Janusz Korwin-Mikke podczas wieczoru wyborczego Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkegotvn24
- Liczyłem na 7, 8 procent - przyznaje Janusz Korwin-Mikke. Jego partia zanotowała spory spadek od ostatniego głosowania. Dlaczego? - Bo młodzi nie poszli głosować - uważa szef ugrupowania, które według sondażu Ipsos dla TVN24 ma otrzymać 4,2 proc. głosów w wyborach samorządowych. W tych do europarlamentu, pół roku temu, jego Kongres Nowej Prawicy otrzymał 7,15 proc.
Korwin-Mikkego optymizm jednak nie opuszcza. - Teraz te parlamentarne skoryguję na 15 proc. - mówi.
Dlaczego jego partia straciła od ostatnich wyborów głosy? - Proszę pamiętać: dlatego, że w tych wyborach nie głosowała młodzież. Naszym celem jest zmiana państwa, nie samorządów. To młodzieży nie interesuje - mówi.
"Za rok będzie na pewno znacznie, znacznie, znacznie lepiej"
Korwin-Mikke zapewnia więc, że "za rok będzie na pewno znacznie, znacznie, znacznie lepiej".
Szef KNP ocenił też dobry wynik PSL. - Dlaczego mają dobry wynik? Bo PSL walczy o pieniądze, o posady. I to jest mobilizacja ich elektoratu. Natomiast my walczymy o zmianę Polski. Nas nie interesują posady w radzie gminy - zaznaczył.
Szef Kongresu Nowej Prawicy powiedział też, że spodziewał się lepszego wyniku Przemysława Wiplera. - Ale chcę zwrócić uwagę, że tutaj jest podstawowa sprawa: Warszawa jest stolicą Polski. Stolica nie lubi ludzi, którzy chcą zmienić podatki, bo stolica żyje z podatków. To kiepski teren jest - mówił Korwin-Mikke.