To prokurator generalny, minister sprawiedliwości Adam Bodnar zdecyduje, kto pokieruje śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości po przejściu w stan spoczynku prokurator Marzeny Kowalskiej - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Zapowiedział, że sam będzie rekomendował prokuratora Piotra Woźniaka.
Szef Prokuratury Krajowej został zapytany o dalsze losy wielowątkowego śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości, ponieważ od 1 sierpnia w stan spoczynku przejdzie kierująca tym postępowaniem prokurator Marzena Kowalska. Śledztwo dotyczy między innymi ustawiania konkursów na pieniądze z funduszu, a prokuratura w związku z tym postawiła do tej pory zarzuty kilkunastu osobom, z których trzy trafiły do aresztu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rozpracowuje Fundusz Sprawiedliwości. Chce odejść
- Decyzję w tej sprawie podejmie prokurator generalny, bo to on powołał zespół śledczy w tej sprawie (w Prokuraturze Krajowej - red.). Ja ze swojej strony będę rekomendował prokuratora Piotra Woźniaka, który w zespole jest zastępcą prokurator Kowalskiej - powiedział. Dodał, że "jest bardzo doświadczonym prokuratorem i każdy się może o tym przekonać, analizując jego wystąpienie na sejmowej komisji regulaminowej, gdzie uzasadniał wniosek o uchylenie immunitetu posłowi (Marcinowi) Romanowskiemu i odpowiadał na pytania posłów opozycji".
- Chcę podkreślić, że bardzo cenię kompetencje prokurator Marzeny Kowalskiej, jednak podjęła ona taką, a nie inną decyzję, do której miała całkowite prawo i pozostaje mi tylko tę decyzję uszanować. Od 1 sierpnia prokurator Kowalska przestanie być tak zwanym czynnym prokuratorem i przejdzie w stan spoczynku - mówił. - W tej sprawie pojawiły się różne spekulacje, jednak przypominam, że powody jej decyzji są wyłącznie osobiste - zaznaczył.
Korneluk: prokuratorzy będą decydować o ewentualnym wniosku o wyłączenie sędziego
Korneluk odniósł się także do informacji, że sprawą zażalenia prokuratury na decyzję o niearesztowaniu posła Romanowskiego w Sądzie Okręgowym w Warszawie - w wyniku losowania - zajmie się sędzia Przemysław Dziwański, który awansował dzięki obecnej KRS. Ze względu na jej ukształtowanie oceniana jest jako instytucja upolityczniona.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratura odwołała się od decyzji o braku aresztu. OKO.press: będzie decydował neosędzia
- Droga zawodowa sędziego Dziwańskiego jest znana prokuratorom prowadzącym śledztwo i to oni, a nie ja, będą podejmowali decyzję co do ewentualnego wniosku o jego wyłączenie - zaznaczył.
Szef PK odniósł się też do tego, że drogi zawodowej sędziego Dziwańskiego nie można ocenić jednoznacznie między innymi ze względu na to, że jego orzeczenia krytykował były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- To prawda, ale z drugiej strony należy pamiętać, że sędzia ten podpisał listę poparcia dla sędziego Łukasza Piebiaka do składu obecnej KRS. Nominacji tej były wiceminister sprawiedliwości ostatecznie nie uzyskał - tak czy inaczej te wszystkie okoliczności będą rozważane przez prokuratorów - powiedział Korneluk.
Dodał, że na obecnym etapie nie jest jeszcze wyznaczony termin posiedzenia sądu w tej sprawie.
Wobec Romanowskiego, który był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, prokuratura chce zastosować areszt na okres trzech miesięcy, zarzucając mu między innymi ustawianie konkursów na środki z Funduszu Sprawiedliwości. Dokładna łączna kwota, objęta zarzutami formułowanymi wobec niego - jak podał jeden z prokuratorów prowadzących śledztwo - wynosi ponad 112 milionów 126 tysięcy złotych.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa 16 lipca odmówił aresztowania polityka ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura, składając zażalenie na tę decyzję, zwróciła uwagę, że ponowna analiza prawna wskazuje, iż zakres ochrony immunitetowej dotyczący Romanowskiego w ZPRE nie obejmuje zarzucanych mu czynów. Sprawa została skierowana do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości toczy się między innymi w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz miał i ma na celu przede wszystkim pomoc ofiarom przestępstw, a także między innymi pomoc postpenitencjarną.
W ocenie prokuratury udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
W Zespole Śledczym nr 2, który zajmuje się tym postępowaniem, pracuje obecnie - zgodnie z 30-punktową informacją Ministerstwa Sprawiedliwości z lipca br. o aferze w sprawie Funduszu Sprawiedliwości - sześciu prokuratorów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP