. W Kiełbicach (Zachodniopomorskie) ewakuowano kilkudziesięciu harcerzy przebywających na obozie.

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

Źródło:
TVN24, PAP

W sobotę w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy ciężarówka transportująca ropę zderzyła się z minibusem. Nie żyje 14 osób, w tym sześcioletnie dziecko. Przeżyła tylko jedna osoba - donosi Reuters, powołując się na miejscowe służby ratunkowe.

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Wizyta premiera Węgier Viktora Orbana w Kijowie to był gest, który miał niewątpliwie poprawić jego wizerunek wewnątrz Unii Europejskiej. Ale przekaz, jaki wysłał z Ukrainy, był dokładnie przekazem putinowskim - stwierdził w "Faktach po Faktach" Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, były ambasador na Łotwie i w Armenii. Marek Ostrowski, dziennikarz tygodnika "Polityka" powiedział, że Orban ewidentnie szkodzi sprawie Europy.

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Źródło:
TVN24

2 lipca w Katowicach z okna na trzecim piętrze budynku mieszkalnego wypadł 2,5-letni chłopiec. Przeżył, ale z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie jego stan poprawia się. Policja apeluje: mając dzieci w domu, zadbajmy, żeby okna i drzwi były zawsze zabezpieczone, to sprawa życia i śmierci. Historie ku przestrodze.

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Na zalewie Wióry (woj. świętokrzyskie) doszło do tragicznego wypadku. Wstępne ustalenia policji mówią o tym, że 12-letni chłopiec i 44-latek spadli z materaca do wody, gdy podczas skrętu doszło do zderzenia z drugim skuterem. Dziecko było reanimowane, jego życia nie udało się uratować.

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

Źródło:
tvn24.pl

17-latka w Skorzęcinie (Wielkopolskie) utonęła w sobotę po tym, jak wyskoczyła z rowera wodnego do jeziora bez kapoku.

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

Źródło:
PAP

To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, komentując problemy z wyborem przez PiS marszałka w Małopolsce, gdzie ma większość w sejmiku. - To nie jest tak, że to się wydarzyło nagle. To jest taki długotrwały proces, którego w tej chwili widzimy spektakularny koniec - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO).

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

Najpierw pojechał do Ukrainy, gdzie jeszcze świeża jest krew ofiar rosyjskiego imperializmu. Później jedzie ściskać prawicę komuś, kto za tę krew ofiar odpowiada - mówił w sobotę marszałek Sejm Szymon Hołownia. Ocenił, że "jest w tym coś okrutnego". Premier Donald Tusk spytał, "czy ktoś czuje się bezpieczniej po rozmowie Orbana z Putinem".

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

Źródło:
PAP

Burza tropikalna Beryl zmierza w stronę Teksasu, a jej dotarcie do amerykańskiego lądu prognozowane jest na poniedziałek. Przedtem może ona przybrać na sile i ponownie stać się huraganem, choć już nie tak silnym, co można było zaobserwować w ostatnich dniach na Karaibach. Tam wciąż trwa usuwanie skutków silnego wiatru i ulewnych opadów.

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NHC

Strażnicy graniczni interweniowali na pokładzie samolotu, który miał odlecieć z Lotniska Chopina do Wenecji. Powodem był agresywny pasażer, który nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej i nie stosował się do poleceń personelu.

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Victoria Starmer jest żoną nowego brytyjskiego premiera, Keira Starmera. Jednym z wątków wspominanych w tym kontekście przez media są jej polsko-żydowskie korzenie. Do jej pochodzenia nawiązał w sobotę szef polskiego rządu Donald Tusk.

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Źródło:
PAP, tvn24.pl, BBC

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi horror "MaXXXine", trzecia części trylogii Ti Westa. Wspomniała także o ekscentrycznych ubraniach Eltona Johna, które trafiły na aukcję.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl