Prezydent uważa, że 11 listopada to jest dobry czas, żeby w tym dniu naród wypowiedział się w tak ważnej sprawie jak kwestie ustrojowe - powiedział w "Piaskiem po oczach" w TVN24 rzecznik prasowy prezydenta Krzysztof Łapiński.
Andrzej Duda zaproponował, aby referendum w sprawie kierunków zmian w konstytucji odbyło się jednocześnie z wyborami do samorządów, 11 listopada przyszłego roku, w setną rocznicę odzyskania niepodległości.
Zgodnie z konstytucją decyzję o rozpisaniu referendum podejmuje Senat.
"To dobry czas"
O połączeniu tych dwóch wydarzeń mówił w "Piaskiem po oczach" w TVN24 rzecznik prasowy prezydenta Krzysztof Łapiński.
- Prezydent uważa, że to jest dobry czas, żeby w tym dniu naród wypowiedział się w tak ważnej sprawie jak kwestie ustrojowe - powiedział Łapiński. - Może być tak, że można pójść do urn, a później na defiladę, albo na odwrót najpierw na defiladę, a potem do urn. Jedno drugiemu nie przeszkadza - ocenił.
"Nie widzę w tym żadnych rozbieżności"
Łapiński został zapytany, co z referendalną ciszą w tym czasie. - Wtedy jest odpowiedzialność polityków, żeby oni w swoich wypowiedziach, których przecież nie będzie dużo, nie używali retoryki referendalnej - powiedział.
- Myślę, że można tak ułożyć przemówienie na 11 listopada, w których nie będzie wątków, jak głosować w referendum konstytucyjnym - dodał. Jak podkreślił, "nie widzi w tym żadnych rozbieżności".
Krzysztof Łapiński przypomniał, że i tak Senat podejmie decyzję. - Prezydent zgłosi wniosek, zaproponuje datę, a Senat podejmie decyzję - zaznaczył. - Pamiętajmy, że i tak w obecnej stanie prawnym, i tak 11 listopada muszą się odbyć wybory samorządowe. Tak wynika z ustawy - podkreślił.
Pytany, czy ta data 11 listopada na referendum konstytucyjne jest już pewna, odpowiedział, że "prezydent się z niej nie wycofuje". - Jest otwarty na dyskusje, natomiast uważa cały czas, że ta data jest najlepsza - podsumował.
Antoni Macierewicz zostaje. "Strzelały korki od szampana"
Sejm odrzucił w środę wniosek o wotum nieufności dla szefa MON Antoniego Macierewicza.
Rzecznik prasowy prezydenta pytany, jak zareagował na to Pałac Prezydencki, odpowiedział żartobliwie: - Strzelały korki od szampana.
- Wiadomo było od dawna, że ten wniosek nie przejdzie - dodał. - Prawo i Sprawiedliwość też kiedyś składało wnioski o wotum nieufności dla różnych ministrów, wiedząc, że zostaną odrzucone - wyjaśniał.
Nawiązując do korespondencji, jaką wysyłała do szefa MON Kancelaria Prezydenta, Łapiński podkreślił: - Konsekwentnie twierdzę, że to są pisma urzędowe, których było kilka, więc niedużo.
- To są normalne i oficjalne relacje, takie jakie wynikają z zapisów konstytucji - dodał.
- A z konstytucji wynika, że zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent, zwierzchnictwo realizuje przez ministra obrony narodowej, ale zwierzchnikiem w rządzie ministra obrony narodowej jest premier. Prezydent nie jest takim bezpośrednim przełożonym ministra obrony narodowej - wyjaśniał Krzysztof Łapiński.
Rzecznik prasowy prezydenta powiedział, że kilka dni temu otrzymali dokument Strategiczny Przegląd Obronny. - Dostaliśmy ten dokument opracowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, około 200 stron. Prezydent przekazał go do analizy ministrowi (Pawłowi - red.) Solochowi, szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz jest czas, żeby pan prezydent i minister odpowiedzialny za bezpieczeństwo się do tego ustosunkował, zgłosił jakieś uwagi, poprawki - tłumaczył.
- Wszyscy się zgadzamy co do jednego: żeby rosły nakłady na polską obronność, na bezpieczeństwo, żeby armia była silna i stanem liczebnym i uzbrojeniem - ocenił.
Szczyt NATO. "Przywódcy potrafią zażartować"
W czwartek prezydent uczestniczył w spotkaniu przywódców państw NATO w Brukseli. Wieczorem odbyła się jego konferencja prasowa.
- Są tematy trudne, i pan (Emmanuel) Macron (prezydent Francji - red.) powiedział, że są tematy trudne. Co mnie bardzo ucieszyło, bo ja też rozumiem, że są tematy trudne, ale jak to powiedział kiedyś poeta są w ojczyźnie rachunki krzywd - stwierdził Andrzej Duda, po czym zaczął się głośno śmiać.
Do tej wypowiedzi odniósł się Krzysztof Łapiński.
- To był dzień wielu spotkań, bardzo owocny, nie widzę w tym nic złego, że prezydent potrafi czasami na konferencji prasowej w takiej oficjalnej atmosferze się uśmiechnąć czy rzucić dowcipem - mówił rzecznik prasowy prezydenta.
- Być może w takich sytuacjach przydaje się troszeczkę uśmiechu, troszeczkę żartu, żeby tę atmosferę rozluźnić. Tutaj prezydent był po prostu naturalny - przekonywał.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24