W odpowiedzi na pytania "Superwizjera" Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że premier Beata Szydło w czasie swojego urzędowania odbyła 58 lotów, podczas których samoloty lądowały w Krakowie. W odpowiedzi uwzględniono również porównanie tych podróży z lotami Donalda Tuska do Gdańska w tym samym przedziale czasowym, obejmującym początek jego kadencji jako szefa rządu.
W lutym dziennikarze "Superwizjera" zwrócili się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z pytaniami dotyczącymi podróży premier Beaty Szydło samolotami w czasie urzędowania.
58 lotów
Kancelaria poinformowała, że w sumie premier odbyła 58 lotów, podczas których samoloty lądowały w Krakowie. "Od początku urzędowania Pani Premier Beaty Szydło były np. 42 loty z Warszawy do Krakowa, z Krakowa do Warszawy lub na trasie Warszawa-Kraków-Warszawa albo Kraków-Warszawa-Kraków" - napisano w informacji od KPRM. "Należy jednak zaznaczyć, że często loty te łączyły się z udziałem Pani Premier w oficjalnych uroczystościach na terenie Małopolski. (...) W sumie w tym okresie było 58 lotów, podczas których samoloty lądowały w Krakowie" - podano.
Loty te miały odbywać się samolotami embraer i CASA oraz helikopterem W-3 Sokół.
Porównanie z Tuskiem
W odpowiedzi Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przedstawiła też dane dotyczące lotów byłego premiera Donalda Tuska, aby "zapewnić porównywalność danych".
"W tym samym okresie sprawowania Prezesa Rady Ministrów przez Donalda Tuska (tj. do 20.02.2009 r.) miały miejsce 44 loty na trasie Warszawa-Gdańsk, Gdańsk-Warszawa, Warszawa-Gdańsk-Warszawa lub Gdańsk-Warszawa-Gdańsk. W sumie w tym okresie było 67 lotów, które miały start, lądowanie lub międzylądowanie w Gdańsku. Odbywały się one samolotami TU-154 i Jak oraz helikopterami W-3 Sokół oraz Bell" - zaznaczono w odpowiedzi na pytania "Superwizjera".
Donald Tusk został premierem w listopadzie 2007 roku, do 20 lutego minęło 15 miesięcy, czyli tyle, ile Beata Szydło jest premierem.
Debata w Sejmie
Sejm debatował w czwartek nad informacją w sprawie "wykorzystywania przez Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydenta RP wojskowych samolotów transportowych CASA do celów prywatnych". O wprowadzenie tego punktu do porządku obrad zwróciła się PO.
Uzasadniając wniosek, poseł tej partii Mariusz Witczak przekonywał, że teraz samoloty te transportują polityków do domów i pełnią funkcję powietrznych taksówek. - Niemal co piątek startuje CASA na pokładzie z panią premier. Leci do Krakowa albo do Katowic, stamtąd pani premier transportowana jest do domu – powiedział polityk Platformy.
Powołując się na ustalenia mediów, że pojedynczy lot CASĄ kosztuje 34 tys. zł, Witczak wyliczał, że po doliczeniu pozostałych kosztów, "zjedzenie w piątek wieczorem kolacji przez panią premier w domu kosztuje polskiego podatnika nieomal co piątek 50 tys. zł".
Autor: mart//sk / Źródło: TVN 24