Premier powinien podać się do dymisji - nie ma wątpliwości Paweł Kukiz. Odniósł się w ten sposób do ujawnionych nagrań z afery taśmowej z udziałem Morawieckiego. Podkreślił jednocześnie, że to cały "ustrój powinien podać się do dymisji". - To jest jedno towarzystwo wzajemnej adoracji, ten cały PO-PiS - ocenił lider Kukiz'15.
Kukiz pytany w poniedziałek w RMF FM, czy premier Morawiecki powinien podać się do dymisji po opublikowaniu nagrań powiedział: - Oczywiście, że tak, ale oni w życiu tego nie zrobią.
- To są tchórze. To wszystko to są ludzie, którzy jak raz złapali te synekury i możliwość czerpania z tego korzyści, to oni w życiu tego nie odpuszczą, w życiu - podkreślił.
Jego zdaniem słowa premiera na taśmach "są porażające". - To nie są prywatne pieniądze banku. Bank to jest instytucja zaufania społecznego, podlega nadzorowi finansowemu. Prezes banku nie ma żadnego prawa dysponować depozytami ludzi oszczędzających w tym banku. Skandal po prostu - podkreślił lider Kukiz'15, wskazując na słowa premiera o "cichym wsparciu" dla Aleksandra Grada, byłego ministra skarbu rządu PO-PSL.
"Ustrój powinien podać się do dymisji"
- Jeżeli premier chce kupować ludzi, takich jak Grad, polityków, kupować za pieniądze, na dodatek jeszcze akcjonariuszy banku, to jakiej mam udzielić (...) odpowiedzi? Że nic się nie stało? - pytał.
Oceniając w rozmowie Morawieckiego, Kukiz stwierdził, że "mamy w tej chwili premiera, ulubieńca salonów, który równie dobrze mógłby być premierem Platformy Obywatelskiej".
Podkreślił, że jego zdaniem to "ustrój powinien podać się do dymisji". - To jest jedno towarzystwo wzajemnej adoracji, ten cały PO-PiS - ocenił.
Premier na taśmach
W ubiegły poniedziałek portal Onet napisał o zeznaniach z afery taśmowej na temat premiera Mateusza Morawieckiego. Kelnerzy nagrywający polityków i biznesmenów, których cytuje portal, twierdzili, że Morawiecki (w latach 2007-2015 prezes BZ WBK) miał rozmawiać o zakupie nieruchomości na tak zwane słupy, czyli podstawione osoby.
Według dziennikarzy rozmowa ma być nagrana na nieznanej dotąd taśmie, jednak nie wiadomo, gdzie się ona znajduje.
Nagranie z 2013 roku, które pochodzi z akt afery taśmowej, trwa około 3,5 godziny. Dziennikarze Onetu skupili się na kilku fragmentach rozmów. Portal tvn24.pl opisał dwa nieznane wątki.
Z nagrania wynika, że Mateusz Morawiecki jako prezes banku BZ WBK miał oferować kilkadziesiąt tysięcy złotych "cichego" wsparcia dla Aleksandra Grada, byłego ministra skarbu z rządu PO-PSL. Morawiecki miał interweniować też w sprawie pracy dla syna europosła PiS Ryszarda Czarneckiego.
Autor: ads//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24