Po roku może zostać przeprowadzona rekonstrukcja rządu, jednak nie będzie zmiany premiera - przewidywał w "Faktach po Faktach" były polityk PiS i były marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Ocenił, że Beata Szydło dla Jarosława Kaczyńskiego jest dużo lepszym premierem niż byłby Mateusz Morawiecki.
Ludwik Dorn pytany był w "Faktach po Faktach" o słowa Jarosława Kaczyńskiego z ostatniego wywiadu w "wSieci", w którym prezes PiS powiedział, że wyniki prac rządu po pierwszym roku muszą zostać podsumowane.
Dorn ocenił, że "jakaś" rekonstrukcja rządu będzie, jednak nie będzie ona przełomowa. - Ja bym z tego wielkiej sensacji nie robił - podkreślił były polityk PiS. Wykluczył przy tym zmianę na stanowisku premiera.
- Kto będzie tak bezbarwny i posłuszny jak pani premier Szydło? - pytał Dorn.
Morawiecki "słabo wymienny"
Pytany o to, czy Mateusz Morawiecki, obecny wicepremier, byłby mniej posłuszny, Dorn odparł, że "on też będzie posłuszny", ale "nie przeszedł przez wieloletni trening oportunizmu i usłużności".
- (Mateusz Morawiecki - red.) ma za sobą taką drogę, gdzie sam siebie stwarzał, sam wyrósł - ocenił Dorn. - On został prezesem banku, bo był dobry i to było doceniane - dodał.
- Pani Szydło mogła zostać premierem, ale jakby premierem został obecny marszałek Senatu, pan Karczewski, to też nikt by się nie zdziwił. To są ludzie wymienni i oni wiedzą, że są wymienni - mówił były marszałek Sejmu.
Natomiast Morawieckiego Dorn określił jako "słabo wymiennego". - Po co go robić premierem? Jeszcze mu się w głowie poprzewraca - pytał były marszałek Sejmu.
Autor: dln//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24