Brak wpływu na personalia w armii, kierunki jej rozwoju oraz sceptycyzm dotyczący Obrony Terytorialnej - to według rozmówców tvn24.pl przyczyny dymisji generała Mirosława Różańskiego z funkcji dowódcy generalnego sił zbrojnych. Nieoficjalnie wiadomo, że wkrótce odejdzie również "pierwszy żołnierz Rzeczpospolitej" generał Mieczysław Gocuł, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Sam generał Różański o swojej dymisji, która ma miejsce na dwa lata przed końcem kadencji, nie chce się rozwodzić.
- Jeszcze pozostaję w służbie czynnej i chciałbym dotrzymać pewnych kanonów. Będąc w mundurze, wolałbym takich dyskusji nie prowadzić - powiedział, zarazem potwierdzając fakt napisania raportu o przejście na emeryturę.
Według naszych rozmówców, którzy chcą pozostać anonimowi, dymisja Różańskiego była przesądzona od miesięcy. I to mimo, że stanowisko dowódcy generalnego objął w lipcu, a kadencja miała trwać trzy lata.
Nominacje poza generałem
- Każdy z wyższych oficerów widział, że minister Macierewicz unika jego towarzystwa. To było widoczne w sytuacjach publicznych, targach, konferencjach czy naradach. Tajemnicą poliszynela było, że z Różańskim żadna zmiana nie jest konsultowana - mówi nam żołnierz.
Podobne sytuację analizują członkowie sejmowej komisji obrony narodowej. Według tej wersji generał Różański nie miał wpływu na decyzje kadrowe: dymisje i nominacje dowódców. Przykładem takiej jest powołanie jego pierwszego zastępcy: generała broni Leszka Surawskiego, który teraz pełni obowiązki Różańskiego.
- Na narady do ministra był wzywany Surawski, nie Różański. Taka sytuacja nie mogła długo trwać - mówi nam jeden z polityków.
Wśród żołnierzy panuje również przekonanie, że nie był entuzjastą pomysłów na Obronę Terytorialną.
- Mamy 100-tysięczną armię zawodową. Jeśli minister chce szybko zbudować 50-tysięczną obronę terytorialną, to może to zrobić wyłącznie kosztem jednostek liniowych. Nawet nie chodzi o pieniądze, tylko całą kadrę: od sierżantów w górę, których trzeba przesunąć z armii zawodowej - wyjaśnia nam żołnierz.
Brak zaufania
- Minister nie ufa nikomu z poprzedniej ekipy. To, że w lipcu Różański otrzymał nominacje wynikało wyłącznie ze szczytu NATO i braku generałów wybranych przez ministra Macierewicza i awansowanych przez prezydenta - uważa jeden z polityków.
Według nieoficjalnych informacji niemal identyczna sytuacja jest z generałem Mieczysławem Gocułem, szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Radio Zet w październiku informowało, że gen. Mieczysław Gocuł zamierza odjeść z wojska.
Do redakcji tvn24.pl już we wrześniu trafiła informacja, że złożył on raport do szefa resortu obrony o przejście na emeryturę w styczniu 2017 roku. Mimo kolejnych próśb kierowanych do biura prasowego resortu obrony, jak też do samej armii, nie udzielono nam jednoznacznej odpowiedzi, która by potwierdzała lub wykluczała nieoficjalną informację.
Lakoniczne są również komunikaty ministerstwa dotyczące dymisji generała Różańskiego.
- Minister Obrony Narodowej przyjął dzisiaj dymisję (15 grudnia) generała broni Mirosława Różańskiego z pełnionej funkcji i polecił generałowi wykorzystać zaległy urlop. Obowiązki Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych decyzją ministra Antoniego Macierewicza będzie wykonywał pierwszy zastępca - generał broni Leszek Surawski - brzmi komunikat rzecznika resortu Bartłomieja Misiewicza.
Chaos informacyjny
Już sam komunikat wzbudził kontrowersje w szeregach armii. Publicznie zwrócił na to uwagę były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Stanisław Koziej. - Chcę wierzyć, że chaos informacyjny związany ze zmianą Dowódcy Generalnego to tylko przejaw nieprofesjonalizmu MON - podkreślił.
Generał miał na myśli fakt, że dymisję tak ważnego żołnierza, jakim jest Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, zgodnie z prawem, przyjmuje prezydent, a nie szef resortu obrony. Sytuację niewiele rozjaśnił komunikat prezydenckiego BBN: "W sytuacji w której Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych złożył wypowiedzenie stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej, powinien on zostać zwolniony z zajmowanego stanowiska najpóźniej z dniem zwolnienia ze służby. Prezydent RP podejmie decyzję w sprawie zwolnienia generała broni Mirosława Różańskiego z zajmowanego stanowiska po otrzymaniu wniosku od Ministra Obrony Narodowej".
Dodatkowo minister obrony, jeszcze w październiku, zapowiedział zmianę systemu dowodzenia polską armią. Nowy projekt ma być gotowy do końca roku, ale dotąd jeszcze nie trafił do Sejmu.
Żołnierz z charakterem
Różański po szkole oficerskiej, którą ukończył w 1986 roku, dowodził plutonem zmechanizowanym w Żarach. Później został dowódcą kompanii szkolnej, po dwóch latach zmechanizowanej. Dowodził dywizją kawalerii pancernej w Żaganiu, służył w Iraku.
W 2011 roku, po konflikcie z dowódcą Wojsk Lądowych generałem Zbigniewem Głowienką, zrezygnował ze służby w wojsku i dowodzenia. Ostatecznie pozostał jednak w służbie i trafił do Ministerstwa Obrony Narodowej.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl