W koalicji rządowej trwają już przymiarki do kolejnych wyborów. Liderzy KO i Trzeciej Drogi chcą wspólnie powalczyć o rekordową liczbę mandatów do Parlamentu Europejskiego. Tym samym zepchnąć Jarosława Kaczyńskiego do całkowitej defensywy i uzyskać - jako Polska - miejsce lidera w ramach Europejskiej Partii Ludowej. To daje nam szanse na walkę o najwyższe stanowiska w Unii dla Polaka - słyszymy w koalicji rządowej. W najnowszym odcinku "Wybory Kobiet" w TVN24 GO Arleta Zalewska z "Faktów" TVN i Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka" rozmawiają o kulisach koalicyjnych narad.
- Donald dlatego porzucił Lewicę w wyborach samorządowych i dlatego startują osobno, bo chciał zostawić sobie otwartą furtkę do startu z nami w wyborach europejskich - mówi jeden z ważnych polityków PSL-u. Dodaje: - Dla naszych liderów sprawa jest prosta - powinniśmy startować z jednych list. Trudniejsza kwestia to przekonać do decyzji nasze doły.
Sprawa faktycznie jest prosta, bo start jako "polskie EPP" - do której to partii należy Koalicja Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe - nie byłoby niczym nadzwyczajnym. Liderzy tej części dziś rządzącej koalicji szacują, że ich wspólna lista mogłaby uzyskać nawet 50 procent poparcia, co byłoby ich wielkim zwycięstwem i wielką porażką Jarosława Kaczyńskiego. To jest jeden z argumentów, który pada z ust najważniejszych polityków tych partii.
Drugi? To najwyższa liczba mandatów w ramach EPP i dzięki temu nieporównywalnie lepsza pozycja do walki o jedno z czterech najwyższych stanowisk: przewodniczącego Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej oraz wysokiego przedstawiciela do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. - Jeśli będziemy mieli rekordowo silny mandat jako Polska, to pozycja Tuska w ramach naszej frakcji jeszcze bardziej wzrośnie - mówi polityk z otoczenia premiera. Ale zaraz dopowiada: - Realnie, przy słabnącym dziś EPP - polscy liderzy mogą powalczyć najwyżej o to ostatnie stanowisko. O tak zwanym "wysokim przedstawicielu" marzy Radosław Sikorski.
Zaszkodzić może sprawa rolniczych protestów
Na drodze do tego "połączenia" mogą jednak stanąć rolnicze protesty. Dziś tym, który wziął na siebie ich ugaszenie, jest Donald Tusk. Politycy Trzeciej Drogi mogą chcieć trzymać się od KO na dystans, żeby nie oskarżano ich znowu o bycie "przystawkami Tuska".
Do tego minister rolnictwa Czesław Siekierski z PSL-u jest wymieniany jako jeden ze zderzaków, który straci stanowisko podczas pierwszej rekonstrukcji rządu. Ta ma odbyć się właśnie po wyborach europejskich, w których Siekierski ma zresztą wystartować. Ostateczna decyzja dotycząca wspólnego startu ma więc zapaść po wyborach samorządowych i ma być uzależniona od uzyskanego w sejmikach wyniku.
Zamknięte posiedzenie Sejmu, spór ws. aborcji. Gościnią podcastu Dziemianowicz-Bąk
W najnowszym odcinku wideopodcastu "Wybory Kobiet" dziennikarki rozmawiają też o kulisach pierwszego w tej kadencji zamkniętego posiedzenia Sejmu, które odbędzie się pod koniec marca i będzie dotyczyło spraw bezpieczeństwa. Jednym z tematów odcinka, jest też - wciąż trwający w koalicji rządowej spór wokół ustaw dotyczących prawa aborcyjnego. Gościnią w tym odcinku jest ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
"Wybory kobiet" to autorski przegląd wydarzeń politycznych dwóch dziennikarek - Arlety Zalewskiej i Aleksandry Pawlickiej. To wspólny projekt "Newsweeka", "Faktów" TVN, TVN24 GO i Onetu Audio.
Źródło: TVN24