"Walenie głową w mur bezsilności". W szpitalach "widać dno kartonów"

Źródło:
TVN24
Flisiak: widać dno kartonów
Flisiak: widać dno kartonówTVN24
wideo 2/7
Flisiak: widać dno kartonówTVN24

Cała moc powinna być przekazana na szpitale, bo tam się będzie koncentrować teraz walka z wirusem - tłumaczył w "Debacie Faktów: Koronawirus" w TVN24 doktor Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert ds. zakażeń. - W tej chwili zacznie się katastrofa. (…) Brakuje sprzętu już teraz, na początku epidemii, a co będzie za tydzień, dwa? - pytał profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Kolejni goście programu dyskutowali o wyborach prezydenckich zaplanowanych na 10 maja, rządowym pakiecie antykryzysowym oraz gospodarczych konsekwencjach pandemii COVID-19.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

W niedzielę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zarejestrowanych tego dnia 224 przypadkach zakażenia koronawirusem i śmierć czterech osób. Od początku epidemii w naszym kraju potwierdzono 1862 przypadki infekcji SARS-CoV-2. 22 osoby zmarły. 

"Podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego"

Zdaniem prof. Roberta Flisiaka, prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, oficjalny bilans przypadków koronawirusa w Polsce jest daleki od prawdziwej liczby zakażonych.

- Pytanie tylko, czy rzeczywista liczba jest dwa, czy trzy razy większa, a może więcej. W tej chwili pomału uporaliśmy się, nie we wszystkich regionach i miastach, z problemem diagnostyki. Ale wystarczy jedno ognisko w danym regionie i laboratoria się zapychają, wtedy czas oczekiwana wzrasta, możliwość zakażenia osób, czekających na wyniki również wzrasta, sanepidy nie są w stanie przecież dopilnować tych, których my, lekarze, odsyłamy z izby przyjęć do obserwacji w warunkach domowych. W efekcie dochodzi do kolejnych wtórnych zakażeń, nad którymi nie mamy kontroli, jeżeli są bezobjawowe. Bo pamiętajmy, że ci, którzy zgłaszają się do izb przyjęć, to praktycznie tylko osoby, które mają objawy - zauważył prof. Flisiak. Jak podkreślił, "nie prowadzimy cały czas badań wśród osób bezobjawowych, nie prowadzi się szerokiej diagnostyki".

Według niego oficjalne statystyki zakażonych to " liczby, które są zbliżone do rzeczywistych zdiagnozowanych przypadków". - Pozostali to są ci, którzy są źródłem zakażenia i są wśród nas - dodał.

Flisiak: podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego
Flisiak: podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego TVN24

"W tej chwili zacznie się katastrofa. (…) Brakuje sprzętu już teraz"

Profesor porównał sytuację w Polsce do tej we Włoszech oraz w Niemczech. - Przyczyną takiego, a nie innego stanu w każdym z tych krajów jest to, że we Włoszech bardzo długo pacjenci, objawowi nawet, byli niezdiagnozowani, pozostając w domach. Natomiast w Niemczech bardzo szybko diagnozowano osoby nawet bezobjawowe. Widzimy jednak w tej chwili, że niezależnie od tego w obu krajach te liczby zakażonych są olbrzymie - zauważył. 

Podkreślił, że różnica między tymi państwami polega na odsetku śmiertelności. - W Niemczech po prostu liczy się go wobec liczby zdiagnozowanych również tych bezobjawowych, która jest potężna. W związku z tym ten odsetek jest mały - wyjaśnił ekspert. Dodał, że wskaźnik ten wzrasta także w Niemczech, ponieważ "każdy z tych krajów osiągnął w pewnym momencie pojemność systemu opieki zdrowotnej". 

- Wiadomo, że w Niemczech była ona znacznie wyższa, a we Włoszech znacznie niższa. I w tym momencie, kiedy została osiągnięta ta pojemność, system zaczyna zawodzić - zauważył. Dodał, że także w wielu województwach w Polsce już została ona osiągnięta. - W tej chwili zacznie się katastrofa. (…) Brakuje sprzętu już teraz, na początku epidemii, a co będzie za tydzień, dwa? Ja ze strachem patrzę każdego dnia na stan sprzętu zabezpieczającego. To się kurczy, widać dno kartonów - stwierdził Flisiak. 

Jego zdaniem, "podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego". -Jeżeli tego państwo nie jest w stanie zapewnić, to nie ma co mówić o respiratorach. Bo respiratory będą potrzebne wtedy, kiedy będzie je miał kto obsługiwać - podkreślił. Jak wyznał, obawia się, że "kiedy liczba pacjentów wymagających respiratorów osiągnie poziom graniczny, to niestety lekarzy może już nie być".

- To jest największa bolączka mojego dnia codziennego, że ja - chcąc zapewnić mojemu personelowi, moim wspaniałym kolegom, lekarzom i pielęgniarkom komfort pracy - muszę koncentrować się w zasadzie wyłącznie na waleniu w mur głową, w mur bezsilności, mur obojętności, to jest przerażające dla mnie - stwierdził profesor.

Flisiak: widać dno kartonów
Flisiak: widać dno kartonówTVN24

"Bardzo niekorzystna sytuacja" już niedługo

- W niektórych szpitalach na badanie czeka się nawet pięć dni. To jest jedno z najgorszych (wąskich - red.) gardeł systemu walki z epidemią - ocenił doktor Paweł Grzesiowski, immunolog, ekspert do spraw zakażeń z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji oraz Narodowego Instytutu Leków w Warszawie.

Według niego, niemożność diagnozowania chorych na bieżąco ma bardzo poważne konsekwencje. - Jeżeli ja badam pacjenta i nie wiem, czy on jest zakażony, muszę go do czasu uzyskania wyniku traktować, jakby był zakażony. Jeśli to było na przykład zakażenie u kogoś, kto wcześniej skontaktował się z personelem medycznym, to wszyscy ci ludzie idą na kwarantannę. Dzisiaj mamy dziesiątki, setki, żeby nie powiedzieć tysiące pracowników szpitali i innych placówek medycznych na kwarantannie - podkreślił. Ostrzegł, że niedługo będziemy mieć "bardzo niekorzystną sytuację", gdyż w wielu miejscach zostanie ograniczona działalność szpitali. - Musimy być bardzo wyczuleni na zdolność personelu medycznego do pracy, ponieważ jeśli personel będzie pracował bez zabezpieczeń, będzie się zakażał i szedł na zwolnienie. Ja już pomijam, że część z tych osób może zginąć - zaznaczył.

Grzesiowski wyjaśnił, że "między osiągnięciem tysiąca przypadków (w Polsce około 25 marca - red.), do kolejnych kilkudziesięciu tysięcy mijają mniej więcej trzy tygodnie". Oszacował w ten sposób, że Polska osiągnie szczyt zachorowań około 20 kwietnia. - Jeżeli on będzie wysoki, czyli taki jak w Niemczech (obecnie około 60 tysięcy chorych - red.), czy we Francji (obecnie około 40 tys. chorych - red.), no to mamy w jakimś zakresie katastrofę humanitarną, ponieważ być może nie będziemy w stanie na czas dostarczyć wsparcia oddechowego tym, którzy będą najciężej chorzy - ostrzegł. 

Dodał jednocześnie, że "jeżeli plan, który miał za zadanie spowalniać epidemię, doprowadzi do tego, że za trzy tygodni będziemy mieli 20 tysięcy chorych", to scenariusz ten nie będzie aktualny. Jego zdaniem, jeżeli liczba ludzi z niewydolnością oddechową będzie rosła powoli, wówczas "poradzimy sobie z obecną liczbą łóżek i respiratorów". 

Grzesiowski zauważył również, że "tempo narastania przypadków w Polsce jest wolniejsze niż we wszystkich innych krajach". Jego zdaniem strategia rządu w walce z pandemią, przede wszystkim wczesne zamknięcie szkół, "w tej chwili działa". - Cała siła, cała moc, powinna być przekazana na szpitale, bo tam się będzie koncentrować teraz walka z wirusem - podkreślił. 

Ile testów na koronawirusa wykonuje się w Polsce? CZYTAJ NA KONKRET24 >>>

Grzesiowski: tempo narastania przypadków w Polsce jest wolniejsze niż we wszystkich innych krajach
Grzesiowski: tempo narastania przypadków w Polsce jest wolniejsze niż we wszystkich innych krajachTVN24

RPO: stan nadzwyczajny musi być wprowadzony

Tematem kolejnej części programu były zbliżające się wybory prezydenckie. Rzecznik Praw Obywatelski dr Adam Bodnar odniósł się do apeli niektórych samorządowców o to, by nie przeprowadzać wyborów 10 maja.

Bodnar ocenił, że samorządowcy "znajdują w bardzo trudnej sytuacji". - Przedkładają ponad wszystko zdrowie oraz życie mieszkańców swoich miejscowości, gmin i miast, a wiedzą, że nie da rady przeprowadzić wyborów bez narażenia zdrowia i życia osób, które się zaangażują w proces przygotowawczy, a także tych, którzy później do wyborów będą musieli pójść i stąd te bardzo mocne deklaracje, zmierzające do tego, że nie chcą się podporządkować obowiązującemu prawu. Dla mnie to jest krzyk rozpaczy, wołanie: wprowadźcie wreszcie stan nadzwyczajny, skończmy z absurdalną dyskusją, w której chcemy naruszyć masowo prawa naszych obywateli - stwierdził Bodnar. Jego zdaniem, "stan nadzwyczajny musi być wprowadzony, ponieważ jest to jedyny sposób, zgodny z konstytucją, aby opóźnić wybory prezydenckie w Polsce". 

RPO skomentował także przyjęcie przez Sejm poprawki do specustawy dotyczącej koronawirusa, która zmienia Kodeks wyborczy. Przewidziano w niej m.in. możliwość głosowania korespondencyjnego osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim .- Jest powszechna zasada, przyjęta i na podstawie orzecznictwa naszego Trybunału Konstytucyjnego, jak i wynikająca ze standardów europejskich, że zmiany w prawie wyborczym nie powinny być przeprowadzane później niż na sześć miesięcy przed datą wyborów - wyjaśniał Bodnar. 

Dodał, że "już jesteśmy w fazie wyborczej, już wybory zostały ogłoszone". - Minął już także termin na zgłaszanie kandydatów i to nie jest moment, kiedy przygotowuje się tego typu zmiany. Co więcej, nie można tego typu poprawki wprowadzać na etapie trzeciego czytania - ocenił. Wyraził nadzieję, że w Senat uchyli tę poprawkę i większość parlamentarna w Sejmie "dojdzie do wniosku, że było to zbędne i niepotrzebne". 

Zdaniem rzecznika większość parlamentarna, przyjmując wspomnianą poprawkę, złamała konstytucję. - Jeżeli przeprowadzamy tego typu zmiany, to powinna ona (nowelizacja - red.) przejść przez trzy czytania, nie powinno to się odbywać w trybie pilnym, powinny być przeprowadzone rzetelne konsultacje. Tutaj mamy całe nagromadzenie nieścisłości - przekonywał Bodnar.

Bodnar: stan nadzwyczajny musi być wprowadzony
Bodnar: stan nadzwyczajny musi być wprowadzony TVN24

"Najważniejszy czas i faktyczne pieniądze"

Odnosząc się do projektu specjalnego pakietu ustaw, które mają łagodzić skutki pandemii COVID-19, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz przyznała, że "targają nią sprzeczne uczucia".

- Z jednej strony to, co jest teraz najważniejsze, to aby przedsiębiorcy i pracownicy dostali jednoznaczny sygnał, że to, o czym mówimy od iluś tygodni, naprawdę wchodzi w życie. (…) Teraz przychodzi pierwszy kwietnia i boję się, że będzie to niestety czas zwolnień, bo firmy, nie wiedząc, co je czeka, będą starały się maksymalnie ograniczyć koszty i się ratować - ostrzegła. Jej zdaniem "czas jest dzisiaj na wagę złota".

Bochniarz powiedziała, że ma "ogromną ilość zastrzeżeń do tego, co się w tej tarczy znalazło". - To, co powinno być na pewno zmienione, to wyrównanie warunków dla wszystkich firm, niezależnie od tego, czy one są małe, czy duże - podkreśliła. Druga rzecz to - jak wskazała - "odbiurokratyzowanie tego całego procesu". - Ja sobie nie wyobrażam, żeby trzeba było wypełniać dziesiątki papierów zamiast wypełnić oświadczenie - dodała.

Według niej najważniejsze dzisiaj jest to, by pracownicy i pracodawcy "dostali te pieniądze". - To jest najważniejsze: czas i faktyczne pieniądze, a nie opowiadanie o tym, co będzie się mogło zdarzyć - oceniła Bochniarz.

