Tak wirus "wędrował" po Szpitalu Bródnowskim. Dziesiątki zakażonych. "Jesteśmy w absolutnie podbramkowej sytuacji"

Źródło:
TVN24
Dziesiątki zakażonych w Szpitalu Bródnowskim
Dziesiątki zakażonych w Szpitalu BródnowskimTVN24
wideo 2/5
Dziesiątki zakażonych w Szpitalu BródnowskimTVN24

Blisko 80 zakażonych koronawirusem lekarzy, pielęgniarek i pacjentów w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Marcin Gutowski z "Czarno na białym" dotarł do pracowniczki szpitalnego personelu, która opowiedziała, jak wirus mógł rozprzestrzeniać się po kolejnych oddziałach. Reporter sprawdził, co działo się, gdy pojawili się pierwsi chorzy i jaka jest obecna sytuacja placówki.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Szpital Bródnowski w Warszawie, jak inne tego typu placówki, ma być miejscem walki z pandemią COVID-19, ale może się okazać, że stanie się jednym z większych ognisk zakażeń w stolicy.

- Zaraz epidemia przez głupotę czyjąś rozszerzy się na cały szpital – mówi anonimowo reporterowi "Czarno na białym" pracowniczka personelu szpitala. – Dziewczyny się boją. Są zastraszone i boją się o pracę, bo nasz szpital jest zdolny do wszystkiego – dodaje.

Jak ustalił dziennikarz – w szpitalu koronawirusa potwierdzono u kilkudziesięciu osób na kilku oddziałach. – Gastrologia - 23, oddział wewnętrzny - 16, czterech na kardiologii, jeżeli chodzi o pacjentów - wylicza rzecznik prasowy Szpitala Bródnowskiego i dyrektor Śródmiejskiego Centrum Klinicznego Piotr Gołaszewski. Łącznie to 43 zakażonych pacjentów, a do tego 36 członków personelu, co daje 79 dodatnich wyników.

Koronawirus w Szpitalu BródnowskimTVN24

"Przesuwamy pielęgniarki, jesteśmy w sytuacji kryzysowej"

Jak mówi informatorka, trwogę budzi nie sama liczba zakażeń, ale sposób w jaki do nich doszło. - Problem się zaczął około 20 marca na gastrologii, gdzie lekarz miał koronawirusa. Dziewczyny z gastrologii poszły na kwarantannę, a pacjenci zostali, więc ściągali z (innych - red.) oddziałów na dyżury, na przykład w ciągu dnia z chirurgii, na noc z ortopedii, z laryngologii, z okulistyki. Po czym po trzech dniach okazało się, że kolejnych trzech pacjentów ma pozytywny wynik – mówi kobieta.

- Koleżanka poszła tam na dyżur w fizelinie, bez zabezpieczenia i pracowała tam. Miała kontakt z tą panią, gdzie był wynik pozytywny, po czym każda z dziewczyn wracała po jednym dyżurze na swój oddział – dodaje. Tak miało dojść do rozprzestrzeniania się wirusa w placówce.

Organ założycielski szpitala, czyli Mazowiecki Urząd Marszałkowski dowiaduje się o tym od nas. – O tym nie słyszałam. Przekażę zaraz do Departamentu Zdrowia – mówi rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Marta Milewska.

Pracowniczka szpitala mówi, że "oddział był zamknięty w cudzysłowie". – Ściągano pielęgniarki ze wszystkich oddziałów – podkreśla. W rozmowie z reporterem "Czarno na białym" rzecznik Szpitala Bródnowskiego potwierdza roszady w obsadzie personelu. – Oczywiście, że przesuwamy te pielęgniarki. My jesteśmy w sytuacji kryzysowej, która wymaga nagłych decyzji. Nam już brakuje ludzi, którzy mogą do naszych oddziałów pojechać – przyznaje Piotr Gołaszewski.

Personel zaczął odmawiać pracy, przeniesiono pacjentów

Kobieta pracująca w szpitalu twierdzi, że zakażonych pacjentów z oddziału gastrologii przewieziono do szpitala zakaźnego dopiero po pięciu dniach od pojawienia się wirusa, gdy personel zaczął odmawiać pracy na tym oddziale. – Odbyła się potajemnie ewakuacja w nocy do 24, tych pacjentów dopiero prawdopodobnie na Wołoską – opowiada.

Słowom tym zaprzecza rzecznik placówki. – Nigdy nie było żadnej ewakuacji. Jednorazowo najwyższa była chyba ośmiu osób (w sobotę, w oficjalnym komunikacie szpital informował o "przekazaniu" 18 pacjentów z koronawirusem - red.) . Z drugiej strony, decyzja żeby wieczorem ich przewieźć wynika z tego, że jest taka możliwość, jest płynność transportu – przekonuje Piotr Gołaszewski.

Czy rzeczywiście doszło do nocnej masowej ewakuacji pytamy w urzędzie marszałkowskim, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Informacji na ten temat nie przekazało również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – organ prowadzący szpital, do którego mieli trafić zakażeni pacjenci. Rzeczniczka resortu poinformowała, że trudna sytuacja nie pozwala na wyłuskanie tak szczegółowych informacji.

- Tą windą, gdzie na blok operacyjny my jeździmy, pacjenci byli do karetek wywożeni. Z lekarzem rozmawiałam, mówi: "Ja w nocy operowałem, ja nie widziałem. Przecież ja byłem w tej windzie, przecież te wirusy są. Chorzy na blok wjeżdżali" – przytacza nasz informatorka.

"Nie każdy w szpitalu potrafi w sposób świetny założyć rękawiczki i maskę"

Część personelu medycznego zastanawia się ,czy powinna dalej pracować, bo boi się, że będzie zarażać kolejnych pacjentów. – Salowa, która ma 19 lat, w ciężkim stanie leży na Szaserów. Tydzień pracowała i zarażała, miała katar. Okazuje się, że pozytywny wynik. Ona na umowę-zlecenie pracowała i była codziennie w pracy na 12 godzin. Zarażała pacjentów i personel – mówi kobieta pracująca w szpitalu.

Zdaniem rzecznika placówki, problem leży nie w działaniach dyrekcji, ale w niepotrzebnych emocjach i braku kompetencji części personelu. – Mam ogromny szacunek do ludzi, z którymi pracuję, ale jest też pewien element samodzielności tych ludzi. Nie każdy w szpitalu potrafi w sposób świetny założyć rękawiczki i maskę. Zawsze słyszę, że czegoś jest za mało albo czegoś tam nie wyćwiczyliśmy – twierdzi Piotr Gołaszewski.

- Przecież jak nas zabraknie, to kto chorymi będzie się zajmował? Powinno się nas chronić. Na jednym odcinku na cały dzień była jedna maska. Brak sprzętu, brak wszystkiego. Pozamiatane jest wszystko pod dywan i nie ma tematu – pyta się pracownica szpitala.

W Szpitalu Bródnowskim pozostawało do wtorku siedmiu nieewakuowanych pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Zamknięty i opróżniony oddział gastrologiczny, który był pierwszym ogniskiem zakażeń, według kierownictwa placówki, lada dzień powinien na nowo zacząć funkcjonować.

"Jesteśmy w absolutnie podbramkowej sytuacji"

Dyrektor Szpitala Bródnowskiego Paweł Skowronek w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 przekonuje, że szpital "postępuje zgodnie z procedurami przesłanymi przez inspekcję sanitarną". – Problem tylko jest taki, że niejednokrotnie lekarz czy pielęgniarka, czy ktokolwiek z personelu medycznego może bezobjawowo funkcjonować przez wiele dni w szpitalu i być rzeczywiście ogniskiem zagrożenia – wyjaśnia.

