- Najgorsza jest niewiedza, bo ona wprowadza taki stan niepewności i pogłębia strach, obawy, a nie możemy dopuścić do paniki - powiedział w "Tak jest" wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS). Przekonywał, że w sytuacji pandemii COVID-19 "najważniejsza jest informacja". - Wszyscy powinni być zapoznani bardzo szczegółowo, bardzo dokładnie z procedurami, bo procedury w tym przypadku są niezwykle istotne - dodał.
Do godziny 18 w środę w Polsce potwierdzono 1031 przypadków zakażenia koronawirusem, a zmarło 14 osób.
Lekarz, specjalista chirurgii ogólnej i wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS), mówił w "Tak jest" w TVN24 o przygotowaniu polskich szpitali do walki z rozprzestrzeniającym się koronawirusem.
Zwrócił uwagę na sytuację w Hiszpanii i we Włoszech. - Przecież włoska służba zdrowia stoi na bardzo wysokim poziomie, ale też widać tam bezradność - mówił Karczewski.
Wicemarszałek Senatu ocenił przy tym, że "jesteśmy w tej chwili przygotowani" do walki z epidemią. - Już w tej chwili docierają do nas informacje, bardzo dobre, że pan prezydent Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem z Chin, że stamtąd w milionowych ilościach trafią do nas, przylecą samolotami - już pierwszy dziś ląduje - materiały do ochrony osobistej - mówił.
Według niego "to bardzo istotne, bo nie wiadomo, w jakim kierunku pójdzie ta epidemia".
"Najgorsza jest niewiedza, bo ona wprowadza taki stan niepewności i pogłębia strach"
Karczewski był pytany, czy jego zdaniem lekarze i personel medyczny, który walczy pandemią COVID-19, powinni zostać dodatkowo wynagrodzeni finansowo. - Akurat o tym chyba nikt nie myśli w tej chwili, bo to jest naprawdę drugoplanowa sprawa, czy ktoś za to zostanie wynagrodzony, czy nie - ocenił wicemarszałek.
Przekonywał, że w sprawie koronawirusa "najważniejsza jest informacja". - Wszyscy powinni być zapoznani bardzo szczegółowo, bardzo dokładnie z procedurami, bo procedury w tym przypadku są niezwykle istotne, są fundamentalne i do nich wszystkich muszą się stosować lekarze, pielęgniarki, personel medyczny, ratownicy w pogotowiu - wyliczał.
Zaznaczył także, że "nie tylko sam lekarz, pielęgniarka powinni wiedzieć, ale powinni też bardzo dokładnie informować pacjentów". - Najgorsza jest niewiedza, bo ona wprowadza taki stan niepewności i pogłębia strach, obawy, a nie możemy dopuścić do paniki - dodał wicemarszałek Senatu.
"To, co kiedyś nas bardzo drażniło - procedury, algorytmy - w tym przypadku jest niezwykle istotne"
- Oczywiście, że mentalnie nie jesteśmy przygotowani - kontynuował Karczewski, mówiąc o pracownikach ochrony zdrowia. Gość TVN24 wskazywał, że "znajdujemy się w sytuacji, o której nawet nikt nie myślał wcześniej".
Mówiąc o badaniach naukowych nad koronawirusem, między innymi w zakresie stworzenia szczepionki i leków, uznał, że "to wszystko jest istotne i ważne". - Powinniśmy chłonąć wiedzę i chłonąć informacje, tak żebyśmy mogli pacjentom z czystym sumieniem przekazać najlepszą i jednolitą informację - podkreślił.
- To, co kiedyś nas bardzo drażniło - procedury, algorytmy - w tym przypadku jest niezwykle istotne. Tu zdajemy egzamin z procedur, z algorytmów postępowania i każdy powinien wiedzieć, jak ma postępować - dodał Stanisław Karczewski.
Karczewski: można było to inaczej zrobić
Wicemarszałek mówił także o szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. Koronawirusa potwierdzono tam wśród personelu, a wielu lekarzy i pielęgniarek zostało poddanych kwarantannie.
- Co prawda przestrzegałem wszelkich zasad, miałem kombinezony, ale najprawdopodobniej z trzema pacjentami - o których wcześniej nie wiedzieliśmy, że są zakażeni - niestety miałem kontakt i w związku z tym zostałem poddany kwarantannie - wyjaśniał.
Skomentował także decyzję o formie najbliższego, dwudniowego posiedzenia Sejmu. W czwartek posłowie nie będą obradowali wspólnie w sali plenarnej, a będą robić to w mniejszych grupach w kilkunastu salach budynku parlamentu. Mają zająć się proponowanymi zmianami w regulaminie Izby. Z kolei w piątek posłowie mają zdalnie głosować nad rządową propozycją pakietu antykryzysowego.
- Można było to inaczej zrobić. Wiem, że była taka propozycja - i to nie propozycja, która wyszła ze strony Prawa i Sprawiedliwości - aby zrobić tak, żeby posłowie nie przyjeżdżali (w czwartek do Sejmu - przyp. red.), że prezydium (Sejmu - red.) uchwala (regulamin - przyp. red.) - powiedział.
Przyznał, że byłoby to "niezgodnie z regulaminem, ale przecież życie i zdrowie jest ważniejsze od, w tym przypadku, procedury, którą można w konsensusie czy nawet przez aklamację zmienić". - Ale nie było zgody. Warunkiem zmiany regulaminu była zgoda wszystkich klubów, członków prezydium z wszystkich klubów. Niestety do takiej zgody nie doszło - powiedział Karczewski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24