- Jan Bury wie jak się zachować jeżeli będą jakiekolwiek decyzje w jego sprawie. Jest domniemanie niewinności i trzeba na tym bazować - powiedział w "Jeden na Jeden" minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do informacji "Rzeczpospolitej", która napisała, że CBA skierowało do prokuratury materiały świadczące o korupcji Jana Burego i wkrótce mają mu zostać przedstawione zarzuty.
Jak powiedział Kosiniak-Kamysz, dobrze by było zarówno dla Burego jak i dla wszystkich, żeby po roku od przeszukania biur poselskich szefa klubu parlamentarnego PSL były jakieś decyzje. - Trwanie w takim zawieszeniu jest nie do wytrzymania. Chodzi o to, żebyśmy wiedzieli jaki jest finał całej sprawy - dodał minister pracy i polityk społecznej.
Zaznaczył, że Jan Bury wie jak się zachować, jeżeli będą jakiekolwiek decyzje w jego sprawie. - Jest domniemanie niewinności i trzeba na tym bazować - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wyjaśnił, że nie ma podstaw, żeby nie wierzyć Buremu.
"Mam nadzieję, że zakończy się proces dziwnych zachowań"
Odniósł się również do sprawy dotyczącej spięcia między szefem CBA Pawłem Wojtunikiem a szefem klubu parlamentarnego PSL Janem Burym.
Jak dowiedział się w czwartek portal tvn24.pl, Wojtunik napisał do premier Ewy Kopacz list, w którym poinformował o "próbach destabilizacji pracy i obniżenia skuteczności funkcjonowania Biura" przez posła PSL Jana Burego.
Wojtunik zarzuca również szefowi klubu parlamentarnego PSL, że publikując na swojej stronie anonimy o działaniach CBA, sprowadza "realne zagrożenie na funkcjonariuszy".
Kosiniak-Kamysz zapytany, czy ma stuprocentowe zaufanie do szefa CBA Pawła Wojtunika odpowiedział, że ma zaufanie do państwa polskiego, a jego częścią są jego organy. - Chciałbym, żeby działanie służb było efektywne i służyło interesom państwa polskiego - powiedział i dodał, że ma nadzieję, że zakończy się proces "dziwnych zachowań i reakcji".
W opinii ministra pracy i polityki społecznej nie ma zagrożenia rozpadu koalicji. - Bazuje na silnych fundamentach. Przetrwała różne zawirowania - dodał.
"Nie ma punktu dot. odwołania Piechocińskiego"
Kosiniak-Kamysz skomentował również wypowiedź byłego prezesa PSL Waldemara Pawlaka, który stwierdził, że Janusz Piechociński powinien zrezygnować z funkcji szefa ludowców i oddać władzę młodym.
Minister podkreślił, że on sam czuje się młodo, jest wiceprezesem PSL i realizuje swoje ambicje. - Młodych w PSL nie brakuje, są w wielu miejscach. Chyba nie ma drugiej takiej partii, która postawiła na młodych - dodał.
Jak zaznaczył, prezes Janusz Piechociński został wybrany i to on prowadzi formację. - Nie ma w porządku Rady Naczelnej punktu dotyczącego odwołania Piechocińskiego - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Autor: js/ola / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24