Nie ma w tym momencie planów podróży szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen do Polski, proces zatwierdzania polskiego KPO jeszcze się nie zakończył - powiedział rzecznik KE Eric Mamer, pytany o to, kiedy Polska może spodziewać się oficjalnej akceptacji Krajowego Planu Odbudowy. W zeszłym tygodniu rzecznik rządu Piotr Mueller deklarował, że zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych w tej sprawie.
W zeszły piątek rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania Krajowego Planu Odbudowy. Jak przekazał, w ubiegłą środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych w tej sprawie. Dodał, że Polska i Komisja Europejska doszły do porozumienia w sprawie omawianych w negocjacjach kamieni milowych.
Rzecznik KE: proces zatwierdzania polskiego KPO jeszcze się nie zakończył
W środę korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski pytał na konferencji prasowej rzecznika Komisji Europejskiej Erica Mamera, kiedy - w związku z ogłoszonym przez polski rząd zakończeniem negocjacji - do Polski przyjedzie szefowa KE Ursula von der Leyen, by oficjalnie zaakceptować KPO.
- Nie ma w tym momencie planów podróży do Polski. Proces zatwierdzania polskiego planu jeszcze się nie zakończył. Dopiero wtedy [po zakończeniu - przyp. red.] poinformujemy o tym, kiedy taka wizyta będzie planowana - przekazał Mamer.
Dopytywany, czy to oznacza, że rozmowy między polskimi władzami a Komisją Europejską się nie zakończyły, rzecznik odmówił odpowiedzi na to pytanie. - Nie będziemy komentować krok po kroku poszczególnych etapów procesu zatwierdzania KPO, to są wewnętrzne procedury prowadzone przez Komisję. Poinformujemy o tym dopiero wtedy, gdy proces się zakończy i KPO zostanie zatwierdzony - dodał.
Rzecznik KE nie chciał także komentować zmian w projekcie przygotowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, które w czwartek przyjęła sejmowa komisja sprawiedliwości.
Polska czeka na zatwierdzenie KPO
Na początku lutego prezydent skierował do Sejmu projekt zakładający likwidację nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie z nim sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem między innymi prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Komisja sprawiedliwości przyjęła w czwartek wieczorem szereg poprawek do tego projektu, zgłoszonych przez PiS i Solidarną Polskę.
Konieczność zmian dotyczących nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 miliona euro dziennie.
KE wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. Rzeczniczka KE Veerle Nuyts przekazała 11 maja, że polski KPO musi zawierać zobowiązania do: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformy systemu dyscyplinarnego, przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock