Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas poniedziałkowej uroczystości poinformował, że płk lek. Mariusz Kiszka, dotychczasowy zastępca komendanta ds. medycznych 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ, będzie odpowiedzialny za formułowanie nowego komponentu wojskowego, formułowanie strategii i działania na rzecz bezpieczeństwa Polski, powiązanego ze współpracą pomiędzy sektorem cywilnym, a wiodącą rolą Wojskowej Służby Zdrowia.
- Wojskowa służba zdrowia funkcjonuje i ma pewne doświadczenia z misji poza granicami kraju - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 kapitan rezerwy Damian Duda, medyk pola walki i członek fundacji "W międzyczasie", który został zaproszony do współpracy w projekcie Wojsk Medycznych.
- Mamy bardzo dobrych medyków, angażują się też w sytuacje kryzysowe. Pokazał to COVID-19 i później sytuacje związane z powodzią na Dolnym Śląsku - wskazał. - Natomiast to powołanie Dowództwa Wojsk Medycznych podkreśla i podbija rolę służby medycznej w armii i pokazuje, że nie tylko oddziały stricte bojowe, ale także te medyczne mają znaczenie - dodał.
Jego zdaniem powołanie Dowództwa Wojsk Medycznych "pokazuje, że możemy mieć mnóstwo czołgów, więcej śmigłowców, ale zapomina się o tym, że w centrum tego wszystkiego jest człowiek". - To człowiek jest surowcem, który w trakcie działań zbrojnych jest najtrudniejszy do pozyskania, wyszkolenia i do wznowienia jego pracy, jeśli chodzi o gotowość do dalszej walki - podkreślił.
Kpt. rez. Duda: miejmy nadzieję na najlepsze, ale bądźmy przygotowani na najgorsze
Zapytany o to, jak Polacy mogą się przygotować do czasów, w których pojawiają się na polskim niebie rosyjskie drony, odpowiedział: - Przede wszystkim jestem bardzo daleki od tego, by straszyć. Jestem fanem tego, byśmy mieli nadzieję na najlepsze, ale byli przygotowani na najgorsze - stwierdził.
- Świetnym modelem jest ten skandynawski, gdzie Skandynawowie od najmłodszych lat (…) edukują, w jaki sposób zachować się w sytuacji zagrożenia, czasu kryzysu czy wojny - ocenił.
- U nas w Polsce mamy ten problem, że u nas nie chce się wywoływać wilka z lasu. Puka się w niemalowane i nie mówi się o zagrożeniach trochę nie chcąc ich wywołać - stwierdził kpt. rez. Damian Duda.
- Natomiast sytuacja geopolityczna i to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą pokazuje, że mimo wszystko powinniśmy odpowiedzialnie zacząć rozmawiać o tych zagrożeniach i się do nich przygotowywać – dodał.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24