Każdy, kto zachował się w sposób nie do końca respektowany z normami prawa, powinien przeprosić - tak wyjazd do hotelu sędzi TK i byłej posłanki PiS Krystyny Pawłowicz komentuje wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki przyznał, że "sam bym nie pojechał" na taki wyjazd, jednak zaznaczył, że "sędziowie mają specjalne uprawnienie". Sama Pawłowicz twierdzi, że przebywała w hotelu w celach leczniczych.
W sobotę lokalne "Echo Dnia", a za nim media ogólnopolskie podały informację o pożarze w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju i o ewakuacji jego gości, w tym sędzi Trybunału Konstytucyjnego, a wcześniej posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. Ewakuować ją miała Służba Ochrony Państwa.
Pawłowicz, odnosząc się do informacji o jej pobycie w hotelu, powiedziała, że przebywa tam w celach leczniczych. Zaprzeczyła, jakoby z powodu pożaru została ewakuowana z ośrodka przez SOP.
Dyrektor hotelu Paweł Patrzałek przekazał, że w budynku "nie doszło do pożaru, tylko do zadymienia. Oświadczył, że nie było ewakuacji gości". Powiedział również, że jego hotel "prowadzi działalność leczniczą i działa zgodnie z obowiązującymi przepisami".
Do dnia 17 stycznia 2021 roku prowadzenie usług hotelarskich w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach hotelarskich oraz usługach pilotów wycieczek i przewodników turystycznych (Dz. U. z 2020 r. poz. 2211) jest dopuszczalne, z wyłączeniem działalności, o której mowa w ust. 1 pkt 1 i 3, wykonywanej na terenie prowadzenia usług hotelarskich, wyłącznie: (....) dla pacjentów i ich opiekunów, w celu uzyskania świadczenia opieki zdrowotnej w podmiocie wykonującym działalność leczniczą
CZYTAJ WIĘCEJ: Dyrektor hotelu: goście, którzy do nas przyjeżdżają, to pacjenci. Sprawdzi to sanepid
Wyjazd Pawłowicz komentowany jest w poniedziałek przy Wiejskiej.
Terlecki: ja bym nie pojechał
Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, komentując sytuację, powiedział, że według jego wiedzy Pawłowicz była "na jakimś turnusie leczniczym". - One są zdaje się dozwolone? - pytał dziennikarzy.
Na przypomnienie, że działalność sanatoriów i uzdrowisk jest zawieszona (z wyjątkiem przypadków, w których zaprzestanie rehabilitacji grozi poważnym pogorszeniem stanu zdrowia pacjenta - red.) Terlecki odpowiedział, że "sędziowie mają przecież specjalne uprawnienie".
Dopytywany, czy Pawłowicz powinna przeprosić za swoje postępowanie, Terlecki odparł: - Nie wiem, czy przeprosić. Nie znam szczegółów. Z tego, co czytałem, to (Pawłowicz - red.) się tam leczy prywatnie - tłumaczył. - Ja bym nie pojechał - dodał jednak.
Strzeżek: każdy, kto zachował się w sposób nie do końca respektowany z normami prawa, powinien przeprosić
Zastępca rzecznika Porozumienia Jan Strzeżek przyznał, że był "zaskoczony, że taka sytuacja miała miejsce". - Bardzo się cieszę, że w piątek poinformowano o otwarciu hoteli (warunkowym, na dwa tygodnie od 12 lutego - red.) i każdemu zalecam, by dopiero w momencie, gdy prawo na to pozwoli, wybierał się na wczasy czy wypoczynek - stwierdził.
Strzeżek przypomniał przy tym wyjazd byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz z synami na stok narciarski mimo obostrzeń. - Nie podobało mi się, jak Jadwiga Emilewicz pojechała na narty, kiedy nikt nie powinien tego robić. Tutaj mam podobne refleksje - powiedział. - Uważam, że każdy, kto zachował się w sposób, który nie jest nie do końca respektowany z normami prawa, powinien przeprosić - oświadczył.
Tomczyk: Polska dzieli się na równych i równiejszych
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk ocenił natomiast, że "dzisiaj widać, że Polska dzieli się na równych i równiejszych". - I to PiS wyznaczył te standardy - wskazał. - Jeżeli może być tak, że Krystyna Pawłowicz może sobie jechać do hotelu i leżeć sobie w jacuzzi, a Polacy nie mogą w tym czasie odpoczywać - wyjaśnił.
Wymienił przy tym wyjazd Emilewicz na narty, obecność na meczu siatkówki wiceministra Artura Sobonia z PiS, mimo nakazu pustych trybun na rozgrywkach sportowych, a także zaszczepienie przeciw COVID-19 posła PiS i pracownika Uniwersytetu Mikołaja Kopernika Zbigniewa Girzyńskiego. - To znaczy, że klasa PiS-owska pokazuje Polakom środkowy palec, który widzieliśmy już na sali sejmowej wtedy, gdy pokazywała go pani poseł Lichocka - powiedział, przypominając gest Joanny Lichockiej (PiS) z lutego 2020 roku.
Biedroń: tak wygląda dno dna Prawa i Sprawiedliwości
Europoseł Lewicy Robert Biedroń na konferencji w Sejmie stwierdził, że "w Polsce PiS-u są dwa typy ludzi". - Gorsi i lepsi. Gorszy i lepszy sort. Równi i równiejsi. Zwykli ludzie i nadludzie, którzy noszą albo nosili legitymację PiS-u - wymienił.
- Dzisiaj jak na dłoni widać, jak PiS urządził sobie Polskę. Walczył z elitami. Zorganizował rewolucję moralną, a dzisiaj ta rewolucja pożera własne dzieci. Ba, dzisiaj ta rewolucja moralna pożarła swoją ulubienicę. Najbardziej wierną z wiernych cór Jarosława Kaczyńskiego, Krystynę Pawłowicz - powiedział Biedroń. - Tak wygląda upadek moralny, etyczny, dno dna Prawa i Sprawiedliwości - podsumował.
Według polityka Lewicy "ustąpienie z urzędu pani tak zwanej sędzi Krystyny Pawłowicz jest tylko małym, lekkim, drobnym zadośćuczynieniem dla tych wszystkich, którzy te gorszące sceny muszą oglądać". - Kiedy ich najbliżsi i oni sami tracą pracę, swoje biznesy, kiedy boją się o zdrowie i finanse swoich najbliższych - wyjaśnił.
Źródło: TVN24