Bochniarz: Czas jest dzisiaj na wagę złota
Bochniarz: Czas jest dzisiaj na wagę złotaTVN24

"Na polskim rynku pracy mamy dwa problemy"

O tym, jakie mogą być gospodarcze konsekwencje pandemii, mówił w "Debacie Faktów" dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Tak naprawdę na polskim rynku pracy mamy dwa problemy, dwie grupy i dwa różne wyzwania - wskazał. - Z jednej strony mamy osoby na umowach cywilno-prawnych, samozatrudnionych, którzy często z dnia na dzień stracili możliwość pracy i zarabiania. Z drugiej strony mamy osoby na etatach, które w tej chwili otrzymują pensję, ale ponieważ firmy, w których pracują, nie mają żadnych przychodów, to wypłacanie pensji grozi bankructwem firm - zauważył. Jak dodał, "takie osoby na razie mają dochody, ale po zakończeniu pandemii istnieje duże ryzyko, że nie będą miały miejsca pracy, żeby wrócić".

Jego zdaniem istnieją dwa podstawowe problemy. Po pierwsze, "zapewnienie dochodów teraz", po drugie doprowadzenie do tego, by "firmy przetrwały kryzys, aby po zakończeniu pandemii gospodarka mogła szybko się odbić".  

Łaszek: Na polskim rynku pracy mamy dwa problemy
Łaszek: Na polskim rynku pracy mamy dwa problemyTVN24

"Znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem"

- Od wielu lat rozwijane są modele epidemiologiczne, które coraz lepiej opisują zjawisko, jakim jest epidemia, łącząc ze sobą zarówno część socjodemograficzną, jak i wirusologiczną. W tym przypadku w jakim jesteśmy, najtrudniejszy opis jest tej części socjodemograficznej: w jaki sposób, jakim tempie i jak w przestrzeni będzie się rozwijała epidemia. Mamy do tego wydaje się odpowiednie narzędzia, one są używane w ostatnich dniach - mówił w "Debacie Faktów" dr Franciszek Rakowski, badacz, który przygotowuje model rozprzestrzeniania się epidemii.

Zapytany, w jakim tempie będzie się rozwijała pandemia COVID-19 odpowiedział, że "ciężko powiedzieć". - Nasz model, który powstał kilka lat temu i opisywał zakażenia grypą, w tej chwili przystosowywany jest do własności, jakie ma zakażenie koronawirusem. (...) Mamy nadzieję, że w niedługim czasie będziemy mogli coś konkretniejszego powiedzieć - stwierdził Rakowski.

Według niego "znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem po to, aby nabrać odporności". - Póki tak się nie stanie, nie będziemy mogli powiedzieć, że epidemia się kończy. Nawet jeżeli wyrzucimy wirusa z naszego kraju, a nasze społeczeństwo nie będzie odporne, to każda iskra z powrotem rozpali epidemię i ona znowu rozejdzie się po kraju - ostrzegł naukowiec.  

Rakowski: Znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem po to, aby nabrać odporności
Rakowski: Znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem po to, aby nabrać odporności

"System ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusem"

- Musimy zacząć sobie zdawać sprawę z tego, że życie nasze leży w rękach białego personelu. Co mogą zrobić Polki i Polacy? Otóż powinno się w każdym możliwy sposób nawoływać rząd do wpompowania w sposób racjonalny i systemowy środków do ochrony zdrowia. Bez tych środków nie będzie badań przesiewowych, sprzętu, bez tych środków nie będziemy mieli przede wszystkim ani pielęgniarek, ani lekarzy, techników, laborantów, ratowników, diagnostów, techników rentgenowskich. Po prostu nie będziemy tych ludzi mieć, bo oni już są w trudnym systemie - przestrzegała Dorota Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych, była pielęgniarka. 

Jej zdaniem "system ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusem". - To proponowane (przez rząd - red.) siedem miliardów to niestety jest na kilka tygodni - oceniła.

Zaapelowała do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia, aby wsłuchali się głos pracowników szpitali. 

Zdaniem Gadrias należy stworzyć nowy system, "tak zwany plan epidemii dla ochrony zdrowia". - Po pierwsze każdy pracownik, pielęgniarka, lekarz powinni pracować w jednym szpitalu, bo to oni teraz krzyżują zakażenia, przechodząc z jednego do drugiego szpitala, zarażając się jedni od drugich. W ten sposób sama ochrona zdrowia rozniesie ten wirus i do tego jeszcze nie będzie nas miał kto leczyć - wskazała. Według niej szybko powinna także powstać "struktura hotelowa, aby osoby, które pracują na pierwszej linii, mogły w nich dobrowolnie zamieszkać". 

Gardias: system ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusem
Gardias: system ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusemTVN24

Autorka/Autor:momo/adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN@4

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24