- Efektem tego, gdzie my zbieramy bliskie kontakty, jest lista wszystkich pacjentów i całego personelu, która jest uzależniona od emocji i oceny personelu, i niejednokrotnie nie daje stuprocentowej pewności wykluczenia wszystkich dodatkowych kontaktów – dodaje dyrektor szpitala.

Dyrektor Paweł Skowronek zwraca uwagę, że nie jest pewne, czy koronawirus rozprzestrzenił się od zakażonego lekarza gastrologii.

– Jakieś prawdopodobieństwo jest, niemniej zgodnie z procedurami zamknęliśmy od razu oddział na czynniki zewnętrzne, ponieważ cały personel został skierowany na kwarantanny i w związku z tym musieliśmy zabezpieczyć inny personel – wyjaśnia. - Żaden pacjent do wyniku pobranych próbek nie został przetransportowany ani wypisany w kierunku innego szpitala – podkreślił dyrektor placówki.

Zapytany, jak to możliwe, że pielęgniarki przemieszczały się pomiędzy oddziałami tłumaczy, że szpital w marcu miał absencję około 350 osób z różnego rodzaju powodów – głównie opieki nad dziećmi, zwolnień L4 i kwarantanny. – Stanowiło to ponad 40 procent naszego personelu. W związku z tym, że zabrakło personelu na oddziale gastrologii: pielęgniarki, sekretarki, lekarzy (…) musieliśmy w trybie półgodzinnym zorganizować opiekę nad pięćdziesięcioma pacjentami. Musieliśmy przesunąć personel z innych oddziałów, które były mniej obciążone w tym momencie, do opieki ze względu na zdrowie i życie tych pacjentów – podkreśla Paweł Skowronek.

Paweł Skowronek: jesteśmy w absolutnie podbramkowej sytuacji
Paweł Skowronek: jesteśmy w absolutnie podbramkowej sytuacjiTVN24

- Ten personel staraliśmy się ograniczyć w funkcjonowaniu innych oddziałów, ale trzeba mieć świadomość, że to są olbrzymie szpitale funkcjonujące od początku w deficycie kadry i jeszcze po ujawnieniu się epidemii, duża część kadry medycznej idzie na zwolnienia czy kwarantanny, jesteśmy w absolutnie podbramkowej sytuacji: wybieramy między życiem i zdrowiem pacjentów a przesunięciem personelu z danych oddziałów – mówi dyrektor Szpitala Bródnowskiego.

Zapytany o sprzęt ochronny tłumaczy, że w momencie wykrytego pierwszego zakażenia koronawirusem cały personel otrzymał kombinezony. – Mamy jednak świadomość, że mamy setki pacjentów w szpitalu i nie jesteśmy w stanie wyposażyć, ani nie ma takich standardów, wszystkich lekarzy i pielęgniarki w taką odzież. Aczkolwiek standardem jest oczywiście zabezpieczenie w środki ochrony osobistej: gogle, maseczki, fartuch i rękawiczki. Każdy personel ma do tego dostęp i jest przeszkolony. Wprowadziliśmy ponadstandardowe zasady, że na każdego pacjenta, który jest przyjmowany na SOR kwalifikujemy do testów w kierunku koronawirusa zanim przyjmiemy go na oddział – podkreśla Paweł Skowronek.

Autorka/Autor:Marcin Gutowski /asty/b

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

- Proces rozliczenia i zmiany kadrowej idzie stanowczo zbyt wolno - stwierdził Leszek Miller. Były premier, gość "Faktów po Faktach", taką "generalną uwagę" skierował do gabinetu Donalda Tuska. Według Millera rząd musi się "nauczyć rządzić bez prezydenta i omijać prezydenta, nawet balansując na granicy prawa". Ocenił także, że reakcje prezydenta Andrzeja Dudy podczas wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego w Sejmie były "głupie i żenujące".

