"Zagłosował za pracami nad ustawą, która odbierze możliwość przerwania ciąży 12-letniej ofierze pedofila" lub "Zagłosował za pracami nad ustawą, która zmusi Twoją siostrę do kontynuowania ciąży powstałej w wyniku gwałtu" - takie podpisy pod zdjęciami znaleźć można na stronach akcji fundacji "Feminoteka". To protest przeciw skierowaniu do dalszych prac w Sejmie projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Co na to posłowie, których twarze zostały opatrzone takimi podpisami? "To dyskryminacja moich poglądów", "To manipulacja informacją", "Te panie przekroczyły pewne granice" - mówią tvn24.pl.
"Poczet przeciwników praw kobiet" znalazł się na facebookowym profilu fundacji "Feminoteka". Graficznie ilustracje nawiązują do popularnej strony ze śmiesznymi obrazkami - Demotywatorami. Czarne tło, zdjęcie w białej ramce, a pod nim dowcipny podpis. W "Poczcie" podpisy w bezpośrednich słowach mówią o potencjalnych skutkach wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji.
- Jest to lista posłów, którzy zagłosowali za tym, żeby kuriozalny, absurdalny, niekonstytucyjny projekt ustawy projekt ustawy przeszedł do komisji - mówi Anna Czerwińska, która prowadzi profil fundacji w internecie.
"Zagrywka polityczna"
O projekcie, który 1 lipca posłowie skierowali do dalszych prac w komisjach sejmowych, mówi jednoznacznie: - To jest skandaliczne. Do tej pory chyba coś takiego się jeszcze nie zdarzyło i jest to zagrywka przedwyborcza.
Jak dodaje, od początku lipca z inicjatywy fundacji "Feminoteka", a także innych organizacji feministycznych i walczących o prawa kobiet pisane są listy do posłów. Oprócz tego - jak wymienia Czerwińska - w mediach publikowane są listy autorytetów sprzeciwiających się zaostrzaniu prawa antyaborcyjnego, wsparcie przyszło też od organizacji zagranicznych. - I to jest pójście o krok dalej - mówi o "Poczcie przeciwników praw kobiet". - Czyli dokładne wskazanie, którzy posłowie - jak zagłosowali.
- To jest akcja interaktywna i liczymy na to, że sami czytelnicy i czytelniczki będą przysyłać swoje propozycje - mówi.
"To dyskryminacja"
Czerwińska zapewnia, że do fundacji nie dotarły żadne głosy sprzeciwu ze strony wymienionych posłów czy ich sympatyków. - Nikt się nie odezwał - podkreśla.
Zapytaliśmy niektórych posłów, którzy znaleźli się w "Poczcie", co o tym myślą. Żaden z nich nie słyszał wcześniej o akcji "Feminoteki".
Beata Kempa (PiS), pod której zdjęciem widnieje podpis "Zagłosowała za pracami nad ustawą, która odbierze Ci prawo do przerwania ciąży, w którą zaszłaś w wyniku gwałtu" uważa, że jest to forma dyskryminacji jej poglądów politycznych. - Jestem chrześcijanką, katoliczką, nie życzę sobie dyskryminacji ze względu na moje poglądy polityczne. To co napisano, jest bardzo dużym uproszczeniem, a ja będę działać zgodnie z piątym przykazaniem "Nie zabijaj" - mówi w rozmowie z tvn24.pl.
I dodaje: - Miałam do czynienia ze zbyt dużą ilością mam, które ciążę usunęły, a potem bardzo tego żałowały.
Akcja polityczna?
Jestem chrześcijanką, katoliczką, nie życzę sobie dyskryminacji ze względu na moje poglądy polityczne. To co napisano, jest bardzo dużym uproszczeniem, a ja będę działać zgodnie z piątym przykazaniem "Nie zabijaj" Beata Kempa, PiS
- Wszyscy toczymy nieraz debaty, ale powinniśmy je z dobrym smakiem i w prawdzie toczyć - podkreśla. Podpis pod jego zdjęciem mówi, że skierował do dalszych prac ustawę, która "odbierze możliwość przerwania ciąży 12-letniej ofierze pedofila". Jak przyznaje, on głosował za skierowaniem ustawy do dalszych prac, ale w tym wypadku "trochę manipuluje się informacją".
- Podejrzewanie mnie o taką intencję tym podpisem jest nieprawdziwe - zaznacza.
Osobiście dotknięty
Zdaniem posła Jana Filipa Libickiego w demokracji przyjęte jest, że różne grupy wyrażają swoje poglądy. Jak podkreśla, on reprezentuje poglądy swoje i 600 tys. obywateli, którzy podpisali się pod projektem ustawy, natomiast "Feminoteka" pogląd przeciwny. - Wolno im - mówi.
Poseł zwraca natomiast uwagę na podpis pod jego zdjęciem: "Zagłosował za pracami nad ustawą, która odbierze Ci możliwość przerwania ciąży grożącej Ci kalectwem". - Z pewnym niesmakiem przyjmuję to, że w tę sprawę została włączona kwestia tego, że ja jestem osobą niepełnosprawną. Uważam, że te panie przekroczyły pewne granice - zaznacza.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com