Polski Krajowy Plan Odbudowy nadal nie został zaakceptowany przez Komisję Europejską. Ma to związek z podnoszonymi przez Polskę wątpliwościami dotyczącymi wyższości unijnego prawa nad krajowym. - Rozmowy cały czas trwają, wkrótce przedstawimy rozwiązanie - powiedział unijny komisarz do spraw sprawiedliwości Didier Reynders w rozmowie z korespondentem TVN24 Maciejem Sokołowskim. Odniósł się także do kwestii ewentualnych kar dla Polski.
Komisja Europejska wstrzymuje się z akceptacją polskiego Krajowego Planu Odbudowy, który ma być podstawą do wypłacenia pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Na początku września unijni komisarze sygnalizowali, że opóźnianie decyzji w sprawie wypłaty środków powiązane jest z podnoszonymi przez Polskę wątpliwościami dotyczącymi wyższości unijnego prawa nad krajowym.
Co z polskim Krajowym Planem Odbudowy? Wiceszef KE: wkrótce przedstawimy rozwiązanie
Unijny komisarz do spraw sprawiedliwości Didier Reynders w środę był pytany przez korespondenta TVN24 Macieja Sokołowskiego, czy wypłata środków z Funduszu Odbudowy jest uzależniona też od wstrzymania działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co w lipcu nakazał TSUE.
- Jesteśmy w trakcie dyskusji na ten temat. Pewne jest to, że poprosimy polski rząd, by co najmniej zastosował się do decyzji o wstrzymaniu działalności Izby Dyscyplinarnej - powiedział Reynders.
- Możliwe jest też to, że Komisja usiądzie przy stole i pod pewnymi warunkami zostanie udzielona zgoda na przekazanie pieniędzy. To się okaże. Rozmowy cały czas trwają, wkrótce przedstawimy rozwiązanie - zapowiedział.
KE wnioskuje o ukaranie Polski. Reynders: milion euro dziennie to byłaby odpowiednia kwota
Reynders mówił też o ewentualnych karach finansowych dla Polski. Komisja Europejska zawnioskowała do TSUE o takie kary w związku z niezastosowaniem się polskiego rządu do orzeczenia Trybunału, który w lipcu nakazał zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej.
- Przy sprawie Puszczy (Białowieskiej - red.) kara wynosiła 100 tysięcy euro dziennie. Za sprawę kopalni (Turów - red.) Czechy wnioskowały o karę w wysokości 5 milionów dziennie. Myślę, że tutaj milion to odpowiednia kwota, która wywarłaby presję na Polskę, ponieważ taki jest cel - powiedział.
Zaznaczył, że ostateczna decyzja co do wysokości kary należy do TSUE.
Źródło: TVN24