"Do kiedy tak będzie?". Miller o recepcie dla rządu Tuska i "głupiej i żenującej" reakcji Dudy

"Do kiedy tak będzie?". Miller o recepcie dla rządu Tuska i "głupiej i żenującej" reakcji Dudy

Źródło:
TVN24

Rosjanie stracili prawie pół miliona żołnierzy na froncie w Ukrainie - szacuje brytyjskie ministerstwo obrony. Zdaniem Londynu, tylu agresorów zginęło lub zostało rannych. Dodatkowo, dziesiątki tysięcy zdezerterowały. Rosjanie stracili też tysiące czołgów.

Ogromna liczba zabitych i rannych Rosjan

Ogromna liczba zabitych i rannych Rosjan

Źródło:
PAP

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Albo zwycięska Rosja stanie na granicy z Polską, albo pokonana - opuści Ukrainę. Taki mamy wybór - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag".

Jaki los czeka Rosjan? Radosław Sikorski uważa, że mamy wybór

Jaki los czeka Rosjan? Radosław Sikorski uważa, że mamy wybór

Źródło:
PAP

Niemieckie służby oraz wolontariusze szukają sześcioletniego autystycznego chłopca o imieniu Arian, który zaginął 22 kwietnia w Dolnej Saksonii. Chłopiec pod nieuwagę rodziców opuścił ogród. Kamery pobliskiego monitoringu zarejestrowały jak sześciolatek ucieka do lasu - piszą media.

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Źródło:
"Die Welt", "Bild"

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pochwalił się narodzinami syna w mediach społecznościowych. "Witaj na świecie, synu. Mama i nasz maluch bardzo dzielni" - napisał polityk.

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Źródło:
tvn24.pl

Aplikacja TikTok domaga się szerokich uprawnień dostępowych podobnie jak inne platformy społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram. Jednak używanie TikToka budzi większe emocje ze względu na powiązania z Chinami - uważa Szymon Palczewski z portalu CyberDefence24. Wtóruje mu Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa serwisu Niebezpiecznik, który zauważa, że ostatecznie to użytkownik kontroluje, jakie informacje komu udostępnia.

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

Źródło:
PAP

Zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie 24-latek. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy. Policja zatrzymała do sprawy matkę oraz jej partnera.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Źródło:
tvn24.pl

Luka VAT w zeszłym roku wzrosła do dwucyfrowego poziomu, a budżet państwa traci na tym ponad 40 miliardów złotych - poinformowało Ministerstwo Finansów. Mateusz Morawiecki jako premier przez lata chwalił się sukcesami w walce z mafiami VAT-owskimi. - To był wyłącznie PR. On po prostu podpinał się pod pewne zjawiska rynkowe - tłumaczy Kazimierz Krupa, publicysta ekonomiczny w Kancelarii Drawbridge.

Luka VAT przekroczyła 40 miliardów. Ekonomiści tłumaczą, że to żółtka karta dla poprzedniego rządu

Luka VAT przekroczyła 40 miliardów. Ekonomiści tłumaczą, że to żółtka karta dla poprzedniego rządu

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Hałas uliczny wpływa na rozwój ptaków, nawet jeśli znajdują się one w jajach - dowiódł zespół naukowców. Badacze wystawiali nienarodzone pisklęta zeberek australijskich na odgłosy ruchu miejskiego. Okazało się, że miało to długofalowy wpływ na ich zdrowie, wzrost, a nawet zdolność rozmnażania.

Wystawiali jaja ptaków na hałas uliczny. To, co ustalili, "było naprawdę uderzające"

Wystawiali jaja ptaków na hałas uliczny. To, co ustalili, "było naprawdę uderzające"

Źródło:
The Guardian, sciencenews.org, tvnmeteo.pl

Mieszkańcy Indii zmagają się z upałami. Są miejsca z temperaturą sięgającą 45 stopni. Władze ostrzegają przed wychodzeniem na zewnątrz wtedy, kiedy jest najgoręcej, i otwierają specjalne centra, w których można się schronić przed spiekotą.

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy  swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Źródło:
Reuters, NDTV, The New Indian Express

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24