Konflikt na linii Tusk-Kaczyński osłabia polskie wsparcie dla Gruzji w jej konflikcie z Rosją - uważają politycy z obu stron polskiej sceny. Murem za kaukaską republiką stają jednak kolejne europejskie państwa. Duński premier Rasmussen podkreśla bezwzględną nienaruszalność jej granic, Litwa blokuje uchwalenie mandatu UE na rozmowy z Rosją, jeśli ta nie przestanie wspierać gruzińskich separatystów.
- Jesteśmy wewnątrz kraju skłóceni między premierem a prezydentem, Rosja nas rozgrywa - mówił w "Magazynie 24 Godziny" Grzegorz Napieralski z SLD. Rafał Grupiński z PO dodaje, że przyczyną słabości polskiej polityki w sprawie konfliktu Gruzja-Rosja, wynika z braku koordynacji działań dyplomatycznych na linii rząd-prezydent. Winę zrzuca na Lecha Kaczyńskiego, który bez konsultacji z ministrem spraw zagranicznych wysłał swoją delegację na spotkanie z prezydentem Saakaszwilim.
Piłeczkę odbija poseł PiS Krzysztof Putra, który uważa, że ekipa premiera próbuje rozdmuchać sprawę niegodną uwagi. - Poświęcić należy ją za to Gruzji - dodaje Putra. Przeczytaj całą informację.
O tym, że prezydent z premierem nie mówią w sprawie Gruzji jednym głosem mówił także w "Kropce nad i" Grzegorz Schetyna. Przeczytaj informację.
W czasie, gdy nasi politycy zgadzają się w ogólności, a kłócą o szczegóły, stanowcze wsparcie dla Gruzji w jej konflikcie z Rosją okazują kolejne kraje Unii Europejskiej.
Suwerenność i nienaruszalność granic Gruzji musi być bezwzględnie respektowana mówi premier Danii
Goszczący w Warszawie premier Danii Anders Fogh Rassmusen stwierdził twardo: "Suwerenność i nienaruszalność granic Gruzji musi być bezwzględnie respektowana". Szef duńskiego rządu, podczas spotkania z prezydentem Kaczyńskim powiedział, że bardzo niepokoi go sytuacja w Gruzji i postulował o wspólny głos Unii Europejskiej w tej sprawie. Wyraził też nadzieję na ścisłą współpracę z Polską, bo jego zdaniem: - Nasze kraje często mają podobne zdanie na temat problematyki międzynarodowej.
Rassmusen liczyć mógłby pewnie również na współpracę z Litwą. Jej rząd systematycznie stara się blokować rozmowy pomiędzy UE a Rosją. Najnowszym pretekstem do zgłoszenia zastrzeżeń w sprawie mandatu negocjacyjnego jest właśnie postawa Moskwy wobec Tbilisi. - Obecna eskalacja konfliktu w Gruzji pokazuje, że mamy rację. Szczyt NATO i jego decyzja w sprawie odłożenia planu działań na rzecz członkostwa dla Ukrainy i Gruzji, to była carte blanche dla Rosji - może robić wszystko i nie zamierza się powstrzymać - ogłosiła litewska dyplomacja.
W Gruzji coraz goręcej
Konflikt na Kaukazie przybiera coraz ostrzejszą formę od czasu szczytu NATO w Bukareszcie. Kraje członkowskie zapowiedziały wtedy, że Gruzja i Ukraina mają szansę na przystąpienie do NATO, ale w nieokreślonej przyszłości. W kilkanaście dni po szczycie, Rosjanie rozpoczęli wyraźne działania przeciwko gruzińskim władzom. Wsparcie od Moskwy otrzymała Abchazja - separatystyczna część w Gruzji. Niemal w tym samym czasie, doszło do incydentu, w którym zestrzelony został bezzałogowy samolot sił gruzińskich, o co rząd Saakaszwilego oskarżył wojska rosyjskie, które miały naruszyć przestrzeń powietrzną Gruzji. Przeczytaj więcej.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: film: TVN24, fot. internauta