W szpitalu zmarła ciężarna Kurdyjka z Iraku, która trafiła do Polski w połowie listopada. Wcześniej poroniła w 27. tygodniu ciąży, od tego czasu była w ciężkim stanie. Informację o śmierci kobiety potwierdziła w rozmowie z TVN24 rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej major Katarzyna Zdanowicz. Prokuratura Rejonowa w Hajnówce zapowiada śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci migrantki.
Rodzina z Iraku została znaleziona przez Straż Graniczną przy granicy polsko-białoruskiej w listopadzie. Kobieta była w 27. tygodniu ciąży, trafiła do szpitala, gdzie poroniła. Towarzyszyli jej mąż i piątka dzieci, którzy trafili do placówki Fundacji Dialog, gdzie nadal przebywają.
Jak przekazywała rzeczniczka SG por. Anna Michalska, stan kobiety był ciężki. Pogrzeb dziecka migrantki odbył się w Bohonikach.
Straż Graniczna o opiece psychologicznej dla męża i piątki dzieci zmarłej
Kobieta przez trzy tygodnie przebywała w szpitalu. W niedzielę rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej major Katarzyna Zdanowicz potwierdziła nasze nieoficjalne informacje o śmierci Kurdyjki. Zdanowicz dodała, że SG zapewniła opiekę psychologiczną mężowi kobiety oraz piątce ich dzieci w wieku od siedmiu do 16 lat.
- Mąż był przywożony do swojej żony do szpitala. Rodzina miała możliwość pożegnania się ze swoją mamą i żoną. Te osoby w ramach pomocy instytucjonalnej zostały przekazane Fundacji Dialog, jest to ośrodek otwarty, gdzie osoby te oczekiwały na to, co się wydarzy. Z informacji jakie posiadam, chcą oni wrócić do Iraku. Będzie prowadzone postępowanie administracyjne w tej sprawie - stwierdziła Zdanowicz.
Śledztwo w sprawie śmierci
Szef Prokuratury Rejonowej w Hajnówce Jan Andrejczuk przekazał, że informacja o śmierci kobiety wpłynęła do nich w piątek wieczorem, po godzinie 21. Dodał, że ciało zmarłej kobiety zostało przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku celem przeprowadzenia sekcji zwłok. Ma być wydane postanowienie o przeprowadzeniu sekcji z udziałem biegłego medycyny sądowej z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Na razie policja zbiera materiał dowodowy w sprawie i przesłuchuje świadków. W poniedziałek materiały mają wpłynąć do prokuratury. W poniedziałek prokuratura ma także otrzymać dokumentację medyczną ze szpitala. Tego dnia zostanie wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci na podstawie art. 155 Kodeksu karnego.
Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
- Przepis ten umożliwia nam wszczęcie śledztwa w sprawie pani migrantki i wyjaśnienie okoliczności jej zgonu. Jest to zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności - powiedział prokurator Andrejczuk.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna